Każda premiera perfum Toma Forda wzbudza spore zainteresowanie. Nie bez powodu. Kreator ten jak mało kto czuje zapachową tematykę, co udowadniał już niezliczoną liczbę razy, poczynając od czasów, gdy szefował w Gucci/ YSL, aż po własną markę. Przypomnę, że zapachy Toma Forda dzielą się na dwie linie: ekskluzywną Tom Ford Private Blends oraz podstawową. Na jej męska część składają się obecnie cztery pozycje: Tom Ford for Men, Tom Ford Extreme For Men, Grey Vetiver i Noir for Men, który to zapach miał premierę pod koniec zeszłego roku. Póki co Ford nie wypuścił żadnego zapachu z przydomkiem „sport”, co dobrze obrazuje stosunek tego projektanta to panujących na rynku trendów…
Noir jest kompozycją o charakterze orientalnym. Nie jest pierwszym tego typu zapachem w podstawowej linii Forda. Już TF Extreme z nutami śliwki, karmelu, czarnej trufli i wanilii eksplorował te rejony, jednak Noir jest wg mnie bardziej udany i lepiej osadzony w perfumowej tradycji.
Poszukując wzorca, protoplasty męskich perfum orientalnych niechybnie natrafiamy na Habit Rouge Guerlain. Mistrzowskie połączenie nut cytrusowych i neroli z przyprawami i przede wszystkim orientalną bazą z wanilią w roli głównej w jedyne w swoim rodzaju pachnidło to jeden z majstersztyków Jean-Paula Guerlaina. TF Noir zachowuje tę składnikową triadę, jest jednak zapachem dużo bardziej złożonym i absolutnie „dzisiejszym”, czego nie można powiedzieć o Habit Rouge, które troszkę się jednak na przestrzeni kolejnych dekad postarzało.
W porównaniu do klasyka TF Noir pachnie – chcąc nie chcąc, ale jednak – „ciemniej”, a cytrusy – tak znaczące w HR – zostały tu zupełnie wyciszone bądź przytłoczone przyprawami (kminek, pieprz). Miejsce istotnego w HR i zawierającego kolońskie konotacje neroli zajmuje tu mocno zaakcentowany i jakże modny ostatnimi czasy irys. W bazie dominuje spora dawka paczuli oraz wanilia. Wg starej szkoły jakość perfum należy oceniać po bazie. Przetestujmy choćby Heritage Guerlain i będziemy wiedzieć, o co chodzi. Wedle tego kryterium Noir wypada całkiem przekonująco (szczególnie, gdy ktoś lubi paczulę), przy czym wcześniejszym fazom zapachu także niczego nie brakuje. Noir na skórze mości się naprawdę konkretnie i komfortowo. Absolutnie nie można zarzucić mu, że obliczony został na pierwsze wrażenie i „efekt blotterowy”.
Szperając w mojej zapachowej pamięci stwierdziłem, że Noir przypomina mi L’Hommage a l’Homme Lalique, tyle że pozbawiony jest tego szorstkiego i drażniącego mnie pimento. Noir jest w porównaniu do zapachu Lalique bardziej miękki, aksamitny, zmysłowy i ciepły, choć także trochę „suchy”, w podobny sposób, jak niektóre orientalne mocarze omańskiego Amouage – choćby Epic for Men czy Opus VI z kolekcji „bibliotekowej”.
Tom Ford Noir ma współczesną, nienachalną projekcję i trwałość na optymalnym poziomie 8-10 godzin. Z czystym sumieniem mogę polecić jako całkiem udane współczesne męskie perfumy orientalne. Nie zaskakują one może oryginalnością, ale nadrabiają samym zapachem, który na półce designerskiej z pewnością pozytywnie się wyróżnia.
nuty górne: bergamotka, werbena, kminek, różowy pieprz, fiołek
nuty środkowe: czarny pieprz, gałka muszkatołowa, toskański irys, geranium, bułgarska róża, szałwia
nuty bazy: opoponax, ambra, liść indonezyjskiej paczuli, wetyweria, cywet, wanilia
twórca: Olivier Gillotin
rok wprowadzenia: 2012
moja klasyfikacja: współczesne perfumy orientalne dla dojrzałych mężczyzn, idealne na wieczór lub chłodne pory roku;
moja ocena:
- zapach: dobry+
- projekcja: dobra
- trwałość: pomiędzy 8-10 godzin
Taka uwaga a propos samego bloga – nie myślałeś, żeby dodać buttony ‚like’? Moim zdaniem więcej ludzi będzie skłonna kliknąć ‚like’ niż ‚share’ 🙂
Ze względu na to, że stosuję WordPress.com (darmowy hosting), nie mam możliwości wstawienia takiej opcji. W ogóle możliwości dostosowywania wyglądu i funkcjonalności bloga w tej konfiguracji są bliskie zeru. Opcja „share” jest dostępna, ale „like” już nie.
na fragrantice jest mocno porównywany do prada amber pour homme intense – czy zauwazasz podobienstwo ?
Nie znam tej prady prócz testów w perfumerii, ale nie pamiętam jej już.
Zupełnie nie czuję podobieństwa do Habit Rouge, może dlatego, że Habita znam tylko wersję vintage…? Za to Noir przypomina mi tak od środkowej fazy projekcji A*Men. W moim odczuciu Noir mocno odstaje jakością od pozostałych ogólnodostępnych kompozycji Forda.
Habit Rouge zmieszany z Zino .Pamiętam jak latając bułgarskimi liniami lotniczymi rozdawano chusteczki i fiołki .Nikt nie wspominał, że lecimy nad doliną róż Zabijanie zmęczenia i czasu ostrym zapachem róży i potu nie pozostawiało wyboru.To tak jak wejście do starej,wanilinowej taksówki..(Wczoraj kupiłem pierwszą choinkę zapachową do samochodu. Był nią świerk.)Dziś dostałem TM. Prezent, więc trudno być nieuprzejmym czy niewdzięcznym . Noir ta taka oswojona wersja piosenek, które znam.Nie wiem czy cały ogólny zachwyt wynika z tego, że zapach przywołuje te lepsze czasy i odwołuje się do pewnych tradycji,czy dlatego, że jest sam w sobie tworem wartościowym. Dla mnie ten zapach jest tylko ukłonem w stronę tradycji. Zamiast przepoconego skórzanego siodła mamy delikatnie skórzaną, pudrową damską kosmetyczkę.Może jestem „dziwny” ale czasem zapisuję coś na lewej ręce.Tak żeby pamiętać. Dziś zrobiłem to markerem. i Tom Ford stał się jeszcze bardziej podobny.
Chodziło mi tylko o to ,że na nadgarstku z próbką TM użyłem markera.Nie wiem czy to „octowość” tej substancji zawartej czy inne jej składniki sprawiły,że Noir stał się przez chwilę mniej spolegliwy. Jeśli gotujesz to wiesz jak jest różnica między dodaniem cytryny a octu.
Bardzo dobre i trwałe, ale według mnie ta wanilia jest zbyt agresywna 🙂
Być może wersja Eau http://www.fragrantica.com/perfume/Tom-Ford/Noir-Eau-de-Toilette-21553.html, którą testowaliśmy w D., byłaby bardziej dla Ciebie przyjazna. 🙂