O ile opisywany niedawno przez mnie Promise, mimo swego orientalnego sznytu i potężnej mocy, przeszedł dość gładko mój prywatny test noszalności (a nawet zdobył moje uznanie), a moją tolerancję zapachową zbudowaną na przestrzeni lat obcowania z niszą perfumową można śmiało określić jako więcej niż dużą, to jednak z Dawn już tak dobrze nie poszło. Carlos … Czytaj dalej Frederic Malle EdP – klejnoty pustyni cz.2: Dawn
Frederic Malle EdP – klejnoty pustyni cz.2: Dawn
