Pierwszy Habit Rouge powstał w 1965 w wyniku inspiracji Jean Paula Guerlaina końmi. Nazwa wywodzi się od czerwonych kurtek noszonych przez jeźdźców konnych biorących udział w polowaniach. W 2003 roku Guerlain „odnowił” to pachnidło i właśnie te wersję widzimy dziś w perfumeriach. Warto też nadmienić, że Habit Rouge powstał na bazie damskiego, absolutnie legendarnego pachnidła Shalimar. Trio cytrusów, wanilii i cywetowej nutki zwierzęcej jest osią obu tych kompozycji.
W sposób najogólniejszy Habit Rouge określić można jako eleganckie, francuskie w swym charakterze, perfumy cytrusowo-orientalno-skórzane. Nie będzie to wcale duże uproszczenie, bowiem Habit Rouge nie jest kompozycją złożoną, skomplikowaną i pełną niuansów. Przeciwnie. Wydaje się być prostą (ale nie prostacką), jednoznaczną, bezpośrednią i przyjemną propozycją dla dojrzałego mężczyzny.
Rozpoczyna się klasycznym męskim akordem niby-kolońskim, z cytrusami w roli głównej, jednak od razu wyczuć można tę charakterystyczną waniliową podbudowę. Subtelnie użyta paczula dodaje lekkiej goryczki, a całość zapachu na tym etapie daje mocno znać o sobie. W tym miejscu warto wspomnieć, że Habit Rouge bywa czasem określany jako męski odpowiednik Shalimar – legendarnego pierwszego pachnidła dla kobiet z waniliową dominantą. Co więcej – cieszy się on sporym powiedzeniem właśnie wśród kobiet. Jak tylko ulecą cytrusowe molekuły, pojawiają się najpierw musujące przyprawy (głównie goździk, ale pewnie nie tylko), a zaraz po tym, jak zakończą swój taniec, naprzód wysuwa się wyraźny i dość mocny akord skórzany, będący bezpośrednim odniesieniem do konnej inspiracji J.P. Guerlaina. Baza HR jest już legendą – wanilia i benzoinowa żywica, a w tle ciepły, subtelnie skórzany aromat. Ciepło, słodko, ale nie mdło. Naturalna wanilia, z której Guerlain jest znany od dziesiątek lat, wiedzie tu prym.
Flakon w kształcie znanym już z klasycznej wersji Vetiver Guerlain, bez udziwnień ale i bez rewelacji. Prosta czerwona etykieta i posrebrzana zatyczka dopełniają ascetycznej całości.
Habit Rouge to uniwersalna męska kompozycja dla faceta powyżej 30 lat. Czuć w niej rękę i nos Jean-Paula Guerlaina. Ma ona ten specyficzny, francuski klimat. Jest elegancka, nieco dystyngowana, odrobinę oldskulowa, ale w akceptowalnej – jak dla mnie – formie.
Nuty górne: limonka, pomarańcza
Nuty środkowe: paczula, goździk
Nuty dolne: skóra, benzoina, wanilia
twórca: Jean Paul Guerlain
rok wprowadzenia: 1965/2003
moja klasyfikacja: dyskretne, męskie, eleganckie, klasyczne, uniwersalne, doskonały prezent dla ojca lub dziadka, również niektóre mamy i babcie mogą przy tym skorzystać 😉
moja ocena w skali 1-6: kompozycja: 4/ moc: 5/ trwałość: 4/ flakon: 4
* * *
Habit Rouge Sport z 2009 roku to nowoczesna interpretacja klasyka. Nieszczęściem tej naprawdę dobrej kompozycji jest jej nazwa, bo o ile wyraźnie czuć, że to wciąż Habit Rouge i co do tego nie ma wątpliwości, o tyle ze sportem niewiele ma to wspólnego. Zapach nie jest ani lżejszy, ani świeższy od protoplasty. No może jest nieco bardziej dynamiczny, a już na pewno zdecydowanie nowocześniejszy. Osobiście określiłbym go jako „Habit Rouge Modern Reserve” (na wzór unowocześnionej wersji zielonego Polo Ralpha Laurena).
Sport to – podobnie jak klasyk – bardzo dobra cytrusowo-orientalna kompozycja, która ma szanse znaleźć zwolenników wśród klienteli przyzwyczajonej do współczesnych zapachowych standardów, a mniej gustującej w perfumowej estetyce ubiegłego stulecia. W porównaniu do klasyka, dodano tu jeden olfaktoryczny wymiar – kwiatowy. Bowiem obok podobnego cytrusowego początku i przypraw w sercu znajdziemy tu także wyraźną, dość pikantną różę i geranium, podobno także i jaśmin. Finał zaś to – podobnie jak w klasyku – wanilia, jednak inna, mocniejsza, słodsza i jakby bardziej „syntetyczna”, choć wciąż piękna i pozbawiona tutaj tego skórzanego podtekstu. Owszem – akord skóry jest tu obecny, ale w formie szczątkowej, jakby symbolicznej. Nie ma tu mowy o gorzkawej skórznanej woni, znanej ze sławnego protoplasty. W dzisiejszych czasach skóra w perfumach jest passe, a przecież HR Sport to perfumy współczesne i nowoczesne.
HR Sport mają odpowiednią moc, dobrą ponad 8-godzinną trwałość i ładnie rozwijają się na skórze, w każdej fazie pozostawiając bardzo wyraźny, oryginalny zapachowy „szal”. . Są eleganckie i dobrze skrojone.
Flakon w kształcie identycznym jak wersja klasyczna, tyle że dla odmiany wykonany z ładnego czerwonego szkła. Etykieta dla kontrastu biała z czerwonym nadrukiem. Efekt końcowy lepszy niż u protoplasty.
Nuty górne: limonka, gorzka pomarańcza,
Nuty środkowe: bambus, róża, jaśmin, paczula
Nuty dolne: wanilia, skóra
twórca: Jean Paul Guerlain
rok wprowadzenia: 2009
moja klasyfikacja: nowoczesna interpretacja klasyka, uniwersalne i eleganckie, mocne, francuskie w charakterze
w skali 1-6: kompozycja: 4/ moc: 5/ trwałość: 5/ flakon:5
* * *
Na zakończenie pozwolę sobie na mały werdykt: za całym szacunkiem dla wersji klasycznej, bardziej przemawia do mnie Habit Rouge Sport.
Zapach(wersja klasyczna)- ideał(jak dla mnie)używałem go ja(30 lat) używa mój ojciec oraz starszy brat-każdemu bez względu pasował do garnituru i tylko do tego-moim zdaniem nie jest to zapach casual jak np.vetiver guerlaina(ciekawy jestem co o nim sadzisz) którego można używać również do jeansów-trwałość dobra do 6 godzin wyczuwalny-POLECAM i z niecierpliwością czekam na recenzje Fareheita
Faktycznie HR jest bardziej formalny i elegancki od Vetiveru, o którym swą opinię umieściłem na poprzednim blogu – konkretnie tutaj: http://perfumum.blox.pl/2009/04/GUERLAIN-VETIVER-EDT.html
A teraz z innej beczki wczoraj mialem przyjemnosc rozmawiac z pania z douglasa, i zalamala mnie bo dowiedzialem sie ze wycofuja Gucci Pour Homme I,
Niedosyc ze Envy zostal wycofany nie wiem dlaczego a teraz kolejny najciekawszy zapach z tego domu mody moim zdaniem, apeluje i zachecam do zakupu poki jeszcze jest.
Widze ze Frida prowadzi do totalnego upadku poziomu ktory trzymala ta marka – zatrudniecie P&G do tworzenia zapachu swiadczy o tym ze ida na totalna latwizne, chcialbym zeby ja zwolnili i powrocil tom ford, wyczekiwalem na wersje kolekcjonerska ph 1 – tak jak sie pojawila w przypadku hermes’a aczkolwiek jesli bedzie wycofany zapach to chcialbym zeby byla to tylko polska, bo swojego czasu tak bylo z hermesem ktory niedawno powrocil do lask, ale sadze ze za sprawa edp.
Jeszcze z 2 lata temu bylem w pelni przekonany ze jest to zapach ktory trzyma cala linie, i nie zostanie wycofany, mam bardzo wielki szacunek do tego 0,5kg flakonu za sprawa ktorego moja fascynacja sie rozpoczela z zapachami.
Przykre informacje. Brązowy Gucci nie ma sobie równych. Fakt, że pojawił się na półkach SUPER-PHARMY potwierdza – mam wrażenie – to, co napisałeś. Podobnie rzecz ma się z Envy. Tak czy inaczej w oba zapachy warto się na zapas zaopatrzyć. A co do Forda to do Gucciego nie wróci. Wybił się na niezalezność i to chyba z powodzeniem…
Nawet mam butelke z super-pharmy 100ml za 179zl – cena zacna
czesto tez jest dostepna wersja travel w rosmanie za 69zł lub 79zł, dzis jeszcze akurat kupowalem inny zapach oczywiscie nie obylo sie bez wycieczki do sephory zapytalem kobiete jak sprawa ma sie z ph1 odpowiedziala ze jej nic nie wiadomo na ten temat, mam nadzieje ze to byla plotka.
-http://www.gucciparfums.com/en/
widnieje nadal w zakladce classics – no i te klasyki sa najlepsze + Envy
A co do Forda to co wydal ostatnio nie ma o czym pisac chociaz nadzieje pozostawia jego prywatna kolekcja ktorej nie bylo mi jeszcze poznac – niesamowicie ciezko znalezc nawet w europie.
Oby to była plotka. A co do zapachów private Toma Forda – rzeczywiście trudne do zdobycia. Jednak regularnie pojawiają się na allegro. No i te ceny. Bywają też 4 ml „próbki” więc warto obserwować.
Wieczorne, przypadkowe wejście i zaciekawienie – powędrował na listę. A że dostępny w stacjonarnych, to i z niuchaniem problemu nie będzie 🙂
Chodzi Ci o klasyka, czy o wersję Sport?
Fgjciorze, na forum napisaliście że żaden z zapachów Guerlain nie schodzi poniżej 5, a tutaj ocena kompozycji na 4, straszne faux pas 🙂
🙂