Etat Libre d’Orange – Męska Trójca

W szerokiej ofercie ponad trzydziestu zapachów Etat Libre d’Orange znajdziemy wiele abstrakcyjnych uniseksów oraz kilka kompozycji z – że się tak wyrażę – damskim przechyłem. Jednak są takie trzy, przy których aż prosi się, by dopisać słowa Pour Homme. Właściwie to jeden z nich nawet zawiera tę męskość w nazwie… 

Je Suis un Homme – czyli jestem facetem

Jak twierdzi Etienne de Swardt, „Napoleon użył by tego zapachu – reinterpretacji jego ulubionej wody kolońskiej”. Rzeczywiście jest to wariacja na koloński temat z dorobioną z premedytacją brodą i zaskakującą głębią, której klasycznie cytrusowemu akordowi nadają przyprawy, mirt, koniak, paczula i nuty zwierzęce, użyte tu wszystkie w wyważony, ale znaczący sposób. Innymi słowy – nie poczujemy tu ani „bobru” ani  „cybetu”, ale kolońska aura jest tu wyraźnie złamana akordem ziołowym, przez co Je Suis un Homme jest czymś więcej, niż kolejną eau de cologne Początek jest intensywny, cytrusowy z kręcącymi w nosie ziołami, które łamią cytrusowy akord. W sercu pierwsze skrzypce grają goździk i mirt, dając charakterystyczny zapach podobny – z braku lepszych porównań –  do przyprawy maggi. W bazie pachnie w sposób lekko skórzany i drzewny. Wyraźna projekcja i dobra trwałość dopełniają całości. 

mezczyzna

Je Suis un Homme to efekt wirtuozerskiej zabawy perfumiarza z kolońską konwencją, efektem czego jest błyskotliwy, bardzo męski, konkretny w przekazie i naprawdę udany zapach cytrusowo-ziołowo-skórzany. Dla tradycjonalistów z poczuciem humoru, koniecznie otwartych na cytrusy i zioła w perfumach.

eldo je suis

główne nuty: bergamotka, kwiat pomarańczy, cytryna, mirt, cynamon, goździk, akord koniaku, brzoza,paczula, nuty zwierzęce

rok powstania: 2006

nos: Antoine Lie

Fat Electrician – wetiwer z kremem orzechowym

„Na wpół nowoczesny wetiwer” to rzeczywiście pachnidło z wyraźną dominantą wetywerii, którą ozdobiono ciepłymi, balsamicznymi dodatkami kremu orzechowego (autentycznie wyczuwalna przepiękna słodko-orzechowa nuta) oraz wanilii i żywic. Na skórze zapach zachowuje się linearnie, nie zmieniając się istotnie w funkcji czasu, choć im bliżej finiszu, tym bardziej ujawnia się charakterystyczna wibrująca nuta ISO-E-SUPER. Ma grzeczną, średnią projekcję i dobrą trwałość. Na tle znanych mi wetiwerowców (a jest ich już cała masa), zapach ten-  dzięki głębi i ciepłu – plasuje się blisko Givenchy Vetyver. Bo Fat Electrician to cieplutki i przemiły, do tego całkiem oryginalny wetiwerowiec, żaden tam tłusty elektryk…

eldo fat electrician

główne nuty: wetiwer, krem orzechowy, liście oliwkowe, wanilia, opopopnax, mirra

rok powstania: 2009

nos: Antoine Maisondieu

Antiheros – lawenda i… lawenda

To niezwykle prosty, bezpretensjonalny, ale efektowny i wdzięczny zapach lawendowy. Wspaniała, niezwykle aromatyczna i czysta nuta kwiecia lawendy z Prowansji jest tu bezapelacyjną dominantą, uzupełnioną w wyważony sposób białymi piżmami oraz cichym akordem drzewnym. Ewolucja zapachu jest minimalna, od rześkiej, dość ostrej, ale pozbawionej wszelkich „brudnawych nutek” lawendy przez lawendę nieco organiczną, tu już z charakterystyczną, lekko dysonansową nutką aż po cichy lawendowo-drzewny finisz.

lawenda 2

Antiheros jest nieskomplikowany, ewidentny i oczywisty, bardzo „na temat”, jednocześnie niesamowicie urokliwy, o ile ktoś lubi lawendową woń. Ja uwielbiam. Śmiało można go nazwać współczesną wersją Pour Un Homme de Caron. Po użyciu Antiheros nie opuszcza mnie uczucie ziołowej świeżości. Zapach absolutnie nie przytłacza, jest rześki, idealny na lato, daleki od skojarzeń ze „starą zatęchłą szafą”. Z czystym sumieniem stwierdzam, że oto znalazłem swoje perfumy lawendowe

eldo antiheros

główne nuty: lawenda, piżma, nuty drzewne

rok powstania: 2006

nos: Antoine Maisondieu

Jedna uwaga do wpisu “Etat Libre d’Orange – Męska Trójca

Dodaj komentarz