Gdyby ktoś poprosił mnie o zaprezentowanie, jak pachną współczesne i nowoczesne męskie perfumy niszowe, Bois Imperial marki Essential Parfums mógłby być zapachem, po który sięgnąłbym najszybciej. Dlaczego?
Skomponowane przez Quentina Bischa pachnidło jest materializacją tego, w jaki sposób dziś tworzy się taki produkt. Po pierwsze – krótka formuła, składnikowa powściągliwość, w efekcie czytelność, ale i energia oraz ekstrawertyczność zapachu. Po drugie – ingrediencje starannie dobrane, by stworzyć rodzaj wewnętrznego napięcia i harmonii jednocześnie. Po trzecie – mariaż składników naturalnych i sztucznych, w tym aromamolekuł oraz tzw. izolatów – wyrwanych naturze w laboratorium fragmentów olfaktorycznego spektrum (tu kluczowe dla zapachu Akigalawood pozyskane z olejku paczulowego użyto łącznie z esencją z paczuli). Po czwarte – młody i żądny przygód oraz sukcesów perfumiarz, któremu daje się twórczą wolność! Dokładnie tak. Młode pokolenie w sposób naturalny napędza koła postępu w każdej dziedzinie, także w perfumerii.
W Bois Imperial czuć pasję tworzenia i radość z twórczej wolności. Quentin Bisch realizuje w nim swoje marzenie o stworzeni zapachu zbudowanego wokół Akigalawood, jednej z najbardziej rewolucyjnych współczesnych aromamolekuł.

Bois Essential łączy w sobie nuty znane z nieznanym ich ujęciem oraz bardzo energetycznym, współczesnym performance. Z początku wibrujący pieprzem i nutką anyżu pochodzącą z zastosowanej tu tajskiej bazylii, szybko ujawnia swoje wetyweriowo-paczulowe serce. Gdybyśmy jednak połączyli olejek z wetywerii z olejkiem paczulowym efekt byłby zgoła odmienny. Tu kluczową rolę odgrywa wspominanie Akigalawood, ale także odpowiedzialna za sucho-drzewny fundament zapachu, pachnące cedrem Georgywood. Efektem zapach wibrujący, jakby transparentny, jednocześnie zielono-drzewny. Ani stricte wetiwerowy, ani tym bardziej stricte paczulowy, czy cedrowy. Raczej pomiędzy i to w bardzo nieoczywisty sposób.
Bois Imperial zachowuje się na skórze bardzo odważnie. Perfumiarz zadbał o należytą projekcję (zapach wyczuwalny z dużej odległości), wyrazisty „ogon” oraz solidną trwałość. W dużej mierze pomogła mu w tym natura molekuły Akigalawood – sama w sobie potężnie dyfundująca.
Naprawdę nie ma się tu do czego przyczepić. To kawał świetnego współczesnego pachnidła, bez ambicji na konfundowanie otoczenia.
Bo poza wszystkim Bois Imperial to bardzo – po prostu – ładny, męski, świeży i energetyczny, ale także charakterystyczny i zapadający w pamięć zapach. Zdecydowanie uniwersalny, na każdą okazję. Z czystym sumieniem rekomenduję, szczególnie że marka Bois Imperial wycenia swoje produkty w bardzo rozsądny sposób. Szkoda, że jako jedna z niewielu na rynku perfum niszowych.

nuty głowy: liście tajskiej bazylii, absolut z pieprzu nepalskiego,
nuty serca: wetyweria z Haiti, Georgywood (cedr), Petalia
nuty bazy: Akigalawood, indonezyjska paczula, Ambrofix
twórca: Quentin Bisch
rok wprowadzenia: 2020
moja ocena: zapach: 4,5/ trwałość: 4,5/ projekcja: 4,5->4,0
Cześć 🙂 !
Bardzo mi się podoba ten kierunek w perfumiarstwie niszowym. Zapachy nowoczesne, nieprzeładowane składnikami, konkretne i z pomysłem. A jednocześnie niekontrowersyjne i nie epatujące na siłę dziwnością, a przez to pretensjonalne.
Słusznie zauważasz, że „(…) Po pierwsze – krótka formuła, składnikowa powściągliwość, w efekcie czytelność, ale i energia oraz ekstrawertyczność zapachu. Po drugie – ingrediencje starannie dobrane, by stworzyć rodzaj wewnętrznego napięcia i harmonii jednocześnie. Po trzecie – mariaż składników naturalnych i sztucznych, w tym aromamolekuł oraz tzw. izolatów”.
Zacytowany fragment dobrze opisuję naturę Bois Impérial.
Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kolejną kompozycję Quentina dla jakiejś niszowej marki, bo chłopak ewidentnie jest w gazie. A że szczególnie dobrze wychodzą mu nowoczesne zapachy, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby w podobnej konwencji stworzył coś na przykład dla Jusbox.
A zresztą czemu ponownie nie dla Essential Parfums…?
Pozdrowionka –
Cookie
Jak najbardziej także czekam na kolejne dzieła Quentina. 🙂
Opierajac sie na panskiej recenzji tych perfum, z ciekawosci kupilem je w ciemno. Nie mialem mozliwosci do testowania ze wzgledu na Corone…Pozatym byla akcja promocyjna i kupilem je dosc tanio (20% taniej).
Jesli chodzi o sam zapach, to od razu wyczulem zapach pieprzu na pierwszym planie, tak jak pan go opisal.Pieprz czulem tez troche w nucie serca. Potem zapach przechodzi kolejne metamorfozy, by osiagnac po dlugim czasie nuty bazy, ktore mi sie bardzo podobaja. Projekcja jest bardzo duza, bo wyczuwalna na odleglosci ok. 5 metrow i wiecej. Wyczulem, ze skladniki sa naturalne, co jest tez zaznaczone na opakowaniu (93%). Jedyny niewielki problem mialem troche z paczula, za ktora nie przepadam. Za za zapach dalbym 5, szczegolnie za konstrukcje. Pozdrawian serdecznie i zycze na nadchodzacy czas duzo zdrowia 😃
Cieszę się, że moja recenzja zachęciła Pana do zakupu BI, bo to naprawdę udane perfumy. Dziękuję za życzenia i pozdrawiam również. 🙂
To jest unisex więc nie fair pisać, że męskie. Jako kobieta używam ich od początku i robią wrażenie. Nikt mi nie powiedział,że męsko pachnę wręcz przeciwnie… Ze bardzo seksownie. Zatem zapach unisex, proszę poprawić.