Laboratorio Olfattivo „Vetyverso” – ku klasyce

Masters Collection. Tak nazywa się kolekcja aktualnie 4 perfum włoskiej marki Laborattorio Olfattivo. Ich twórcami są absolutni i niezaprzeczalni mistrzowie perfumeryjnego fachu: Lucien Ferrero, który skomponował drzewne Tantrico i Vetyverso oraz Jean-Claude Ellena odpowiedzialny za kwiatowe Baliflora i Tuberosis.

Masters Collection

I tak jak niezwykle ciekaw jestem wszystkich tych zapachów, tak nie mogło być inaczej i rozpocząłem ich poznawanie od Vetyverso. Dlaczego? Bo wetyweria to – od kiedy pierwszy raz powąchałem klasyka Vetiver Guerlain – jedna z moich ulubionych nut w perfumerii. A potraktowana przez mistrza mającego na koncie przepiękny Vetiver de Lubin zapowiadała się co najmniej obiecująco. Co jest takiego w wetywerii, co mnie tak przyciąga? Sam nie wiem. Jej woń, podobnie jak zapach lawendy, uruchamia we mnie emocjonalne, bardzo przyjemne skojarzenia i powoduje pozytywne estetyczne doznania, których przyczyny nie jestem w stanie sprecyzować. Jest coś pierwotnego, podstawowego, niezwykle męskiego w tym korzennym, drzewnym i zielonym aromacie, który nie ma sobie po prostu równych.

Wiedział o tym młodziutki Jean-Paul Guerlain, gdy w 1957 roku komponował swoje pierwsze prawdziwe perfumy. Zmieszał wetiwerową esencję z nutą liścia tytoniu, pieprzem, gałką muszkatołową i cytrusami tworząc dzieło genialne i ponadczasowe, a przy tym będące wzorcem w swym gatunku. Ten zapach nic się nie zestarzał i wciąż pachnie doskonale. Po wielu latach testów różnych zapachów z wetiwerową dominantą mam oczywiście swoich ulubieńców, z Guerlainem, Sultan Vetiver Nishane i Vetiver Extraordinaire Frederica Malle na czele oraz Sycomore Chanel i Sel de Vetiver The Different Company zaraz za nimi. Wg mnie trudno stworzyć coś lepszego od wyżej wymienionych. Jak w tym towarzystwie wypada Vetyverso? O tym za chwilę.

Lucien Ferrero nie jest postacią tak znaną, jak Jean Paul Guerlain czy Jean Claude Ellena. Ale też – gdy opierać się na wiedzy dostępnej w Internecie – jego oficjalny dorobek jest zaskakująco wątły, jak na gigantyczny staż. Świadczyć to może o tym, że swoje zawodowe życie spędził jako anonimowy twórca perfum dla różnych marek, jako perfumowy ghost writer. To, że jest mistrzem swojego fachu, nie powinno być przedmiotem dyskusji. Vetyverso z pewnością o tym świadczy.

Lucien Ferrero

Co wyróżnia Vetyverso to przepiękne, dosłownie zapierające dech w piersiach intro, przepełnione zielonymi cytrusami, przyprawami i wetywerią.

Pod względem akordu głowy Vetyverso bije nomen omen na głowę wszystkie znane mi „wetiwerowce”. To prawdziwy majstersztyk. Gorzka pomarańcza i grejpfrut wprost doskonale uzupełniają korzenno-zieloną nutę wetywerii, a solidna dawka dwóch gatunków pieprzu przydaje całości wibracji i mocy. Gałka muszkatołowa i goździk zdają się pięknie łączyć i uzupełniać ten poruszająco piękny aromat, który chciałoby się inhalować w nieskończoność. Gdy ten wibrujący, naprawdę fantastyczny początek mija, pojawia się śliczne wetiwerowe serce zapachu, w którym zielono-ziołowego akcentu przydaje szałwia. Serce osadzone jest na drzewno-piżmowej bazie. I tu jest moment na łyżeczkę dziegciu (choć nie dosłownie :)) w tej beczce miodu. Akord głębi jest niestety najsłabszym elementem tej układanki. Subtelny, bardzo delikatny, a przy tym – co akurat na plus – bardzo naturalnie pachnący. Ale to także dowód na to, że perfumiarz nie pokusił się o skorzystanie z jakiejś mocno projektującej syntetycznej aromamolekuły lub ich kombinacji, która mogłaby podźwignąć zapach ku górze i mocniej emanować. Ewidentnie wybór padł na klasyczne rozwiązanie bazy: cedr, sandałowiec, piżma. Co za tym idzie baza jest bardzo tradycyjna, także pod względem dość mizernych parametrów. Brakuje sillage, choć trwałość jest na solidnym poziomie. Zapach przypomina o sobie w momentach, gdy spryskaną nim skórę ogrzać oddechem. To paradoksalnie może być efektem wysokiej koncentracji olejków (wszak do woda perfumowana), które osiadają blisko skóry i same z siebie nie chcą się unosić. Trochę szkoda. Niemniej w związku z tym możliwe jest, że Vetyverso wydatniej będzie pachniał w czasie ciepłych dni, co na pewno sprawdzę latem, bo przyznam, że zapach jako całość bardzo mi się spodobał. Nie mam też wątpliwości, że nie oszczędzano tu na jakości ingrediencji, co wprawny nos natychmiast wyczuje. Tego nie da się „oszukać”. Vetyverso pachnie naprawdę szlachetnie.

Vetyverso to ukłon wobec tradycji, w szczególności wobec guerlainowskiego klasyka. Ale warto też zaznaczyć, że to perfumy z gatunku świeżych i lekkich.

Ferrero nie poszedł w kierunku eksperymentu czy unowocześnienia wetiwerowego tematu (jak to było w przypadku np. Grey Vetiver Toma Forda, Vetiver Extraordinaire F. Malle, czy Sel de Vetiver), lecz pozostał w klasycznej formule, egzekwując ją wszakże w godny mistrza sposób. Perfumiarz kompozycyjnie osnuł zapach wokół niemal tych samych kluczowych składników, co Jean Paul Guerlain, poza tytoniem. I to czuć. Gałka muszkatołowa, pieprz, cytrusy, wetyweria stanowią o naprawdę sporym podobieństwie obu pachnideł.

Vetyverso to wg mnie w swym gatunku zapach zdecydowanie wart uwagi, bo choć nie wnosi może nic nowego, to jednak – po prostu – pachnie pięknie. Idealnie wpisuje się w ponadczasowe ujęcie męskiego drzewnego pachnidła. Wszyscy fani wetywerii muszą go sprawdzić, bo jestem pewien, że oczaruje wielu z nich. Miło przekonać się, że choć mijają lata, a rynek perfum zalewa masa często nijakich niszowych wymysłów, marka Laboratorio Olfattivo podjęła się wydania tak klasycznie pachnącego i ponadczasowo pięknego pachnidła.

Nuty głowy: goździk, gałka muszkatołowa, gorzka pomarańcza

Nuty serca: wetyweria, czarny pieprz, różowy pieprz, grejpfrut

Nuty bazy: cedr, szałwia, drewno sandałowe, białe piżma

rok premiery: 2019

nos: Lucien Ferrero

moja ocena: zapach:5,0/ trwałość: 4,5/ projekcja: 4,0->3,0

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s