„Gosha Rubchinskiy” by CdG – zapach post-sowieckich skate’owców…

Jako stary rutyniarz od dłuższego czasu żyłem w przekonaniu, że nic mnie już w perfumerii nie zaskoczy. O ja niepokorny! Przecież rzeczywistość tak bardzo nie znosi próżni! Ta olfaktoryczna również! Jeżeli ktoś czegoś jeszcze nie wymyślił, to już za chwilę to wymyśli. Spokojnie! Zapach w hołdzie dla skateboardingu? Proszę bardzo. Tego przecież jeszcze nie było. Ale już jest!

skateboarding

Tylko jak coś takiego może pachnieć? Jak perfumiarz przełoży na aromat taki koncept?

Skateboarding w letni dzień

Kółka deski palące się na rozgrzanym betonie chodnika

Zapachy gumy i smoły, a zarazem woń młodości i wolności

Oto pierwsze pachnidło sygnowane przez rosyjskiego projektanta odzieży, Goshę Rubchinskiy’ego, który na fali „mody na Rosję” (uff, mam z tym „historycznie uwarunkowany” kłopot), zdobył sobie uwielbienie na zachodzie Europy, głównie w UK i Niemczech, gdzie jego kolekcje sprzedawane są w najlepszych londyńskich i berlińskich sklepach.

gosha rubchinskity clothes  

Rubchinskiy to „Rosjanin, który przez ostatnie lata stał się globalnym fenomenem, w swoich niełatwych w odbiorze, inspirowanych post-sowiecką estetyką ubraniach, oraz w surowych i ascetycznych fotografiach krymskiej sceny deskorolkowej, zawarł esencję buntu swojego pokolenia„. (Ignacy Hryniewicz, newonce.net) 

gosha-rubchinskiy-2560x1400_c

Kartonik w kolorze post-sowieckiej czerwieni z napisem nadrukowany cyrylicą. Prosty i klasyczny kształt flakonu (podobno ukłon w kierunku rosyjskiej perfumerii, choć mi przypomina butlę klasycznego Pour Homme od zupełnie nierosyjskich Włochów Dolcego i Gabbany), zatyczka pokryta drewnem z deskorolki. Prosty i oszczędny napis (cyrylica) na flakonie z imieniem i nazwiskiem kreatora. Surowo. Po rosyjsku, aż chłód przechodzi po plecach…

Zapach otwiera się mocnym podmuchem alkoholu (tak!), spod którego wyłania się najpierw rachityczna, zielono-gałęziasta nuta korzenia arcydzięgla, po czym pojawia się i z czasem wzmaga aromat gumy, rozgrzanej na gorącym od promieni słonecznych betonie. Zresztą w późniejszej fazie ta guma przechodzi w całkiem sugestywną woń smoły lub – jak kto woli – asfaltu. Rozgrzanego, ma się rozumieć. I tyle. Bo zapach ten, podobnie jak flakon, jest surowy i minimalistyczny, a jednocześnie sugestywny i obrazowy.

To doskonały przykład minimalistycznej, abstrakcyjnej perfumerii koncepcyjnej, która przekracza granicę tego, co zwykliśmy nazywać perfumami. Nawet obecnie, gdy tyle rzeczy zdążyło się już w perfumerii wydarzyć, zapach Goshy Rubchinskiy’ego pachnie zaskakująco nowatorsko i frapująco.  Jego neo-perfumy to przedziwny, awangardowy konglomerat nut ściśle powiązanych z miejską subkulturą skateboardingu.

Co ciekawe, poszczególne składniki budują tu konkretny zapachowy obrazek tak celnie i sugestywnie, że na jego rzecz zatracają swą indywidualność. Bardzo lubię, gdy tak się dzieje. To jak mieszanie farb po to, by uzyskać nowe nienaturalne kolory, przez co obraz nie odwzorowuje po prostu rzeczywistości, tylko tworzy nową, abstrakcyjną nierzeczywistość. 

Interesujące perfumy powinny opowiadać jakąś historię, malować jakiś obraz, a nie jedynie prezentować ten czy inny składnik niczym dumną postać w świetle jupiterów. Jeżeli robią to przekonująco i spójnie, to ich akceptacja jest już jedynie rzeczą gustu i smaku odbiorcy.

gosha-rubchinskiy-fragrance-release-0

Daleko mi bardzo do Rosji. Dalej jest mi chyba jedynie do skateboardingu. Daleki też jestem od zachwytów nad tym zapachem. Natomiast uważam go obiektywnie za interesujący i – co ważne – udany eksperyment. Nie znam nic, co pachnie podobnie. Spotkałem już w perfumach nutę smoły (Comme des Garcons Tar), spotkałem też nie raz, nie dwa gorzko-sucho-zielonego arcydzięgla (wyraźnego choćby we French Lover F. Malle). Fakt, nie znalazłem dotąd w perfumach woni gumy. Tak czy inaczej, na taką konstelację urbanistycznych aromatów, jak ta tutaj, nigdy dotąd nie wpadłem. I za to warto Goshę pochwalić.  Są bardzo w stylu Comme des Garcons z najbardziej poszukującego okresu serii Synthetic czy Odeur. Czy to zachęta do ich poznania, czy nie, to pozostawiam do oceny wszystkim, którzy doczytali ten wpis do tego miejsca. 

COMME_DES_GARCONS_GOSHA_RUBCHINSKIY_PERFUME_ARTWORKED_V2-2

nuty głowy: korzeń arcydzięgla, bukko

nuty serca: ziarna mandarynki, błękitny rumianek

nuty bazy: żywica benzoesowa, wetyweria, paczula

rok premiery: 2016

perfumiarz: Alexis Dadier (pod kierunkeim Christiana Astuguevieille’a i Goshy Rubchinskiy’ego)

moja ocena w skali 1-6:

zapach: 3,5/ projekcja: 3,5/ trwałość: 4,0

 

PS Zapach do przetestowania i nabycia w perfumerii Mood Scent Bar w Warszawie.

Jedna uwaga do wpisu “„Gosha Rubchinskiy” by CdG – zapach post-sowieckich skate’owców…

  1. Masz rację, nie każdy odnajdzie się w bardzo specyficznym stylu Goshy. Ja sam nie do końca wiem czy jego projekty do mnie trafiają czy jednak nie. Więcej o rosyjskim projektancie możesz przeczytać u mnie na blogu. Może przekonasz się do postsowieckiego szyku.

Dodaj komentarz