W przypadku tej wersji Dior Homme miejsce premiery nie było z pewnością przypadkowe. Dior Homme Eau zadebiutował w 2014 roku w domach handlowych sieci Macy’s w USA jako lżejsza, „rozwodniona” wersja męskiego klasyka…
Mimo moich wcześniejszych obaw co do pierwiastka wodno-świeżego, Homme Eau okazał się być udanym wcieleniem protoplasty – odświeżonym, pozbawionym ciężkości (w szczególności zaś tej sławetnej nuty damskiej szminki), mimo to zachowującym jego DNA. Stąd obecna wyraźna, piękna i jedyna w swoim rodzaju, emblematyczna dla Dior Homme nuta irysa, tym razem obudowana jednak lżejszą, jakby nieco znajomą i szczególnie pewnie bliską Amerykanom, nieco syntetyczną wonią świeżą, która przywołuje na myśl estetykę spopularyzowaną przez zaskakująco popularny za oceanem Fierce od Abercrombie & Fitch, a także jego europejskich następców w typie Montblanc Legend. Wymienianych w akordzie otwarcia cytrusów raczej nie poczujemy, a już na pewno nie w takim stopniu jak w Cologne czy Sport. Od początku zaś wyraźny jest irys wzmocniony kolendrą. Baza zasługuje na miano odrobinę detergentowej, odrobinę też wodnej, choć wymienia się tu ambrę i cedr…
Homme Eau jest całkiem udaną próbą mariażu bardzo charakterystycznej diorowskiej nuty irysa ze współczesnym wcieleniem męskiego aquatic–fougere.
Taki charakter zapachu świetnie podkreśla jego blado-niebieska, wodna barwa. Siłą rzeczy przypomina mi kolor Iris de Nuit Jamesa Heeleya. I nie tylko to. Również sam zapach można uznać za utrzymany w podobnej tonacji, bladej i…. chłodnej. Przypadkiem także i tam irysa umoszczono na bazie z ambry i cedru…
Homme Eau to jest lżejsza, mniej zobowiązująca, bardziej „cywilna”, ale – być może przez swą poprawność i stonowany charakter – nieco nawet bardziej „korporacyjna” wersja klasyka.
Zapach przyjemnie projektuje ze skóry i trzyma się na niej poprawnie mniej więcej osiem godzin, na ubraniach wszakże pozostając dużo dłużej.
Co ciekawe (lub nie) Homme Eau nie jest wyszczególniony na oficjalnej międzynarodowej stronie Dior Perfumes. Zastanawiam się więc, czy nie była to czasem edycja limitowana, i czy ta inkarnacja klasyka nie została już spisana na straty. Byłaby to szkoda, gdyż jest to moim zdaniem całkiem udane pachnidło stanowiące świetną alternatywę dla Dior Homme EDT na cieplejsze dni i mniej zobowiązujące okazje. Nie można bowiem zapominać, że oba lżejsze zapachy z linii Homme (Sport i Cologne), same będąc świetnymi męskimi pachnidłami, nie mają pod względem olfaktorycznym nic wspólnego z pierwowzorem. Podczas gdy Dior Homme Eau zdecydowanie ma i to jest jego wielką zaletą. Moim zdaniem to kolejne udane wcielenie Dior Homme. Co prawda nie tak dobre, jak Parfum, ale to przecież niemal dwa różne pachnidła, każde o innym przeznaczeniu.
nuty głowy: grejpfrut, bergamotka, kolendra
nuty serca: irys
nuty bazy: cedr, ambra
twórca: Francois Demachy
rok premiery: 2014
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: ****/ projekcja: ****
Witam. Świetna recenzja (jak zawsze, zresztą), mam jednak parę uwag.
Po pierwsze, jednym ze „lżejszych” zapachów Diora, mających wspólne cechy z linią Homme, jest Dior Homme Sport 2012. Irys jest tam wyczuwalny (przynajmniej na mojej skórze).
Po drugie (i chyba ostatnie), Dior Homme Eau for Men występuje na oficjalnej stronie Diora:
http://www.dior.com/beauty/en_gb/fragrance-beauty/fragrance/mens-fragrance/dior-homme/pr-diorhommefpl-y0600940-eaudetoilette.html
http://www.dior.com/beauty/en_us/fragrance-beauty/fragrance/mens-fragrance/dior-homme/pr-diorhommefpl-y3780460-eaudetoilettecouturewrap.html
http://www.dior.com/beauty/es_sam/perfumes-y-belleza/perfumes/perfumes-masculinos/dior-homme/pr-diorhommefpl-y0600940-null.html
http://www.dior.com/beauty/pt_br/perfume-e-cosmeticos/fragrancias/fragrancias-masculinas/dior-homme/pr-diorhommefpl-y0600940-eauformen.html
Pozdrawiam,
Marcin__
Faktycznie. Co ciekawe, zamieszczone przez Ciebie linki to strony Diora dedykowane UK, USA, Hiszpanii i Brazylii. Na oficjalnej stronie międzynarodowej tego zapachu jednak brak. Może to wskazywać na strategię sprzedaży tego zapachu tylko na tych rynkach (w polskich perfumeriach stacjonarnych znajdziemy wszystkie zapachy linii Dior Homme poza Eau, czy może się mylę?). Ale mniejsza. Co do Dior Homme Sport zgodzę się po części, irys tam faktycznie jest, ale przecież nie tak ewidentny jak w Eau. BTW: Wąchałeś już może Eau?
Bardzo przelotnie, i to tylko raz, o ile mi się z czymś nie pomyliło… Chociaż linię Dior Homme tak naprawdę trudno jest pomylić z czymkolwiek.
Skojarzył mi się od razu z poprzednią wersją Dior Homme Cologne autorstwa F. Kurkdjian’a, zmieszaną z… czymś. Obstawiałbym, że „temu czemuś” najbliżej byłoby do Mont Blanc Legend. Ludzie piszą o nutach z Abercrombie&Fitch Fierce, a ja Fierce już nie pamiętam.
Dystrybucja (oficjalna) zapachów do polskich perfumerii jest nienormalna, i nie mówię tu tylko o EPCD, które odpowiada za obecność Diora w tychże.
Tak, ale tylko raz i to w zeszłym roku. Zapamiętałem go jako połączenie Dior Homme Cologne (2007) z Mont Blanc Legend. Bardzo współczesny. Trochę nie w „diorowym” stylu, chociaż, gdyby go porównać z tegorocznym Sauvage, to nie uwierzyłbym, że skomponował je ten sam perfumiarz.
Korci mnie, żeby wiosną dokonać zakupu (o ile go gdzieś znajdę)…