Przypomnijmy. Olfactive Studio to zapoczątkowany w 2011 roku projekt autorstwa Celine Verleure, którego istotą jest spotkanie dwóch współczesnych dziedzin sztuki: fotografii i perfumerii. Znani perfumiarze inspirowani specjalnie wybranymi przez Celine fotografiami komponują pachnidła. Niebanalne, oryginalne, niszowe.

Bieżący rok był dla Olfactive Studio bardzo owocny. Marka zaprezentowała dwa nowe pachnidła – Panorama i Selfie – rozbudowując w ten sposób swoją kolekcję do ośmiu kompozycji. Ugruntowała także swą pozycję jako jedna z najchętniej kupowanych nowych marek perfumowych.
Zainspirowana widokiem zielonej dżungli, w której tle widzimy dżunglę miejską (fot. Miguel Sandinha) Panorama, stworzona przez Clémenta Gavarry’ego, perfumiarza IFF, wydaje się być zapachem opartym na jednym, za to bardzo nowatorskim akordzie wasabi. Zapach początkowo jest zaskakująco kwaśny, niemal cierpki, a jednocześnie pikantny, nieco kulinarny i egzotyczny zarazem. Wraz z upływem czasu traci na swej ostrości, stając się bardziej przyjaźniej zielony, soczysty, emitując przyjemną woń zielonego bambusa, liści figi i trawy. Drzewna baza nie wyróżnia się szczególnie, raczej utrwalając zielono-żywiczną woń. Panorama nie imponuje mi jako całość. Jest owszem przyjemnym, ale dość miałkim pachnidłem zielono-drzewnym. W swej bezpretensjonalnej roślinnej zieloności przypomina mi nieco ogródki Hermesa, choć zdecydowanie brakuje mu ich charakteru. Zasługuje na uwagę głównie ze względu na woń wasabi, której dotąd perfumeria nie znała. Dużo lepiej jako świeżo zielone perfumy prezentuje się w ofercie tej marki Flashback.
nuty głowy: akord wasabi, liście figowe, liście bambusa, bergamotka, cytryna
nuty serca: galbanum, kardamon, liście fiołka, świeżo ścięta trawa
nuty bazy: absolut mirry, balsam jodłowy, paczula, bób tonka, wanilia, piżmo, labdanum
twórca: Clement Gavarry
rok premiery: 2015
moja ocena:
zapach: ***/ trwałość: ***/ projekcja: ***
Selfie to najnowsza propozycja Olfactive Studio. Zapach stworzył Thomas Fontaine, absolwent ISIPCA, obecnie perfumiarz m.in. domu Jean Patou (komponował także dla m.in. Lubin). Zapach ten jest dość trudny do opisania, z pewnością wymyka się schematom. Dominuje w nim temat neo-skórzany z subtelnymi akcentami owocowymi (anyż, imbir) i bardziej wyraźnymi dymnymi (piołun, kadzidło). Po intrygującym, nieco słonym, lekko zielonym, nieco suchym akordzie głowy, który troszeczkę przypomina mi Bois d’Orage Frederica Malle, następuje zamszowo-dymny akord serca. Trwa on na skórze do samego końca, tracąc jedynie swą wyrazistość i dymność oraz wyraźnie się ocieplając. Szczególnie ciekawie brzmi tutaj owe zestawienie akordu skóry i słonego dymu, które spotkałem już kiedyś we wspaniałym Cuir Mony Di Orio, tyle że tam istotną rolę grało kastoreum.
Selfie jest pachnidłem dość subtelnym. Moim zdaniem trochę szkoda. Gdyby nadać mu więcej wyrazu, mógłby zaintrygować fanów pachnideł Oliviera Durbano. A może i tak ich zaintryguje?
Ale Selfie to także to oryginalny koncept wpisujący się w fotograficzną konwencję Olfactive Studio. Tym razem na opakowaniu flakonu nie ma bowiem fotografii-inspiracji, jak to było dotąd. W jej miejscu znajduje się… lusterko, a w nim… odbicie osoby pudełko trzymającej. Selfie. Pomysłowe. Podoba mi się.
nuty głowy: elemi, imbir, anyż gwiaździsty, kadzidło, piołun
nuty serca: akord syropu klonowego, cynamon, lilia, drewno cabreuva
nuty bazy: akord zamszu, styraks, labdanum, mech dębowy, paczula, bób tonka, sandałowiec
twórca: Thomas Fontaine
rok premiery: 2015
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: ****/ projekcja: ***
Póki co ta marka niczym mnie nie powaliła. Wszystko ładne, przyjemne i nudne do bólu. Panorama i Selfie tylko mnie utwierdziły w tym przekonaniu.
Czy też czujesz w Selfie warzywa? Jak go testowałem to czułem się, jakbym był w warzywniaku.
Szczerze to warzywa czuję, ale w Panoramie. 🙂 W Selfie jednak absolutnie nie.