Penhaligon’s „English Fern” – nobliwy brytyjski gentleman

English Fern to jedna z wizytówek brytyjskiego domu perfumeryjnego Penhaligon’s. Zapach datowany na 1910 rok obecny jest w sprzedaży po dziś dzień. Jest więc jednym z najstarszych pachnideł marki wciąż pozostających w ofercie – obok Hammam Boquet (1872) i Blenheim Boquet (1902). Przez wzgląd na swój ponadczasowy charakter stanowił on swoistą odpowiedź Penhaligon’s na francuskie Fougere Royale Houbigant (1882 r.), o ile ten nie był czasem reakcją na brytyjskie Wild Fern Cologne Geo. F. Trumpera z 1877 roku (!). Tak czy inaczej English Fern to do szpiku angielska klasyka gatunku fougere.

penhaligons-2010xmas-logo

Dzisiejszy English Fern pachnie w sposób podobny do Brut Faberge, tyle że zdecydowanie szlachetniej, pełniej, bardziej przyprawowo, generalnie lepiej. Anglikom kojarzy się z zapachem czystości, przypomina bowiem woń typowych brytyjskich mydeł i kosmetyków do golenia używanych tam od wieków. Za ten mydlany efekt odpowiada głównie zastosowana tu esencja brytyjskiej lawendy połączona z przydającym nieco zieloności i mentolowego akcentu wyraźnym geranium. Zapach me w sobie także element przyprawowy, a to za sprawą obfitego użycia goździka. Kształtu fougere nadaje drzewna baza z obowiązkowym i wyraźnym mchem dębowym wzmocnionym esencją z drewna sandałowego. Głębi, ciepła i zmysłowości przydaje z umiarem zastosowana paczula.

Fern-leaf-oliv

Całość nie pozostawia wątpliwości co do stylu, jaki reprezentuje. Oto zapach starszego angielskiego gentlemana, noszącego tweedową marynarkę z łatami ponaszywanymi na łokciach. 🙂 Uciekając jednak od tego typu skojarzeń, trzeba obiektywnie przyznać, że English Fern pachnie bardzo klasycznie i naturalnie. Jest przy tym tak przecudownie czytelny i tak pięknie zbalansowany, że z powodzeniem może służyć jako wzorzec fougere. Angielskiego oczywiście. Od francuskiego różniący się bowiem głównie brakiem zmysłowej tonki, przez co ma bardzie nobliwy, aseksualny, dystansujący, bardziej toaletowy aniżeli cielesny charakter. Wprost bije od niego ten staro-angielski dystans i pewna „sztywność”, kontrastująca z francuskim wyrafinowaniem i zmysłowością, posuniętą przecież wręcz do niemal dosłownej cielesności przez Aime Guerlaina i jego Jicky (1889 rok). Historycznie francuskie fougere zawierały już pierwsze syntetyczne ingrediencje (kumaryna) i miały bardziej rozbudowany, wyrafinowany charakter. English Fern jest natomiast niezwykle prosty w swej konstrukcji, ale doprowadzony został do perfekcji poprzez proporcje i niekwestionowaną jakość składników. W swym gatunku jest bez wątpienia jednym z najdoskonalszych osiągnięć perfumerii. Oby trwał kolejne 100 lat!

Penhaligons Fern

nuty głowy: geranium, lawenda

nuty serca: goździk

nuty głębi: paczula, mech dębu, drewno sandałowe

rok premiery: 1910

nos: bd.

moja ocena:

zapach: *****/ trwałość: ****/ projekcja: ****

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s