Parfums de Nicolai „New York Intense”

Paryski dom perfumeryjny Nicolai Parfumeur Createur w zeszłym roku obchodził 25-lecie swego powstania. Prowadzony od początku przez małżeństwo Patricii De Nicolai i Jeana-Louisa Michau’a zyskał przez te ćwierć wieku status wiernego perfumowym ideałom kontynuatora najlepszych francuskich tradycji perfumowych. Z okazji tego zacnego jubileuszu małżeństwo napisało i wydało książkę-album „NICOLAI perfumeur-createur, un metier d’artiste”, w której pokrótce opisuje historię firmy oraz jej zapachową ofertę. Zarówno mózg firmy – Michau, jak i „nos” – czyli Patricia de Nicolai – dzielą się w niej swoimi refleksjami na tematy perfumerii i perfumowego biznesu, prowadzenia tego typu działalności, zagrożeń i szans jakie ze sobą niesie. Ku mojej uciesze największy nacisk położony został w książce na perfumy, sztukę ich kreacji, inspiracje, składniki i inne zagadnienia z nimi związane. Patricia przedstawia w książce także swój personel – osoby, bez których firma nie mogłaby funkcjonować. Książka zawiera sporo interesujących fotografii i jest napisana w dwóch językach: francuskim i angielskim (mniejszym drukiem obok oryginalnych tekstów francuskich).

nicolai-book

Jest to więc interesująca lektura dla każdego entuzjasty perfumowej tematyki, choć wysoki poziom jej ogólności nie czyni jej nazbyt ekscytującą. Niemniej warto się z nią zapoznać, szczególnie jeżeli – tak jak ja – jest się wielbicielem talentu perfumiarki nie tylko podchodzącej z rodziny Guerlain, ale także moim zdaniem przejawiającej swoje genetyczne dziedzictwo w stylu tworzonych przez siebie perfum. Autorka oczywiście wspomina o swoim pochodzeniu, prezentując w książce drzewo genealogiczne rodu Guerlain od Pierre’a Francoisa Pascala począwszy. Wynika z niego, że matka Patricii oraz Jean-Paul Guerlain – ostatni perfumiarz rodu – mają wspólnego przodka – pradziadka Gabriela. Są więc wedle wszelkich reguł kuzynostwem. Sama Patricia jest więc kuzynką synów Jean-Paula Guerlaina, z których żaden nie chciał kontynuować rodzinnych tradycji perfumeryjnych. Dlaczego więc nie zaproponowano tego Patricii? Ponieważ w latach, w których Patricia mógłby terminować u boku wujka Jean-Paula przygotowując się do przejęcia schedy (przełom lat 70-tych i 80-tych) w rodzinie Guerlain panowała zasada, iż kobiety nie pracują… Później gdy w 1989 roku Patricia wystartowała Parfums de Nicolai, było już na to pewnie za późno.

2015-01-11 16.15.57
Drzewo genealogiczne rodu Guerlain. Patricia de Nicolai w prawy górnym rogu.

Jubileusz i książka przypomniały mi o pewnym zapachu De Nicolai, który – głównie za sprawą entuzjastycznej recenzji Luca Turina w jego książce „Perfumes. The A-Z Guide” – zdobył sporą popularność, a który sam miałem niekłamaną przyjemność używać kilka lat temu oraz oczywiście zrecenzować na blogu. New York bo o nim mowa – okazał się przepięknym męskim aromatycznym pachnidłem o najwyższej jakości. Zapachem klasycznie męskim i ponadczasowym. W 2014 roku w ramach 25-lecia marki Patricia De Nicolai dokooptowała do oferty wersje Intense kilku swoich flagowych pachnideł, w tym także New York. Nie byłbym sobą, gdybym go nie przetestował. Tym razem zapach ma koncentrację wody perfumowanej i jest – co nie powinno zaskakiwać – gęstszą, pełniejszą i intensywniejszą wersją wody toaletowej. Warto wiedzieć, że formuła New York, wedle deklaracji perfumiarki, zawiera aż 50% składników naturalnych, co we współczesnej perfumerii jest rzadkością. I to naprawdę czuć.

Patricia de Nicolaï

Przypomnijmy – New York (rocznik 1989) to klasycznie zbudowane perfumy, które zakwalifikowałbym jako połączenie fougere z szyprem i nutami drzewnymi (innym doskonałym przykładem tego typu zapachu jest Bois du Portugal Creeda), złożone z soczystych cytrusów w fazie głowy wzmocnionych pieprzem, doskonale pachnącej prowansalskiej lawendy w sercu osadzonej na szypro-podobnej bazie złożonej z paczuli i ambry. Całość okraszona jest iście guerlainowską wanilią, a drzewne rusztowanie zapachu wykonano z cedru. Wersja Intense wysuwa naprzód cięższe składniki formuły – cedr, paczulę, ambrę i wanilię siłą rzeczy chwiejąc proporcjami protoplasty, którego koneserzy cenią właśnie za to mistrzowskie zbalansowanie. Cytrusy nie są tu więc tak intensywne i soczyste, natomiast wyraźniej – mam wrażenie – pachnie pieprz. Nie znaczy to jednak, że zapach utracił swój balans. Po prostu inaczej rozłożono w tej kompozycji akcenty, przez co zapach nabrał głębi i jeszcze więcej klasycznego szarmu. Jest przede wszystkim bardziej drzewny i ambrowy, mniej zaś aromatyczno-ziołowy. Przez swą gęstość spokojniej i wolniej rozwija się na skórze i ciszej projektuje, a swoje apogeum przeżywa kilka godzin od aplikacji, gdy emituje niesamowicie elegancki, klasyczny akord drzewno-ambrowy. Co ciekawe – choć często zdarza się, że rozmaite wersje intensywne znanych zapachów mocno odbiegają od swych pierwowzorów – tu mamy do czynienia z literalnie intensywniejszą wersją New York. Z dokładnie tym i niczym więcej. Jeżeli więc lubi się klasyczną wersję, nie sposób nie polubić tej intensywnej.

New York Intense (podobnie jak New York) oceniam jako perfumy dla mężczyzn ceniących sobie tradycyjne aromaty. Jest niezwykle komfortowy w noszeniu, przydaje poczucia klasy i szyku. Wyróżnia się doskonałą jakością i bardzo dobrymi parametrami (projekcja, trwałość, ogon). Jest przepiękny i bardzo harmonijny.

Bardzo szkoda, że perfum Patricii De Nicolai wciąż nie można nabyć w polskich perfumeriach. Przecież już nawet ona – mimo bardzo długiego opierania się (!) – uległa namowom swojego męża i stworzyła dwa pachnidła z oudem (podobno nie tylko w nazwie) Amber Oud i Rose Oud. Oba fenomenalne – jeżeli wierzyć opiniom zapachowych internautów. Patricia nie chciała stworzyć po prostu kolejnych perfum oudowych. Chciała zaproponować coś nowego, świeżego z użyciem tej wszechobecnej w ostatnim czasie nuty. I tak podobno uczyniła. Nie muszę tych perfum testować, by mieć pewność, że są niebanalne i doskonale skomponowane. Co nie znaczy, że ich w przyszłości nie przetestuję…

new-york-intense

nuty górne: cytryna, bergamotka, lawenda

nuty środkowe: pieprz, chili, paczula, cedr

nuty bazy: wanilia, skóra, ambra

twórca: Patricia de Nicolai

rok wprowadzenia: 2004

moja ocena:

  • zapach: bardzo dobry
  • projekcja: dobra
  • trwałość: ponad 10 h

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s