Phaedon Tabac Rouge EDP – tabaka z przyprawami i miodem
Mocna nuta kwiatu tabaki posłodzona została tu miodem i doprawiona imbirem oraz cynamonem, który dodaje nieco pylistego charakteru temu początkowo dość intensywnemu zapachowi. Wszystko to zanurzono w żywicznej kąpieli z benzoesu i kadzidła, a następnie utrwalono piżmem. W efekcie faza serca jest ciepła, nie tak wibrująca przyprawami, jak początek, żywiczna i – no właśnie – do czegoś bardzo podobna…
Tabac Rouge dość szybko został ochrzczony na forach i perfumowych serwisach internetowych kopią Tobacco Vanille Toma Forda. Ale to nie do końca jest tak. Owszem – w końcówce fazy serca oraz w bazie oba zapachy są bardzo zbliżone, co wedle słów Pierre’a Guillaume’a, twórcy marki Phaedon, wynika ze zwykłego zbiegu okoliczności, bowiem w obu kompozycjach znajdziemy typowy akord złożony z tabaki, miodu i benzoesu. Natomiast oba zupełnie inaczej się zaczynają. TV bardzo leniwie rozwija swe skrzydła, nuta tabaki zdaje się mieć początkowo poważne kłopoty z wynurzeniem się spod grubej waniliowo-żywicznej pierzyny. W TR od pierwszej sekundy nos atakowany jest mocnym akordem tabakowo-przyprawowym z wyrazistym cynamonem. Oba pachnidła faktycznie spotykają się w schyłku fazy serca i odtąd można nazywać je niemal identycznymi. Mimo więc ewidentnego podobieństwa Tabac Rouge zasługuje na swoją własną historię, jako że jest to zapach bardzo dobry i zdecydowanie godny uwagi.
Za tą kompozycją stoi zupełnie nieznana perfumiarka Anne-Cecile Douveghan. Jest jednym z trzech perfumiarzy zaproszonych do współpracy nad odnowionym projektem Phaedon Paris (Pierre Guillaume sam skomponował póki co tylko dwa zapachy w kolekcji – Rouge Avignon i Antigua). Tabac Rouge pachnie naprawdę bardzo ładnie, a przy tym wyraziście i długo (podobno koncentracja pachnącego wsadu to aż 30%). Jest wg mnie pachnideł godnym polecenia i jednym z najlepszych w swym gatunku.
główne składniki: turecka tabaka, kadzidło, imbir, cynamon, miód, benzoes, piżma
twórca: Anne-Cecile Douveghan
rok premiery: 2013
moja ocena:
- zapach: 4,5/6
- projekcja: 4/6
- trwałość: ponad 10 godzin
Tom Ford Tobacco Oud – mocny męski tytoń
Tobacco Oud to część oudowego trio w ofercie Toma Forda, w którego skład prócz rzeczonego wchodzi jeszcze reedytowany Oud Wood oraz Oud Fleur. Tobacco Oud to próba zestawienia nuty tabaki z oudem, której podjął się niejaki Olivier Gillotin (autor bestsellerowego Tobacco Vanille). Inspiracją do jego stworzenia była Dokha – mieszanka ziół, kwiatów oraz przyprawionej tabaki palona potajemnie pięć wieków temu, gdy palenie jako takie było zabronione.
Tobacco Oud to zupełnie inne pachnidło od Tobacco Vanille. Można wręcz powiedzieć, że z przeciwnego olfaktorycznego bieguna. Zupełnie pozbawione otulającego, słodkiego, pluszowego tła swego poprzednika, atakuje potężnym akordem wilgotnego, nieco sfermentowanego tytoniowego liścia, wymieszanego z wyraźną słoną nutą kolendry (która budzi we mnie skojarzenia z selerem z YATAGAN Carona – swego czasu ulubionymi perfumami Toma Forda). Sporo w środku zwierzęcych, „futrzanych” akcentów w postaci zarówno olejku, jak i absolutu z cistus labdanum, a także kastoreum. Fundamentami Tobacco Oud są drewniane esencje cedru, sandałowca i … oudu? Ujmę to nieco inaczej – czuję tu woń niby-oudową. Nie sądzę jednak, by Gillotin faktycznie zastosował naturalny agar (to wbrew pozorom niezmierna rzadkość nawet w pachnidłach luksusowych). Perfumiarz prawdopodobnie osiągnął oudowy efekt dzięki połączeniu sandałowca, cedru, kastoreum i labdanum – efektem czego wyraźna drzewna nuta z odcieniami skórzano-zwierzęcymi. Innymi słowy – oud jak znalazł!
Ewolucja Tobacco Oud na skórze jest minimalna. Początkowy gorzko-słony akord z czasem łagodnieje, a na powierzchnię wypływa nuta tabakowa ze zwierzęco-drzewnym tłem. Tak to trwa dobre 6 godzin, po czym powolutku cichnie, wciąż będąc wyczuwalnym przez kolejne 2-3 godziny. Specyficzny, intrygujący i niecodzienny to zapach i przyznam, że zdecydowanie bliższy wspomnianego Yatagana, aniżeli innych perfum z tabaką, które dotąd poznałem. Tobacco Oud jest wg mnie stricte męską wonią, z pewnością wartą poznania, jeżeli ktoś szuka tego rodzaju mocnego, nieco bezkompromisowego, „brudnawego” pachnidła. Po prostu mocna męska rzecz.
Tom Ford ma nos do perfum. O tym wiemy nie od dziś. Udowodnił to także i tym razem. Tobacco Oud potwierdza, że zapachy tej marki trzeba koniecznie poznawać, bo są tego warte i nigdy nie schodzą poniżej wysokiego poziomu, a przy tym czerpią z najlepszych wzorców.
główne składniki: oud, absolut z pyłu tytoniowego, kolendra, pieczona tonka, czystek, kumaryna, ambra, labdanum, drewno cedrowe, paczula, drewno sandałowe, paczula, kastoreum
twórca: Olivier Gillotin
rok premiery: 2013
- zapach: 4,5/6
- projekcja: 4,5/6
- trwałość: ponad 10 godzin
Zechcesz być tak uprzejmy i zdradzisz gdzie można dostać zapach TF?
Z góry dziękuję.
Z tego, co wiem, to Private Blends mają w niektórych Douglasach w największych miastach. Na pewno Gdańsk (Bałtycka), bo tam widziałem. Ale czy będzie tam już Tobacco Oud – tego nie wiem.
a juz myślalem , że Toma zjedziesz 🙂
Absolutnie nie. Zapach jest charakterny, zaskoczył mnie. Mało „Fordowy”, biorąc pod uwagę jaki ma „pazur”.