Szczerze mówiąc sięgnąłem po ten zapach powodowany licznymi znajdowanymi w internecie opiniami, jakoby był bardzo podobny do legendarnego Envy for Men Gucci. I choć moją przygodę z wycofanym z oferty pachnidłem Gucci uważam już od pewnego czasu za zakończoną (wciąż w połowie pełen flakon od miesięcy nie doczekał się wzięcia w obroty, a jego czas w mojej kolekcji już chyba minął), to wciąż obiektywnie oceniam ten zapach bardzo wysoko. Zanim odniosę się do ewentualnego podobieństwa obu pachnideł, krótko o tym jak pachnie Sandałowa Woda w wykonaniu londyńskiego Florisa.
Otwarcie jest dość mocne i przede wszystkim przyprawowe, z wyraźnie wyczuwalną z przodu nutą czarnego pieprzu i triem kardamonu, goździka i gałki muszkatołowej w tle. Intro podoba mi się i wzbudza apetyty na więcej. Po uleceniu drobinek pieprzu zapach ociepla się i mości na skórze jako lekko słodko-przyprawowy. Staje się bardziej przyskórny, choć wyczuwalny i z kwadransa na kwadrans faktycznie coraz bardziej przypomina wspomniane Envy for Men, tyle że w bardziej suchym, drzewnym stylu, mniej tłustym i mniej imbirowym, choć oczywiście imbir gra tu istotną rolę, pięknie parując się z tytułowym drewnem sandałowym. Eau de Santal kojarzy mi się także z Original Santal Creeda poprzez podobny – raczej mainstreamowy, aniżeli niszowy – sposób prezentacji sandałowego tematu – pełny, obudowany innymi składnikami, głównie przyprawowymi. Zapach jest niemal liniowy, nie ewoluuje znacząco i to, co czujemy na samym początku jest mniej więcej tym, co czujemy na finiszu, w delikatniejszym i cieplejszym, mniej ostrym wydaniu.
Eau de Santal nosi się z prawdziwa przyjemnością. Zapach powoduje u mnie poczucie komfortu i niewymuszonej elegancji oraz dyskretnego męskiego ciepła. Mniej ewidentny od Envy for Men, mniej słodki, bardziej od niego drzewny, mimo to okazuje się być póki co jedynym godnym następcą nieodżałowanego „zielonego zazdrośnika”. Innego dotąd nie znalazłem.
Nuty głowy: bergamotka, czarny pieprz, kardamon, zielona trawa, cytryna
Nuty serca: goździk, lawenda, gałka muszkatołowa
Nuty bazy: ambra, cedr, kadzidło frankońskie, piżmo, drewno sandałowe, wanilia, wetiwer
twórca: brak danych
rok wprowadzenia: 2002
moja ocena:
- zapach: dobry+
- projekcja: dobra
- trwałość: ponad 8 godzin
fqjciorze, jakby co ja bardzo chętnie (jeśli zdatny do użytku) przytulę ten zbędny flakon z Envy… 🙂
Flakon jest właśnie wystawiony na allegro, obok Santal Florisa. Zapraszam. 🙂
widzę, że przetrzebiasz kolekcję… no cóż będę obserwował, jak będą ewoluować ceny – choć w sumie liczyłem na bardziej prywatną ofertę… 🙂
niestety nie udało mi się nabyć Santala, automat okazał się o sekundę szybszy… 🙂
Szlag! Całe szczęście Santal jest w ofercie Florisa, więc może znów nadarzy się okazja. 🙂
na to właśnie liczę… 😉