Nuty figi, konkretnie liścia figowego oraz owocu figi obecne sa w perfumerii od niedawna. Za perfumiarza, który wprowadził te niezwykłe, zielone, owocowe i soczyste aromaty do perfumeryjnej sztuki uważa się Olivię Giacobetti, która to w 1994 roku stworzyła dla szacownej marki L’Artisan Parfumeur kompozycję Premier Figuier. Ten w jakimś sensie przełomowy zapach „zrobił” sukces, który Giacobetti zdyskontowała dwa lata później, przedstawiając marce Diptyque jeszcze więcej „figi w fidze”, czyli sławne Philosykos.
Ten niezwykle prosty, lekki i nadzwyczaj radosny, pełen słońca i ciepła zapach składa się z trzech zasadniczych nut-składników. Otwiera się soczyście zielono figowym liściem. Tak zielonym i soczystym, że ma się wrażeni, jakbyśmy dopiero co starli między palcami zielony liść. W miarę upływu czasu zieloność ustępuje lekkiej, maślano-kokosowej, tylko minimalnie słodkiej owocowości figi. Stanowiący bazę dla tego kojącego eliksiru drewno cedrowe nie kłuje tu swymi drzazgami. Ma swoją istotną rolę rusztowania dla ulotnych zielonych i owocowych nut, ale nie ujawnia sie w sposób ewidentny, choć na samym końcu jest jednak minimalnie wyczuwalne. Philosykos jest niezwykle zrównoważonym, doskonale wyważonym, zapachem o niestety niewielkiej trwałości i dość delikatnej projekcji, ale ma w sobie ogromny urok, no i jest purystycznym figowcem. Ktokolwiek chce poznać woń owocu figi w perfumach, tego zachęcam do sięgnięcia właśnie po Philosykos. To pod tym względem cudna mikstura.
nuty: liść figi, owoc figi, cedr
twórca: Olivia Giacobetti
rok: 1996
Oddając królowej Olivii, co królewskie, po niej kilku twórców z różnym rezultatem zmagało się z figowym tematem. Jednym z najbardziej udanych figowych pachnideł jest wg mnie Un Jardin en Mediterranee Hermesa, stworzony przez Jean-Claude’a Ellenę. Ogródek śródziemnomorski – dla mnie najlepszy po Nilowym – traktuje figę jako element składowy śródziemnomorskiego ogrodowego pejzażu i koncentruje się raczej na zieloności figowych liści niż soczystości miąższu owocu. Bo zanim dotrzemy do figowego drzewa w bazie, w tym niezwykle orzeźwiającym i radosnym pachnidle znajdziemy na początku bergamotkę i kwiat pomarańczy, zaś w centrum niezwykle rzadki w perfumach oleander. Ellena także podparł tę delikatną kompozycję na cedrowym drewnie, które zdaje się doskonale utrzymywać na sobie szybko z natury przemijające zielone liście i soczyste owoce. Un Jardin en Mediterranee jest zapachem trwalszym i mocniej projektującym od Philosykos i czuć w nim klimat wspólny dla wszystkich Hermesowych ogrodów.
nuty górne: bergamotka, kwiat pomarańczy
nuty środkowe: oleander
nuty dolne: drzewo figowe, różowy cedr
twórca: Jean Claude Ellena
rok: 2003
Oba figowce mają ogromną dawkę świeżej zielono-owocowej energii i są niezwykle rześkimi, radosnymi i bardzo nowoczesnymi perfumami (jeszcze 50 lat temu nikt nie śmiałby nazwać tak prostych i lekkich woni perfumami, a nawet i dziś lepiej pasuje tu słowo „zapach”). Wczorajszy jedyny tego roku, pierwszy i zarazem ostatni dzień lata był idealną okazją do użycia Philosykosa czy Un Jardin en Mediterranee. Ale oba zapachy równie dobrze zagrają zbliżająca się jesienią, przypominając nam słoneczne dni spędzone w ogrodzie. Wcale nie koniecznie zaraz śródziemnomorskim, choć akurat tego życzę każdemu.
genialna pointa dla jakże z pozoru wyzywającego tytułu 😉
wybacz wtargnięcie tu na czele kolejnej wyprawy krzyżowej, ale wydawało mi się, że ktoś bezcześci Ellenę 😉
Na moim blogu Ellenie nic nie grozi, chyba ze zejdzie na złą drogę 😉
w końcu to Ellena, a bóstwa wcielone nie grzeszą 😉
Coś w tym sensie właśnie 🙂