Amouage „Lyric Man”

Lyric Man to mój pierwszy Amouage. Być może dlatego mam do niego specjalny, mocno subiektywny stosunek. Moim zdaniem to przecudnej urody hołd złożony królowej kwiatów – róży. Ten szkarłatny kwiat sparowany tu został z arcydzięglem i zatopiony w przyprawach. Efektem jest pachnidło kwiatowo-orientalne najwyższych lotów w klasycznie arabskim wydaniu, z bogactwem przypraw i kadzideł. Nie ma tu mowy o – skądinąd ślicznych – mydlano-toaletowych, brytyjskich w swym klimacie różach w typie Van Cleef & Arpels Pour Homme czy Czech & Speake No 88.  Tu mamy orient i Lyric nie pozwala nam o tym zapomnieć ani na chwilę.

Róża wita nas od pierwszych sekund po aplikacji Lyrica na skórę. Z początku rubinowo-czerwone jej płatki podlane zostały cytrusami, które jednak nie tyle wybijają się na wierzch, ile powodują, że kwiat staje się soczysty i miękki. Etap serca to kwintesencja kompozycji – dominacja róży i przypraw w stricte bliskowschodnim wydaniu. Daje to efekt przepychu i zmysłowości, która może przyprawić o zawrót głowy. Serce trwa ładnych kilka godzin, bo Lyric rozwija się i osłania nam swoje tajemnice bardzo leniwie. Finisz ma chyba najbardziej zmysłowy charakter. Wanilia i drewno sandałowe dają tu bowiem atłasowy podkład pod wyraźne,piękne arabskie piżma. Jest też tu jednak coś, co powoduje, że baza nie jest zwykłą płaską plamą zapachową. Ten zapach wyraźnie żyje na skórze wypuszczając wciąż różane reminiscencje. Rzadko zdarza się by akord głębi miał tak żywy i wielowymiarowy charakter.

Projekcja Lyrica jest doskonała, zaś trwałość powalająca – bazę czuję bardzo wyraźnie mimo, że od użycia zapachu minęło 14 godzin, natomiast jego cień jestem jeszcze w stanie wywąchać na przedramieniu 8 godzin później! Ani przez chwilę nie mam wątpliwości, że Amouage Lyric Man to perfumy najwyższej, bezkompromisowej jakości.

Lyric For Man_enl

Nuty głowy: bergamotka, limonka

Nuty serca: róża damasceńska, arcydzięgiel, imbir, kwiat pomarańczy, gałka muszkatołowa, szafran, zielone galbanum

Nuty głębi: kadzidło, sosna, sandałowiec, piżmo, wanilia

twórca: Daniel Visentin (Robertet)

rok wprowadzenia: 2008

moja klasyfikacja: pachnidło idealne dla zamyślonego poety, romantyka, mężczyzny, który potrafi godzinami wpatrywać się w oczy ukochanej i prawić jej komplementy (a przecież każdy z nas chce nim od czasu do czasu być…)

ocena w skali 1-6: kompozycja: 6/ moc: 6/ trwałość: 6/ flakon: 6

16 uwag do wpisu “Amouage „Lyric Man”

  1. Namiestnik Śląski Władca Południowej Rubieży Poddany Hetmana Wielkiego Koronnego pisze:

    Świetna recenzja, choć zapach akurat nie w mym typie -choć tylko z powodu odmiennego gustu, bo sam w sobie jest rewelacyjny.

    1. Cieszy mnie Twoja obiektywna ocena. Uwierz mi , że to wcale nie takie częste wśród perfumistów. Uważam, że prawdziwy entuzjasta pachnideł nie może nie docenić tej kompozycji, bo to Rolls Royce wśród męskich perfum (nawet jeśli sam woli – powiedzmy – Astona Martina :).
      A tak przy okazji – cóż to za rozbudowany i tajemniczny nick? 😉

  2. podpisuję się łapkami pod recenzją,
    ten amouage pasuje do mnie IMO,
    tak bym poniekąd siebie postrzegał,
    w środku delikatny i emocjonalny jak róża,
    na zewnątrz ostry i pikantny jak przyprawy w nucie serca,
    coś niebywałego, Amouage niesie mnie na
    wyżyny olfaktorycznych uniesień,
    szkoda, że przez cenę muszę szybko
    stamtąd lecieć w dół rzeczywistości 😉

  3. coś mi podpowiada, że przy rozlewkowaniu
    Aventusa skorzystam z Twojej propozycji,
    która wydaje sie być nie do odrzucenia 😀

  4. Są piękne . Muszę kiedys nimi mojego faceta pokropic bo na razie to MOJE SĄ!!! MOJE!!!! mojeeeeeeeeeeeeeeeeeeee…………Ciekawe jestem innych Amouage- no ale te ceny…………

    1. Lyric spokojnie może nosić kobieta. Amouage to marka naprawdę warta poznania. Można zacząć od świetnych próbkowych zestawów dostępnych w perfumerii Quality. 🙂

      1. TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA…………….tyle że mnie by się tam ( lekko licząc) tych próbek ,, siątki” uzbierały……no cóż…..pomalutku. A ja męskie uwielbiam . ( Terre Hermes np……mrrrr albo Nu) .

      2. Wydaje mi się, że pomimo iż oferta perfum dla kobiet jest znacznie większa niż dla mężczyzn, ciekawsze pachnidła można znaleźć we flakonach z napisem „for men” oraz oczywiście w niszy, gdzie płeć zapachu z reguły nie jest określona. Smutne, że dzisiejsi kreatorzy chcą, by panie pachniały albo kwiatami albo watą cukrową….

Dodaj komentarz