Declaration L'Eau to nie pierwsza już próba nadania przyprawowo-drzewnemu klasykowi Jean-Claude'a Elleny bardziej rześkiego, letniego, kolońskiego oblicza. W 2010 roku marka zaprezentowała bowiem wersję Cologne. O ile jednak tamta zdominowana była przez słodko-cytrusową mieszankę cytryny, imbiru oraz kardamonu i pachniała - jak na zapach koloński - w dość kompleksowy sposób, o tyle w L'Eau perfumiarka Mathilde Laurent postawiła na … Czytaj dalej Letnie orzeźwienie (1) – Cartier „Declaration L’Eau”
Cartier
Cartier „Santos de Cartier”
Moja znajomość najważniejszych pachnideł lat 80-tych XX wieku, okresu barokowego wręcz przepychu olfaktorycznego, dla jednych złotej ery perfumerii, dla innych czasu, w którym powstawały prawdziwe perfumowe "potwory", nie byłaby wystarczająca, gdybym nie poznał jednego z legendarnych pachnideł tamtego czasu - Santosa Cartiera. W końcu, ku mej uciesze, pojawiła się taka możliwość. Zaznaczyć jednak muszę, że egzemplarz, który … Czytaj dalej Cartier „Santos de Cartier”
Pachnące sequele czyli Cartier „Declaration Essence” i „Roadster Sport”
Zjawisko tzw. flankera, to w perfumerii massmarketowej zjawisko równie, a nawet bardziej, powszechne niż w branży filmowej. Zapachowy sequel, podobnie jak filmowy, niesie ze sobie z reguły niepokój o jego poziom i wpisane w swoją definicję niekończące się porównania do pierwowzoru. I chyba zarówno w filmie, jak i w perfumach, sequel niezmiernie rzadko dotrzymuje poziomu … Czytaj dalej Pachnące sequele czyli Cartier „Declaration Essence” i „Roadster Sport”
Cartier „Roadster”
Zachęcony pozytywnymi komentarzami na jego temat postanowiłem poddać testom tę kompozycję uroczej Mathilde Laurent, której nowa wersja Declaration niedawno temu tak bardzo przypadła mi do gustu. Nie będę ukrywał, że zakupiona miniaturka Roadstera czekała na testy kilka ładnych miesięcy, będąc od czasu do czasu opróżnianą, ale napisanie recenzji jakoś mi nie szło. Dlaczego? Właściwie to już po pierwszym … Czytaj dalej Cartier „Roadster”
Cartier Declaration Cologne
Meteorolodzy twierdzą, że idą upały (tak twierdzą?). Nieważne. Jeżeli przyjdą, w sposób naturalny zacznę sięgać po lżejsze, z reguły cytrusowe lub wodne pachnidła. Wiem, to sztampowe. Ale ja tak lubię, tak wolę i tak mam. Ostatnio wpadło mi w ręce pachnidło idealne na taką okazję...Okazało się być miłą niespodzianką.... W zeszłym roku Cartier przedstawił światu … Czytaj dalej Cartier Declaration Cologne