Alessandro Michele – kreatywna siła marki Gucci od 2015 roku – ma słabość do perfum i zdaje się doskonale rozumieć potęgę, jaką są. Uważa – całkiem zresztą słusznie – że perfumy pozwalają na podróże w czasie i przestrzeni do naszych wspomnień. Trudno się nie zgodzić. Wszak zmysł węchu to ten najbliżej umiejscowiony od mózgowego ośrodka wspomnień…
Ta idea przyświecała mu, gdy kierował pracą nad zapachem Mémoire d’une Odeur, którego premiera miała miejsce w zeszłym roku. Zapach skomponował Mistrz Alberto Morillas. Charakteryzuje go jako przedstawiciela nowej zapachowej rodziny mineralno-aromatycznej. Cóż… Może i tak. Wypada wierzyć fachowcowi. Ale zostawmy szufladki i przyjrzyjmy się bliżej temu intrygującemu zapachowi, który zbudowano z niecodziennych połączeń składnikowych.

Rzymski rumianek nie należy do nut popularnych w perfumach, a nawet – wg Morillasa – nie został dotąd nigdy w nich użyty (co innego kremy do rąk, prawda?). Ten akord ma wszakże kluczowe znaczenie dla zapachu. Nadaje jego otwarciu kwiatowo-ziołowego, „łąkowego” i nieco idyllicznego charakteru. Zapach rumianku zna niemal każdy i zwykle kojarzy się on z dzieciństwem (co potwierdzam), gdy z nosem znacznie niżej niż w wieku dorosłym biegaliśmy po łąkach i polach mimowolnie wdychając aromat drobnych biało-żółtych kwiatków. Aromat emitowany przez Mémoire d’Une Odeur uruchamia ośrodek wspomnień, niczym Magdalenka u Prousta, i transportuje nas w lata beztroskiego dzieciństwa. Naprawdę urocze.

W sercu zapachu perfumiarz umieścił akord indyjskiego jaśminu koralowego połączony z piżmami. Efektem jest ewolucja zapachu od wspomnianego rumiankowego intro w białokwiatowe i lekko zielone serce. Baza zapachu łączy drewno sandałowe i cedrowe z wanilią i stanowi oparcie dla ziołowo-zielono-kwiatowej „łąkowej” koncepcji.
Mémoire d’une Odeur jest targetowany jako uniseks, choć wg mnie ma jednak przechył w stronę kobiecą. Ze względu na swój świeży i kwiatowo-zielony charakter większość pań raczej polubi ten zapach, choć może się okazać, że część z nich nie będzie chciała pachnieć jak… znany krem do rąk o nazwie będacej męskim imieniem na K… Panów raczej ten zapach nie oczaruje, no chyba, że poczuty na skórze ukochanej kobiety. Wtedy to co innego… 🙂

Nuty głowy: rumianek
Nuty serca: jaśmin koralowy, piżma
Nuty bazy: cedr, sandałowiec, wanilia
rok premiery: 2019
nos: Alberto Morillas
moja ocena: zapach: 4,0/ trwałość: 4,0/ projekcja: 4,0->3,0