Fotografia obsypanego śniegiem Nowego Jorku, autorstwa nowojorskiej fotograficzki Vivienne Gucwa, stała się kanwą dla nowych perfum niszowej marki Olfactive Studio. Po raz pierwszy skomponowania perfum dla Céline Verleure podjął się znany ze współpracy m.in. z Byredo i Atelier Cologne perfumiarz firmy Robertet, Jérôme Epinette. Rezultat jest absolutnie godny uwagi. Flash Back in New York to doskonałe niszowe pachnidło.
Na całość tego pachnidła składają się trzy elementy: wyraźny przede wszystkim na początku element przyprawowy, z kminem, szałwią i szafranem, następnie skórzany – będący efektem połączenia skórzanej nuty z dziegciem brzozowym (pamiętacie Le Labo Patchouli 24?) oraz drzewny – zbudowany z wetywerii i papirusu. Całość pachnie bardzo intrygująco, wytrawnie, trochę kwaskowo, trochę żywicznie, wyraźnie i długo.
Przyprawy mieszają się tu z suchym drewnem i subtelnie skórzaną aurą. Flash Back in New York ma niszowy, wysublimowany i wyrafinowany charakter. To jedna z najciekawszych propozycji Olfactive Studio – marki mającej w swoim portofolio niemal wyłączne warte uwagi pachnidła.
Zbyt wiele tu moich ulubionych nut, by Flash Back in NY nie przypadł mi do gustu. Podoba mi się. Nawet bardzo. Zbyt wiele tu jednak (i to chyba nieprzypadkowego) podobieństwa do pewnego – ostatnio kultowego w pewnych kręgach – pachnidła, by móc określić najnowsze dziecko Olfactive Studio oryginalnym czy unikatowym. Tak, takie były moje pierwsze skojarzenia, potwierdzone później testami porównawczymi. Flash Back in NY to zapach bardzo mocno przypominający mi Santal 33 od Le Labo. Tyle że kompozycja Epinette’a jest bardzo wyważona, gładsza, mniej surowa i delikatniejsza od niesamowicie intensywnego i bardziej surowego dzieła Franka Voelkla. Niemniej, oba zapachy są do siebie bardzo podobne, choć oczywiście nie identyczne.
Jakiś czas temu wśród tej bardziej snobistycznej i wyrafinowanej części Nowojorczyków zrodziła się moda na Santal 33 od Le Labo. Zapach ten stał się podobno prawdziwym niszowym hitem w tym mieście. Flash Back in NY Olfactive Studio wydaje się logiczną na niego odpowiedzią. A może to tylko przypadek?
Wątpię.
nuty głowy: kmin, szałwia muszkatołowa, biały len, szafran
nuty serca: fiołek, jaśmin, toskańska skóra
nuty bazy: dziegieć (smoła brzozowa), papirus, wetiwer, bób tonka
nos: Jerome Epinette
rok premiery: 2018
moja ocena: zapach: 4,5/ trwałość: 4,5/ projekcja: 4,0
Skąd teza, że Santal 33 to hit w Nowym Jorku?
Jakieś źródło..?
To hit nie tylko w NY, ale także w LA, Londynie, Paryżu i innych dużych miastach. Czytałem o tym jakiś czas temu, bodajże w NY Times. 🙂
https://fashionista.com/2017/12/le-labo-santal-33-perfume-cult
Czyli gdybym miał kupować któryś z zapachów, a pierwszeństwo ma mniejszą dla mnie wartość od możliwości noszenia, to który powinienem wybrać? Nie ukrywam, że opis tych perfum, pomijając krytyczne porównanie, jest bardzo fajny, chętnie bym się zaopatrzył.