Aedes de Venustas „Grenadille d’Afrique”

Grenadille d’Afrique znaczy tyle, co „czarne drewno”, łac. Dalbergia melanoxylon. Drzewo, z którego pozyskiwane jest drewno zwane hebanem. To heban oraz naturalne środowisko, w jakim występuje, były inspiracja dla powstania najnowszego zapachu nowojorskiej marki Aedes de Venustas, który swą premierę miał podczas tegorocznych targów Pitti Fragranze we Florencji, a który wkrótce pojawi się w wybranych perfumeriach na całym świecie. Podobnie jak w przypadku wydanego w 2015 Palissandre D’Or zapach powstał w pracowni Alberto Morillasa. Jest więc to drugie pachnidło, jakie Mistrz stworzył dla Panów Bradla i Gerstnera. Co ciekawe, oba zapachy maja drewno w nazwie i zdecydowanie drzewny charakter.

aedes-grenadille

Drzewność Grenadille d’Afrique sprowadza się do jego wetyweriowej dominanty. Wetyweria obecna jest od samego początku, choć najpierw przez krótki okres „odświeżona” bergamotką, a z czasem wsparta jałowcem, fiołkiem i lawendą. Finisz zapachu wciąż pachnie głównie haitańską wetywerią, posadowioną na ciemnym, niemal drzewnym w swym charakterze akordzie złożonym z wanilii i labdanum. Prócz swej ewidentnej drzewności zapach ma też charakterystyczną aurę mineralną. Wymienione przez mnie składniki towarzyszące wetiwerowi pracują tu na efekt końcowy, bez indywidualnego „przejmowania kontroli”. Są podporządkowane wizji twórców, którą w jednym zdaniu tak scharakteryzował Alberto Morillas:

Skamieniałe drewno nasączone akordem waniliowym

Gdy testuję pachnidło, szukam porównań z innymi, które osobie nie znającej zapachu, a czytającej recenzję, ułatwią orientację co do charakteru opisywanych perfum. W przypadku Grenadille d’Afrique takich możliwych porównań jest sporo. Najbardziej jednak adekwatnym wydaje się być Encre Noire Lalique (wersja eau de toilette). Jako całość bowiem zapach Alberto Morillasa kojarzy mi się właśnie z kultowym już pachnidłem skomponowanym przez Nathalie Lorson. Ale oczywiście są różnice. W Grenadille d’Afrique nie znajdziemy – ku mojemu zadowoleniu – kwaśnej nuty Encre Noire oraz tak wyraźnej dozy cashmeranu. Rolę cyprysu przejął tu jałowiec. Dzieło Morillasa pachnie bardziej świeżo, lekko, jest w nim więcej polotu i wydaje się być przyjemniejsze i łatwiejsze w noszeniu, przynajmniej dla mnie. Projektuje grzecznie, trwa na skórze ponad 8 godzin. Jako całość przekonuje mnie mimo, że nie jest tak oryginalne, jak choćby Palissandre d’Or. Niemniej to bardzo solidna pozycja nie tylko w portfolio Aedes de Venustas, ale także w rodzinie zapachów wetiwerowych.

aedes-grenadille-bottle

główne składniki: bergamotka, lawenda, fiołek, jałowiec, wetyweria z Haiti, czystek (labdanum), wanilia, piżmo

perfumiarz: Alberto Morillas

rok premiery: 2016

moja ocena w skali 1 -6:

zapach: 5/ oryginalność: 4/  projekcja: 4/ trwałość: 4

2 uwagi do wpisu “Aedes de Venustas „Grenadille d’Afrique”

  1. Zapach na mojej skórze układa się jak Absinth Nasomatto.Jest miękki,zaokrąglony,bardzo przyjemny.
    Wetyweria w żadnym momencie nie wychodzi przed szereg,co bardzo mnie zasmuca,bo liczyłem na większą jego obecność.Generalnie kompozycja szalenie komfortowa więc nie ma się co czepiać.
    Na minus zaliczam cenę ,900zł za coś tak mało efektownego o średnich parametrach to trochę za dużo.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s