Nie mam wątpliwości, że oferta Atelier Cologne, a konkretnie jej zasadnicza część zwana Collection Originale, to raj dla miłośników wszelkiej maści cytrusów i zbudowanych na nich kolońskich tematów. Pracujący nad tymi pachnidłami perfumiarze korzystają z efektów najnowszych zdobyczy techniki pozyskiwania pachnącej substancji, przez co kolońskie Atelier Cologne wprost porażają intensywnością, soczystością i esencjonalnością, ale i nowoczesnym brzmieniem. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego Pomelo Paradis oraz pochodzącego sprzed dwóch lat Cedrat Enivrant. Oba zapachy zachwycają realizacją tematów i jakością. Myślę, że to nie przypadek, gdyż oba skomponował Ralf Schwieger – autor nagrodzonego FIFI 2012 Orange Sanguine, dzięki której o Atelier Cologne zrobiło się naprawdę głośno.
Pomelo Paradis
Najnowsza tegoroczna premiera w Collection Originale to wyjątkowej urody pachnidło słodko-cytrusowe z jak dla mnie bezprecedensowo soczystym i intensywnym, niesamowicie naturalnym początkiem stanowiącym mieszankę doskonałej jakości (to czuć!) esencji z mandarynki, pomelo oraz pączków czarnej porzeczki – cennego składnika, z którego produkcji słynie Burgundia. Kwiatowe (!) serce nie jest w swej kwiatowości jednoznaczne. Róża i kwiat pomarańczy pogłębiają i przedłużają akord słodko-cytrusowy, nie ujawniając się solo. Pomelo Paradis ładnie projektuje i trzyma się skóry całkiem długo, w bazie wysyłając nowoczesne, zgoda – syntetyczne, drzewno-ambrowe sygnały. Nie umniejsza to absolutnie uroku całości. Przeciwnie – dodaje fajnego współczesnego pazura do tej niezwykle esencjonalnej i pełnej słonecznego uroku kompozycji (nie wiem, czy nie najlepszej w Collection Originale). Wiem coś o tym, bowiem pozwoliła mi przetrwać największe upały tego lata, sprawdzając się wprost fenomenalnie.
nuty głowy: różowe pomelo z Florydy, mandarynka z Kalabrii, pączek czarnej porzeczki z Burgundii
nuty serca: kwiat pomarańczy z Maroka, róża z Bułgarii, mięta z Chin
nuty głębi: wetiwer z Haiti, irys z Toskanii, ambra
rok premiery: 2015
nos: Ralph Schwieger
moja ocena:
zapach: *****/ trwałość: ****/ projekcja: ****
Cedrat Enivrant
Zapach zainspirowany został koktailem French 75, złożonym z ginu, szampana, soku cytrynowego i cukru. Połączenie gorzko-cytrynowej woni cedratu, kolońskiej zieloności bergamoty i kwaśności limonki tworzy zaiste rześkie, zielono-cytrusowe, pięknie wibrujące, dzięki jagodom jałowca, intro. Po kilku minutach zapach osiada na skórze w stylu neo-kolońskim, za co niewątpliwie odpowiada wchodząca w reakcję z bergamotą mięta i dodająca zielonych soków bazylia. Pogłębiony i utrwalony tonką i żywicą elemi wetiwer stanowi solidną bazę dla całkiem trwałej całości. Cedrat Enivrant to naprawdę świetna kolońska, wyraźnie nawiązująca do klasyki, ale pachnąca absolutnie współcześnie. Kolejna bardzo udana pozycja w kolońskiej ofercie Atelier Cologne i jednocześnie jedna z moich ulubionych.
nuty serca: mięta z Chin, bazylia z Egiptu, jagody jałowca z Macedonii
nuty głębi: tonka z Brazylii, wetiwer z Haiti, elemi z Filipin
rok premiery: 2013
nos: Ralph Schwieger
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: ****/ projekcja: ****
Mam takie pytanie, Pomelo Paradis to jaki rodzaj perfum? Woda kolońska? Woda perfumowana? Jest kilka sprzecznych informacji w bezkresie internetu. Rozumiem, że w nazwie ‚cologne’ jest nawiązaniem do świeżości? Na pudełeczku ponadto jest napis [pure perfume]. Zatem jak traktować to arcydzieło?
Na koniec inna kwestia która narodziła się w między czasie, gdzie można sprawdzić stężenie olejków nie tylko tych ww. perfum, ale wszystkich? Istnieje jakaś internetowa encyklopedia?