Całkiem niedawno podzieliłem się na blogu moimi pozytywnymi wrażeniami nt. męskiego zapachu Loewe Solo Platinum. Pamiętam moje dobre odczucia dotyczące niebanalności tematu owocowego kadzidła oraz jego interesującej i przekonującej realizacji. Dobrze wówczas wiedziałem, że muszę jeszcze zaznajomić się z flagowym męskim zapachem tej marki – 7 Pour Homme, o którym z entuzjazmem wyrażają się koneserzy perfum. Najczęściej padające przy tej okazji określenia, to goździk oraz kadzidło. Intrygująco – nie powiem. Gdy jednak spojrzymy na oficjalny spis nut zapachowych 7, nie znajdziemy pośród nich goździka w sensie eugenolu. Jednak zapach goździkowej przyprawy jest tu niewątpliwie wyczuwalny w pierwszym okresie trwania zapachu, co może być magicznym efektem połączenia owocowej nuty jabłka z pieprzem, jeżeliby trzymać się wspomnianego oficjalnego spisu nut. I szczerze mówiąc, gdy wącham otwarcie z tą świadomością, faktycznie czuję tu bardziej owoc i pieprz aniżeli typowy goździk. Z czasem w sposób bardzo harmonijny pikantna nuta otwarcia ustępuje zapachowi czystego olibanum, by finiszować suchym cedrem. I tak właściwie przebiega to pachnidło na mojej skórze. Quasi-goździkowe, owocowo-pieprzowe otwarcie, kadzidlane serce, drzewny finisz. Nie wyczuwam tu żadnych nut kwiatowych, więc jeżeli są, to pracują raczej na rzecz efektu całościowego, aniżeli solo.

A efekt jest naprawdę dobry. Zapach nie jest krzykliwy, ale ma bardzo konkretny charakter, bez zbędnych ozdobników. Wydaje mi się męski poprzez pewną szorstkość i brak miękkości. Zmienia się nie skórze całkiem wyraźnie i trwa na niej wiele godzin, pachnąc raczej przy skórze, bez mocnej ekspozycji. Woń jest przy tym z pewnością intrygująca i zdecydowanie nie-mainstreamowa. 7 Pour Homme ze stuprocentowym powodzeniem mógłby zostać kolejnym zapachem Comme des Garcons, gdyż wg mnie doskonale wpisuje się w estetykę tej niszowej marki. Szczerze polecam 7 Pour Homme osobom lubującym się w kadzidlano-drzewnych tematach, w zapachach niecodziennych i enigmatycznych. Także wszystkim tym, którzy cenią Zagorsk Comme des Garcons, bo do niego jest „siódemce” najbliżej.
Bazując na moich wrażeniach po zaznajomieniu się z Solo Platinum i 7 Pour Homme stwierdzam, że decydentom Loewe, należącemu zresztą obecnie do koncernu LVMH (podobnie jak Dior Parfums, Kenzo i Guerlain), należy się chapeau bas za „pozwolenie” na to, by o zapachach tej marki decydował perfumiarz, a nie dział badania rynku na spółkę z księgowymi. A ten perfumiarz to niejaki Emilio Valeros, człowiek, który od 22 lat odpowiada za to, jak pachną perfumy Loewe. Jestem pewien, że także i pozostałe jego dzieła warte są odkrycia.
nuty głowy: pieprz, jabłko
nuty serca: róża, konwalia, kwiat gorzkiej pomaranczy, kadzidło
nuty głębi: cedr, wetiwer, piżmo
twórca: Emilio Valeros
rok wprowadzenia: 2010
moja ocena:
- zapach: bardzo dobry
- projekcja: dobra
- trwałość: ponad 10 godz
Posiadam i używam w ciągłym zachwycie. Aha – jestem babą.
To wspaniale! 🙂
Uwielbiam Loewe 7. Tylko, że mam problem z jego trwałością na mojej skórze. Wersja Sport jest znacznie bardziej trwała, choć mam wrażenie, że prostsza.
PS Zagorsk i „7” to wg mnie kompletnie inne pachnidła. Zagorsk jest żywiczno-kadzidlany, gdzie 7 jest owocowo-przyprawowo-kadzidlana. W serii „3 Incense” od Comme des Garcons nie znajduję odpowiednika dla 7.
PS Fqjciorze, znasz Loewe 7 Sport?
Jeżeli Loewe 7 jest tak podobny do Zagorska, to czy warto jest kupować Zagorsk? Zagorska jeszcze nie znam, ale mam możliwość kupić.
Zagrosk mimo że podobny, to jednak pachnie inaczej. Moim zdaniem bardziej szlachetnie, głębiej i pełniej. Warto spróbować.
lubię to LOewe…..aczkolwiek recenzzja ..otworzyla mi nos na …szersze poszukiwania olfaktoryczne…w jego masie …///on wydawal mi sie taki MAsywnie—–spójny….. czuje ze recenzja ….da mi do myslenia i !!!coz!!…da mi do czucia.. moze wyłowie to JABLKO …wkrotce \ <<<naprawde wspaniala recenzja:-)
Wiosna-lato 7 Natural