Z archiwum bloga “Per Fumum dla mężczyzn”: Olivier Durbano “Jade”

Uwaga: Wpis archiwalny przeniesiony z perfumum.blox.pl z 8.11.2009 roku stąd pewne dane mogą być już nieaktualne.

Tym razem Durbano odszedł od nut kadzidlano-dymnych, by stworzyć coś równie niezwykłego, jednak o odmiennym charakterze. Trudno doprawdy opisywać mi ten zapach. Jego unikatowość zbija mnie z tropu. Muszę to podkreślić: JADE jest NIEZWYKLE unikatowym i specyficznym, niezmiernie pięknym zapachem. Powala mnie za każdym razem, gdy go poczuję. Pamiętam pierwszy test – papierkowy – w perfumerii. Testowałem ROCK CRYSTAL i właśnie JADE. Kryształ górski zbladł w zielonym towarzystwie nefrytu. Bo JADE jest zielony (to przecież widać) i pachnie zielono, choć ta zieleń złamana jest… no właśnie. O tym za chwilę. Przyznam, że obcowanie z JADE to dla mnie przeogromna frajda. Odkrycie nowej jakości w perfumach. To olfaktoryczny szok podobny do tego, jakiego doznałem, gdy pierwszy raz poczułem „Lonestar Memories” Andy Tauera. Lubię takie doznania 🙂

Na początku JADE jest soczysty, owocowy. Ta owocowość złamana jest jednak przez przyprawy (anyż, mięta, kardamon). W liście nut wymieniona jest tu zielona herbata. Wiadomo jednak, że zielona herbata sama w sobie nie pachnie, a tzw. nuta zielonej herbaty to tak naprawdę syntetyczne o niej wyobrażenie. Tak czy inaczej akord otwarcia jest niesamowity, przykuwający uwagę. JADE rozwija się na skórze bardzo powoli, pozwalając cieszyć się każdym jego stadium. Po pewnym czasie JADE staje się nieco cierpkie, jakby suche, ziołowo-herbaciane i lekko kwiatowe. Choćbym szukał teraz na siłę jakichś porównań (np. YERBAMATE Villoresiego), to są one bezcelowe i pozbawione sensu. JADE jest z innego wymiaru. Jest magiczne. Akord bazy trwa niemal wiecznie (trwałość powalająca) i ma charakter sucho-ziołowy z wciąż obecną przewodnią nutą znaną z otwarcia i akordu serca. JADE nie wykonuje więc żadnych zapachowych wolt i przez cały czas pozostaje zieloną tajemnicą Oliviera Durbano. Nieskończenie piękną tajemnicą.

Interpretacja: Nefryt to kamień symbolizujący nieśmiertelną potęgę miłości. Wprowadza wewnętrzny spokój, sprawiedliwość i harmonię. A co mamy w składzie JADE? Przewodnie nuty to zielona herbata, mięta, mate. Zioła od wieków znane są ze swych uspokajających i harmonizujących właściwości…

  

Nuty głowy: zielona herbata, anyż gwiaździsty, mięta, kardamon,

Nuty serca: irys, jaśmin, chiński cynamon,

Nuty bazy: ambra, paczula, wetiwer, mech, piżmo, nieśmiertelnik, mate

twórca: Olivier Durbano

rok wprowadzenia: 2008

moja ocena:

  • zapach: doskonały
  • projekcja: bardzo dobra
  • trwałość: ponad 10 godzin

 

3 uwagi do wpisu “Z archiwum bloga “Per Fumum dla mężczyzn”: Olivier Durbano “Jade”

  1. Na mojej skórze wyczuwam od początku jeżynę i odrobinę, ale to malutką odrobinę pieprzu, który wierci w nosie. Otwarcie to jk donośne tutti jakiejś orkiestry leśnych skrzatów. bardzo podobne do , i znowuż, Mure at Musk L’Artisana, tylko delikatniej i odrobinę mniej słodko, plus mięta. generalnie po pólgodzinie szlachetniej, mniej dosłownie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s