Sekrety Ramona Molvizara

Zgodnie z tytułem dziś trzy sekrety (albo sekretna trójca) marki Ramon Molvizar.

Zaczynamy – rzecz jasna – od sekretu królowej…

.…Queen Secret – dedykowany paniom urzeka bardzo zmysłową nutą kwiatowo-przyprawowo-herbacianą . Woń herbaty (rzekomo zielonej, ale ja czuję dobrze sfermentowaną czarną) – troszkę przypominająca Five O’Clock Au Gingembre Segre’a Lutensa – pojawia się już na samym wstępie. Dominuje ona przez pierwszy okres trwania zapachu na skórze, ale jest wyraźnie otoczona bardzo zrównoważonym, orientalnym bukietem kwiatów i przypraw. Nowoczesne bezaldehydowe nuty kwiatowe biorą górę w drugiej części fazy serca. Finisz jest już bardziej typowy, piżmowo-balsamiczny i trzyma się skóry naprawdę długo (ponad 12 godzin). Queen Secret to pachnidło bardzo współczesne w charakterze oraz ładne w powszechnym tego słowa znaczeniu. Choć nie czuję się specjalistą w zakresie perfum damskich, nie miałbym nic na przeciw, by tak pachniała bliska mi kobieta.

Nuty głowy: geranium, zielona herbata, bergamota, liście fiołka, magnolia, róża

Nuty serca: płatki róży, kwiat pomarańczy, imbir, orchidea

Nuty bazy: piżmo, biały bursztyn, wanilia, cedr, nuty korzenne

King Secret

To perfumy nieco jakby mniej zdecydowane od Queen Secret. Mniej tu kwiatów, mniej balsamów, więcej cytryny i kardamonu, szczególnie w pierwszej kilkunastominutowej fazie zapachu. Dla tego też King Secret przypomina mi wówczas (nie, nie Declaration….) L’Autre Diptyque. Z czasem skrzącą się kardamonową nutę miast cytryny wzbogaca ciepły miód. Zaczynają dać o sobie nieśmiało ingrediencje kwiatowe, aż w końcu zapach staje się drzewny i suchy. W tle wciąż pobrzmiewa kardamon (bohater tej kompozycji), zaś w bazie docierają do mnie smużki olibanum, które równie dobrze może być jedynie efektem przemieszania innych składników, bo o kadzidle w oficjalnym wykazie nut ani słowa.

Moje ogólne wrażenie jest w tym przypadku jednoznacznie pozytywne. Królewski sekret mógłby być moim sekretem, pod warunkiem, że…. byłbym królem. A że nim nie jestem i raczej nie będę – pozostawiam ten zapach wszelkiej maści królewskim mościom (cena!).

Nuty głowy: bergamota, cytryna, pomarańcza, nuty zielone

Nuty serca: róża, jaśmin, konwalia, geranium, irys, kardamon, miód

Nuty bazy: paczula, sandałowiec, wetiwer, piżmo, ambra, skóra

Oud Secret

Ostatni sekret to najcenniejszy z sekretów Ramona Molvizara. Zapach wymagający i przedstawiający agarową żywicę na swój dość specyficzny sposób. Z początku – mówiąc oględnie – balansujący na granicy ogólnie pojętego piękna i nieznacznie przechylający się na stronę turpistycznej brzydoty… Ufff… Gdyby nie to, że już wcześniej poznałem 4 Elements, mógłbym w tym momencie doznać dużego szoku. Wspólna z 4 Elements kompostowa nuta sfermentowanej zieleni jest obecna w Oud Secret przez pierwsze kilkanaście, a może i kilkadziesiąt minut. Do tego dochodzi dziwnie wmiksowany anyż. Efektem jest pachnidło grające w początkowych minutach mocno „po czarnych” (jak mawiał mój znajomy basista, gdy opowiadał o jazzowych improwizacjach). Grunt to przetrwać ten okres, bo później jest już dużo lepiej. Z czasem – na szczęście – pojawiają się najpierw nuty zielono-kwiatowe, by w ostatnim etapie przejść w dość mroczne nuty drzewne. Mam wrażenie obecnosci dziegciu brzozowego, przez co przypomina mi się chwilami Lonestar Memories Andy Tauera, ale niewykluczone, że to właśnie bejarowski oud tak pachnie, połączony z cedrem. W każdym razie wówczas to Oud Secret staje się zdecydowanie lepszym zapachowym bytem, niż początkowo mogłoby się wydawać. Mam wrażenie, że perfumiarz albo podjął spore ryzyko albo zwyczajnie nie dość mocno się postarał, by otwarcie zapachu nie zniechęcało do dalszych testów. A może zniechęcić, oj może… Jednak Bejar najwyraźniej nie przejmuje się tym. I dobrze. Wszak w perfumach najważniejsze jest serce oraz baza, z którą mamy do czynienia najdłużej, a te dwa etapy są w przypadku Oud Secret jak najbardziej godne uwagi. Szczególnie, że bejarowska interpretacja oudu różni się od innych dotąd przez mnie poznanych. 

 

Nuty głowy: pomarańcza, drewno sosnowe, anyż, geranium

Nuty serca: płatki róży, fiołek, jaśmin, kminek,

Nuty bazy: wanilia, oud, drewno cedrowe, paczula

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s