Lubin – jeden z najstarszych funkcjonujących po dziś dzień domów perfumeryjnych – ostatnio dość dynamicznie poszerza swą pachnąca ofertę. Najnowsze kompozycje marki to Black Jade i – gratka dla fanów klasycznego Idole – wersja eau de parfum tegoż.
Black Jade
Zapach jest rzekomo reinterpretacją perfum stworzonych niegdyś dla Marii Antoniny przez francuskiego perfumiarza Jeana Louisa Fargeona. Abstrahując od historii Black Jade jawi się jako bardzo udana, choć niezbyt oryginalna, kompozycja kwiatowo-orientalna, której najlepszym etapem jest akord bazy. Na tę zmysłową mieszankę nut drzewnych i wanilii oraz tonka z pewnością warto czekać. A samo czekanie upływa pod przyjemnych znakiem klasycznego kwiatowego duetu róży i jaśminu zdominowanego kardamonem i cynamonem. Do tej dość przysadzistej i gęstej substancji nieco powietrza wprowadza bergamotka i zielone galbanum.
Black Jade to wg mnie perfumy typu uniseks. Ich kwiatowy pierwiastek jest na tyle utrzymany w ryzach, że zapach świetnie harmonizuje się z męską skórą. Poza tym to dość bezpieczne i zachowawcze pachnidło, raczej nie wnoszące nic do olfaktorycznego uniwersum.
Nuty głowy: bergamotka, galbanum, kardamon
Nuty serca: róża, jaśmin, kadzidło, cynamon
Nuty bazy: egzotyczne drewna, drewno sandałowe, paczula, wanilia, tonka
twórca: bd.
rok wprowadzenia: 2011
moja klasyfikacja: raczej wieczorowa kompozycja kwiatowo-orientalna, elegancka i zmysłowa, szczególnie w finiszu
ocena w skali 1-6: kompozycja: 4/ moc: 4/ trwałość: 5/ flakon: 4
Idole Eau du Parfum
Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że producenci perfum (w rozumieniu – marki perfumeryjne) śledzą opinie internautów dotyczące swych produktów z coraz większą uwagą. No bo jak inaczej wytłumaczyć wprowadzenie nowej, mocniejszej i trwalszej wersji legendarnej już i sztandarowej kompozycji Idole de Lubin? „Oryginalne” Idole (wersja eau de toilette) miało swą premierę 7 lat, a skomponowała je Olivia Giacobetti. Od tego czasu zapach cieszy się niemałą popularnością zarówno wśród fanów perfumowej niszy, jak i „zwykłych” użytkowników perfum. Wynika to wg mnie z jednak mało niszowego charakteru, ale przed wszystkim niekwestionowanego piękna tej kompozycji oraz jej oryginalnego charakteru. Mieszanka rumu, szafranu i równych gatunków drewna doczekała się nawet swoistego „pirackiego” wizerunku. Jednak z Idole od zawsze był jeden problem – jego pozostawiająca sporo do życzenia projekcja i trwałość. O tych wątpliwych walorach perfum sporo pisze się w Internecie. Sam stwierdziłem, że ten zapach byłby wart nabycia, gdyby miał lepszy sillage i porządną trwałość. I oto jest. Idole w wersji eau de parfum. Gęstszy, intensywniejszy i trwalszy. Nieco bardziej żywiczny, ale kontynuujący ten sam piracki temat. Tak, to wciąż ten sam stary i dobry Idole, tyle że odrodzony, tęższy i mocniejszy. Przy nim poprzednik sprawia wrażenie rozwodnionego. Giacobetti nie dokonała tu rewolucji. Swą wcześnieszą formułę wzmocniła dodając labdanum (wyraźne), olibanum i akord ambrowy. Idole nabrał „ciała” i w tej wersji przekonuje mnie daleko bardziej niż wcześniej. Dobry ruch Lubina.
Flakon wyraźnie nawiązuje do wybitnego poprzednika, ale pozbawiony jest jego szczegółów, sprawiając wrażenie nowocześniejszego, „mocniejszego” i bardziej mrocznego. Mimo że wg mnie nie przebija poprzednika, prezentuje się naprawdę znakomicie.
Nuty: absolut rumu, szafran, czarny kmin, palma Doum, skórka gorzkiej pomarańczy, labdanum, dymny heban, kadzidło frankońskie, trzcina cukrowa, skóra, czerwone drewno sandałowe, ambra
twórca: Olivia Giacobetti
rok wprowadzenia: 2011
moja klasyfikacja: „pop-niszowiec” odpowiedni dla obu płci, dobrze sprawdzi się chłodną i zimną porą roku; dla wielbicieli perfum otulających, gęstych, przyprawowo-drzewnych
ocena w skali 1-6: kompozycja: 5/ moc: 5/ trwałość: 5/ flakon: 5
Perfumy marki Lubin dostępne są w perfumerii Quality Missala.
Witam,
Idole to pierwszy niszowy zapach jaki powąchałem w Quality w Toruniu, mam przez to do niego pewien sentyment. I pomimo że jego uroda nie jest może skomplikowana, a następnie poznałem jeszcze inne ciekawe pachnidła, to chyba do tej pory Idole najbardziej mnie ujął, ale może ma na to wpływ magii pierwszego razu.
Tomek
No to ja się przyznam, że Idole także był jednym z pierwszych niszowych pachnideł jakie poznałem. Testowałem go w Quality w …. Toruniu 🙂 Dokładnie. Pamiętam, że po wyjściu w perfumerii nie mogłem wprost przestać wwąchiwać się w nadgarstek. Pamiętam też, że nadspodziewanie szybko przestał pachnieć, co spowodowało moją nie lada frustrację..
Tak, jego trwałość jest frustrująca, tym chętniej przetestuję młodszego brata.
Tomek
Witam !
Noszę ( próbkowo ) dzisiaj Idole w wersji recenzowanej powyżej, i jestem bardzo ukontentowany; nareszcie ” longevity ” jest na poziomie, który nie frustruje ( ha,ha,ha ). Co się zaś tyczy samego zapachu, to mimo deklarowanych zmian w ingrediencjach, faktyczne różnice między obydwoma Idolami, są raczej minimalne. EDP istotnie jest bardziej gęsta i faktura tej wersji jest bardziej lita. Uważam jednak, że za tę cenę, można nabyć znacznie ciekawsze perfumy, o nieporównywalnie lepszych parametrach użytkowych.
Pozdrawiam –
Cookie
Zgadzam się, że jest na rynku bardzo wiele pachnideł lepszych niż Idole. Mnie choćby ostatnio na podłogę powaliły krnąbrne zapachy Le Labo…
Wczoraj również przetestowałem nowego Idole i mimo że nadal piękny, nie korci mnie już aby zakupić cały flakon, lecz małą próbkę, tak aby móc go od czasu do czasu zaaplikować na nadgarstek, pewnie sobie sprawię.
Tomek
Ja kupilem nowego Idole EDP i przyznam, ze zachwyca mnie trwaloscia, gestoscia, klimatem. Swietny zapach.
Gratuluję zakupu więc!
mnie sie podoba i w sobote kupilem Idole EDP – swietny, nieco dymny, gesty, piekny.
Ty chyba nie jestes wielbicielem Idole – EDT czy EDP.
Wiesz na samym początku mojej przygody z niszą, Lubin EDT zrobił na mnie duże wrażenie. Dziś, bogatszy o wiele zapachowych doświadczeń, oceniam go jako sympatyczną, ale nie zajmującą propozycję 🙂 EDP mam wrażenie prezentuje się z mojego punktu widzenia lepiej, ale te perfumy tak czy inaczej pozostawiam innym 😉
Marcin, moze znasz wielbiciela Idole w wersji perfumowanej>? chetnie sprzedam flakon, prawie pelny, uzyty jedynie dwa razy.
Taka ciekawostka iż będąc w Quality w Warszawie pierwszy mój zapach jakim poraziła mnie Pani ekspedientka był… no…. ??? No właśnie Idole EdT 🙂 nie bez powodu piszą na stronie M. że to bestseller 🙂
Idole.. no jest smakowity, choć na mojej skórze pojawia sie jakby delikatny cynamon i nuta amolu, a tej nie bardzo… z tych trunkowych 1697 Frapina mój ukochańszy.. choć jest coś w tym Idolu .. est jest., co co mi przypomina Rose Incense Andy Tauer’a, taka blaszana pudełkowość z dzieciństwa.