Firma Parfums de Nicolai przysłała mi kopertę z blotterami nasączonymi męskimi perfumami z ich oferty. Poniższe krótkie opisy są zaledwie impresjami na ich temat, jednak pozwalają choć ogólnie przybliżyć poszczególne pachnidła.
Vetyver przypomina mi Pure Vetiver Azzaro, poza tym kojarzy mi się także z Vetiver Cologne Roger & Gallet. Jeśli ktoś zna choć jedną z tych kompozycji, to wie, że to nie wetiwer jest w nich główna nutą. Jest raczej pretekstem dla szerszego spektrum nut zielono-pikantnych, tudzież subtelnie kwiatowych. Taki właśnie jest Vetyver Patricii De Nicolai. Delikatny, raczej ulotny, przyprawiony, w finiszu trochę „mydlany”. Czuję w nim szlachetne składniki, poukładane w bardzo harmonijny sposób, ale nie czuję niestety prawie w ogóle …. wetiweru. Szkoda.
nuty: wetiwer, jaśmin, ylang-ylang, kolendra, tonka, kmin, pieprz
Cedrat Intense – cytrusy z przyprawami (pieprz) i drewnem, bardzo naturalne i bardzo guerlainowskie, trochę w typie tych znanych z otwarcia Habit Rouge, choć subtelniejsze. W roli głównej cedrat i pomarańcza. Zapach po godzinie od otwarcia foliowego opakowania z blotterem staje się dość delikatny (mimo że intense). Dla wielbicieli naturalnie pachnących cytrusów. Mnie nie zachwyca.
góra: cedrat, cytryna, pomarańcza/ środek: przyprawy, pieprz/ dół: paczula, nuty drzewne
Patchouli Intense – pierwszy z moich faworytów. Przede wszystkim potężna moc (tu rzeczywiście słowo intense ma swoje pokrycie). Śliczne pomarańczowo-lawendowe otwarcie. Zapach gęsty, z paczulą jako osią kompozycji, jednak absolutnie nie przytłaczającą innych składników, ba, nawet nie ujawniającą się w czystej postaci, choć gdzieś tam obecną. Paczula na użytek kompozycji, a nie odwrotnie. W doborowym towarzystwie ziół, kwiatów, przypraw (znaczący udział cynamonu i wanilii) i drzew (drewno sandałowe). Całość jest bardzo zrównoważona i naprawdę piękna pięknem doskonałych składników i finezją samej kompozycji. Pachnie bosko! Marzy mi się spróbować tego na skórze.
Oddajmy głos twórczyni: „Olejek paczulowy jest składnikiem o wielkim znaczeniu w palecie perfumiarza. Paczula ma wiele odcieni. Wciąż jest wiele do odkrycia w tej wilgotnej, mokrej, mchowej, ostrej, niemal pylistej ziemistości. Przydaje perfumom mocy i głębi.”
góra: pomarańcza/ środek: lawenda, turecka róża, geranium z Bourbon, cynamon, ziele angielskie/ dół: paczula, kadzidło frankońskie, drewno sandałowe z Mysore, wanilia, ambra
Care ‚d ‚As – mój drugi faworyt w tym zestawie, zielono-owocowo-miętowe fougere, które ewidentnie i obsesyjnie przypomina mi jakieś perfumy z przeszłości. Mam wrażenie, jakbym poznał je wiele lat temu, gdy jeszcze nie „siedziałem” tak szeroko i głęboko w temacie perfum. Owszem – troszkę tu Roadstera Cartiera, jest też śliczna nuta tabaki (z definicji uwielbiam!), ale jest coś jeszcze, czego niestety, mimo usilnych prób, nie umiem teraz zidentyfikować. Coś, co bardzo głęboko siedzi w mojej olfaktorycznej pamięci i jest to wspomnienie bardzo piękne, jednak okazuje się równie ulotne… Care ‚d’As to śliczny męski zapach, magnetyczny, mający w sobie to coś.
góra: arbuz, mięta, lawenda, limetka, liście cytryny/ środek: estragon, przyprawy/ dół: tabaka, nuty drzewne
Vie de Chateau Intense – przy takich składnikach nie może być inaczej – gęsty i bardzo męski fougere, wyrafinowany, pełny i głęboki, a przy tym intensywny zapach z kumaryną oraz mchem dębu, a także tabaką. Ciepły i otulający. Mój kolejny – trzeci – faworyt w zestawie. Choć może nie tak charakterystyczny, jak dwa poprzednie, to wciąż świetny.
główne nuty: siano, tabaka i mech dębu
Baladin – zapach skórzany. Aromaty skóry i styraxu grają tu główne role. Ciepły, żywiczny, nieco balsamiczny, bardzo męski, inspirowany klasykiem Knize Ten lub inaczej – będący pozbawionym fiołka Fahrenheitem. Jedno z mocniejszych pachnideł w kolekcji.
góra: mięta, bergamotka, grejpfrut, estragon, rozmaryn/ środek: wetiwer, nuta skórzana/ dół: wanilia, nuty zwierzęce
Balle de Match – gorzko cytrusowo-zielony, świeży i intensywny, orzeźwiający, z dominującą wonią olejku z grejpfruta, który dzięki pieprzowym molekułom pięknie projektuje. Zapach w klimacie Czech & Speak Citrus Paradisi i Guerlain Aqua Allegoria Pamplelune.
góra: grejpfrut/ środek: różowy pieprz/ dół: paczula, mech dębu, kadzidło
Co łączy zapachy Parfums de Nicolai, a co mogę stwierdzić na bazie tak wstępnych przecież blotterowych testów? Oczywiście styl Patricii. Jej kompozycje malowane są lekką kreską i pastelowymi barwami. Kolory są harmonijnie podobierane, przenikają się z niezwykłą gracją, bez dysonansów i „lewych” nut. Łączy te zapachy także bardzo naturalna aura i nieodparty urok. Patricia używa sprawdzonych, typowych perfumowych składników, łącząc je w sposób absolutnie mistrzowski.
tak z ciekawości zapytam, jak oni zabezpieczają blottery przed zmianą zapachu podczas wysyłki ew pomieszaniem woni?
Blottery są zamknięte w specjalnych etui wykonanych z folii polipropylenowej. Po ich wyciągnięciu z etui, blottery są jeszcze wilgotne, co pozwala podejrzewać, że są solidnie nasączane perfumami 😉
Uuu. Nie znam żadnego ze wspomnianych zapachów poza paczulowcem i cedratowcem. Ja jakoś nie mogę się odnaleźć w jej stylu. Zbyt „górnolotny”.
Z drugiej strony stworzyła niemal legendarną markę niszową i wciąż dobrze trzyma się na rynku (choć nie w Polsce). Widać, że robi solidne kompozycje, które jednak nie trafiają w styl ogółu. A na odbiór zapachu ma pewnie wpływ też klasyczny flakon, który narzuca trochę interpretację.
Właściwie to dziwi mnie, że nie zdobyła popularności w Polsce, albo inaczej – że nie znalazła się w ofercie polskich perfumerii niszowych. To bardzo przystępne w swym charakterze (a także i cenie!) zapachy zrobione na wysokim, zawodowym poziomie. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie na bazie tych testów i noszenia na sobie New York. Mają one w sobie dużą dozę klasycznej guerlainowskiej francuskości, co nie każdemu będzie odpowiadać, no ale w końcu to przecież nisza. Nasze krajowe perfumerie niszowe mają w swej ofercie już bardzo wiele marek, w tym sporo zapachów trudnych i wymagających. Parfums de Nicolai takie nie są. Uważam, że mogłyby zdobyć sporą popularność wśród miłośników zapachów pięknych, ale nie „wydziwionych”.
Czytałem dużo pochlebnych opinii na temat ich kompozycji New York. Czy miałeś może z nimi styczność?
Moja recenzja New York też jest pochlebna 🙂