Rance 1795 – współczesne pachnidła z historią

Nie będzie przesadzonym stwierdzenie, że w naszym kraju mało kto ma świadomość perfumerii jako sztuki. W Polsce, w której tradycja perfumiarstwa w zasadzie nie istnieje (podpieramy się tu Wodą Królowej Węgier jak jakąś protezą, choć nawet nazwa tego specyfiku nie wskazuje na polskie pochodzenie), trudno rozmawia się o perfumach jako dziedzinie sztuki. Zaskoczenie, niedowierzanie, pełne rezerwy spojrzenia wielu ludzi, z którymi stykam się na co dzień, po tym gdy dowiedzą się, że można w ten sposób traktować perfumy i parać się ich poznawaniem i recenzowaniem, w pewnym sensie także kolekcjonowaniem, świadczą same za siebie. Książki? Owszem. Płyty z muzyką? A jakże! Znaczki? Niech by były. Monety? Pewnie. Ale perfumy? Ano właśnie – perfumy. Na szczęście żyjemy na kontynencie, na którym sztuka tworzenia pachnideł ma swoją chwalebną i długą historię. Warto zdawać sobie z tego sprawę, gdy odwiedzamy dziś perfumerię i wybieramy jeden z setek dostępnych flakonów. Ta refleksja na wstępie tego wpisu zainspirowana została testowanymi właśnie przeze mnie zapachami bardzo starej francuskiej marki perfumeryjnej, jaką jest Rance 1795.

To wyjątkowa marka mogąca pochwalić się nie lada osiągnięciami. Rodzina Rance’ów już na początku XVII wieku znana była w Grasse z produkcji perfumowanych rękawiczek przeznaczonych dla francuskiej arystokracji. W roku 1795 Francois Rance całkowicie skoncentrował działalność swej firmy na produkcji pachnideł i artykułów perfumowanych. Dzisiejsza nazwa uwzględnia tę symboliczną cezurę. Wspomniany Francois Rance, dziękiswemu wyjątkowemu talentowi, został ulubionym perfumiarzem Napoleona Bonaparte, dla którego stworzył takie historyczne pachnidła, o jakże zresztą wymownych nazwach, jak Le Vainqueur (Zwycięzca), Triomphe (Tryumf) czy L’Eau de Austerlitz (Woda Austerlitz). Pod koniec XIX wieku ówczesny spadkobierca rodziny, Alexandre Rance, przeniósł biznes do Mediolanu. Dziś firmę z powodzeniem prowadzą wnuczka Alexandre’a – Jeanne Sandra Rance i jej syn Jean Maurice Alexandre Rance.

Współcześnie pachnidła Rance dzielą się na dwie zasadnicze grupy:

– Collection Imperiale, w której, wg tego, co twierdzi producent, znajdziemy stworzone, czy raczej odtworzone, pachnidła autorstwa samego Francoisa Rance’a oraz jego następców;

– Classic Collection zawierającą współczesne pachnące propozycje marki w postaci wód perfumowanych i wód toaletowych zwanych Rue Rance (choć także w ich opisach producent także powołuje się na odległe daty powstania, co wprowadza mnie w pewną konfuzję).

Jak na dom z taką tradycją przystało oferta nie ogranicza się li tylko do perfum. Znajdziemy w niej oczywiście pachnące mydła oraz szeroko pojęte kosmetyki do ciała.

Dzięki perfumerii Quality Missala miałem okazję poddać testom najnowsze, datowane na 2011 rok premierowe propozycje marki. Rezultaty testów zaskoczyły mnie. Dlaczego – o tym wspomnę na końcu tego dość rozbudowanego wpisu.

Le Roi Empereur – Słońce Imperium. Pod tym jakże wzniosłym tytułem kryje się zaskakująco współcześnie pachnące męskie fougere, które obsesyjnie wręcz coś mi przypomina (kłopot w tym, że nie wiem co…). Początek zachwyca pięknym ujęciem kwiatu pomarańczy doprawionego anyżem na tyle zręcznie, że nie dominuje on akordu. Na tym etapie mam odważne skojarzenia z Fleur Du Male JPG, z tym że nie ma tu tej gęstej, słodkawej kumaryny, przez co jest więcej przestrzeni i jest bardziej szorstko. Serce. Tu – w środkowym akordzie….wreszcie, po pewnym czasie, olśnienie – toż to pachnie jak najprawdziwszy Drakkar Noir! Baza to niebywale męski i piękny akord łudząco przypominający mi …..Adidas Active Bodies! Tak oto w niezwykle przyjemny i przyjazny sposób rozwija się to pachnidło. Projekcja i trwałość są tu poza dyskusją – zapach pod tym względem jest optymalnie skonstruowany. Finisz trzyma się na skórze i daje dość donośnie znać o sobie przez cały dzień. Le Roi Empereur to doskonałe nowoczesne męskie perfumy. Stanowić mogą świetną alternatywę dla bardziej popularnych i „oklepanych” męskich wód toaletowych (byłbym zapomniał – Le Roi jest akurat wodą perfumowaną).

nuty głowy: lawenda, kwiat pomarańczy, anyż

nuty serca: kardamon, irys, róża, fiołek

nuty bazy: ambra, skóra, cynamon, cedr, piżmo

*  *  *

Rue Rance Eau de Noblesse – od pierwszych chwil urzekł mnie swą naturalną i bezpretensjonalną świeżością i zielonością w starym, dobrym stylu. Zaskoczył zaś niezwykła żywotnością tego świeżego akordu. By nie uciekać tak zupełnie od skojarzeń, bo to przecież część tej zabawy (a także dowód na charakterystyczne dla każdej dziedziny sztuki: historię, tradycję, cytaty, zapożyczenia, a także inspiracje), w sercu czuję powinowactwo do Rose Ikebana Hermessence! Bardzo podobnie potraktowana róża – na świeżo i zielono, bez pudru i ciężaru, za to z domieszką zielonych woni mirtu i rabarbaru. Choć nie aż do tego stopnia obezwładniająco orzeźwiająca jak dzieło Elleny. Nie twierdzę, że ktoś tu kogoś naśladował. To zwykła koincydencja – jestem o tym przekonany. Zapach ten doskonale mógłby wpisać się w słoneczną i gorącą aurę, o ile na taką w naszym kochanym kraju można by liczyć.  Choć Noblesse jest wodą toaletową, którą producent adresuje do kobiet, już od pierwszych nut nie mam wątpliwości, że ten zapach z powodzeniem ponosi współczesny mężczyzna, jeżeli np. gustuje w hermesowych ogrodach Jean-Claude’a Elleny. Ładnie.

nuty głowy: bergamotka, grejpfrut, turecka róża

nuty serca: irys, mirt, kolendra, rabarbar

nuty bazy: piżmo, wanilia, drewno różane, cedr

*  *  *

Rue Rance Eau Superbe –  to dobrze przyprawiony fougere z  ostrym drzewno-ambrowym finiszem. Skrojony wg absolutnie współczesnych reguł przypomina mi nieco – a niech tam, w końcu mam dziś dzień skojarzeń – niedawno opisywany Diesel Fuel for Life for Men, czy też Armani Attitude lub Lolita Lempicka Au Masculine (ogólnie klimaty Annick Menardo). Dużo syntetycznej – mam wrażenie – ambry i nowoczesnych „nut drzewnych” w finiszu, ale motyw przewodni jest wbrew podanemu przez producenta składowi anyżowo-lukrecjowy. Przynajmniej ja tak to odczuwam. Superbe jest bardzo trwały – czuję go ponad 12 godzin na skórze – i do końca pozostaje swoiście zadziorny i szorstki. Zrobił na mnie dobre wrażenie, choć w sumie to najsłabszy zapach z opisywanej trójki.

nuty głowy: grejpfrut, liść mandarynki, mięta pieprzowa

nuty środka: kardamon, cynamon, róża, pieprz

nuty bazy: ambra, paczula, skóra, nuty drzewne

*  *  *

O nowych zapachach Rance – na podstawie tej niewielkiej próby – mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że łączą bardzo dobrą jakość z aktualnym, współczesnym stylem. Nieco złudne i poniekąd dysonansowe względem zapachów, oldskulowe flakony Rance mogą zbijać z tropu. Są proste w formie, ponadczasowo eleganckie i nieco „nobliwe”, z charakterystycznymi kokardami u szyjek i eliptycznymi etykietami z kolorze złotym. Natomiast te pachnidła, które przetestowałem, nie są absolutnie zapachami przeszłości i w żadnej mierze nie „trącą myszką” (jakkolwiek by to zabrzmiało w tym kontekście :)). Jeżeli nawet tworzone są w oparciu o receptury z odległej przeszłości i historii tej jakże szacownej marki (a to starają się nam powiedzieć materiały reklamowe Rance’a), to czynione jest to bez wątpienia z uwzględnieniem gustów współczesnych konsumentów oraz rynkowych trendów.

Tu mała dygresja dotycząca siły designu flakonów i wizerunku marki. Przyznam, że rozpoczynając testy i dokonując (jak to zawsze robię) szybkiego researchu dotyczącego marki Rance, a także pamiętając, że natknąłem się na zapachy tej marki całkiem niedawno, będąc w Kownie w litewskiej sieciowej perfumerii samoobsługowej (mieli tam również ofertę Bois 1920 oraz Creeda i ich testery „na wyciągnięcie ręki”) stylistyka flakonów nie zachęciła mnie do testów. Pamiętam, że moja myśl była jedna – pewnie kolejne wody niby-kolońskie, nudne i staromodne. Wolałem przeznaczyć mój czas na testy innych brandów. Z takim właśnie sceptycznym nastawieniem zaczynałem kilka dni temu testy „domowe”. Później, w trakcie trwania testów, w moim postrzeganiu marki doszło do prawdziwej transformacji i oto nagle stwierdziłem, że premierowe pachnidła Rance to jak najbardziej współczesne perfumy! Ot siła wizerunku – w tym przypadku trochę moim zdaniem niespójnego (podobny problem dysonansu mam z Penhaligon’s, szczególnie w świetle ich najnowszych pachnideł zrobionych przez Bertranda Duchaufoura).

Na koniec muszę dodać, iż ani Le Roi Empereur, ani Eau Superbe ani także Eau de Noblesse nie są zapachami nowatorskimi, zaskakującymi, odkrywczymi ani nawet specjalnie oryginalnymi. Podobne nuty, akordy czy pomysły znaleźć można w ofercie innych marek perfumeryjnych, nawet wśród pachnideł tzw. designerskich. Co wyróżnia Rance’a to z pewnością wysoka jakość. Czuję, że tu nie ma taryfy ulgowej. Natomiast kompozycje po prostu płyną raczej głównym perfumowym nurtem.

Tego samego nie będę mógł napisać już wkrótce o zapachach (innej marki), których przekrojową recenzje szykuję… Ale bez pośpiechu. Akurat tym pachnidłom trzeba dać dużo czasu, by dały się poznać. Teraz powiem tylko, że to, czego doznałem podczas ich testowania, nie zdarza się w moim przypadku często…

Ale o tym już wkrótce! Zapraszam do śledzenia bloga!

5 uwag do wpisu “Rance 1795 – współczesne pachnidła z historią

  1. hmmmm…czy nie mamy tradycji w tworzeniu zapachow???nie do konca moge sie z tym zgodzic…jako czlowiek, ktory ma juz za soba kilka lat zycia pamietam nasz produkt eksportowy pt”Byc Moze”, „Gazela” „Pani Walewska” i zapewne kilka innych…nie oceniam tych zapachow jako samych w sobie, nie jestem krytykiem ani tzw ‚nosem” lecz nieco niezwyklym i ekscentrycznym posiadaczem wielu zapachow..niemniej cos jednak sie dzialo w tej dziedzinie…

  2. chcialbym wyrazic nadzieje…..ze moze wspolczesne pokolenie dokona takich przemian, ze w przyszlosci bedziemy mogli wypromowac niejeden swoj zapach i wtedy mowic o tradycji…byloby dobrze…

  3. nadzieja w SALE Szulca… jeśli jemu się powiedzie i inny również wyczują w tej branży pieniądz i rynek dla siebie to kto wie.. może już za kilka kilkanaście lat będziemy mogli mówić o polskim pierwiastku w perfumach?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s