Comme des Garcons „Wonderwood”

Premierę zapachu poprzedzała awangardowa (nie tylko jak na perfumy) filmowa kampania reklamowa. Film nakręcony przez eksperymentujących braci Quay intrygował i budował atmosferę podsycając ciekawość perfumomaniaków całego świata. Co też takiego tym razem zamknięto w „klasycznym”, zasłużonym już flakonie z kultowym napisem Comme des Garcons, że opatrzono to aż tak wymownym tytułem – Wonderwood?

Minął już jakiś czas od premiery i zapach został szeroko oceniony na blogach i forach perfumowych Europy i Ameryki. Zdecydowana większość ocen ma podobną tonację, jak moja…

Wonderwood to urokliwa substancja złożona z drewnianych nut: oud, drewna cedrowego, drewna sandałowego, cyprysa, gwajaku, paczuli, wetiweru. Kompozycję w sposób wyraźny ożywiają zastosowane składniki syntetyczne: javanol (syntetyczny sandałowiec), cashmeran (zapach sosny i paczuli) oraz pachminol (nuta sandałowca z balsamicznym akcentem różanym). Efekt jest tyle ładny, ile nie powalający. Początkowo Wonderwood przypomina mi sławetne kadzidlano-ziołowe otwarcie Ouarzazate CdG (a także mb03 Biehl Parfumkunstwerke). Po krótkim czasie w sercu zapachu pojawia się tytułowe drewno, a właściwie cała imponującą gama nut  drewnianych. Jest lekko słodko, lekko sucho, faktycznie drewnianie, ale to jakby drewno bardzo uładzone, nie drażniące, nie prowokujące. Bardzo przyjemnie i komfortowo to pachnie. Akord głębi to głównie sympatyczny (i syntetyczny) sandałowiec. To tyle. Bo to w sumie bardzo prosta kompozycja z tytułowym „cudownym” drewnem jako tematem przewodnim. Zapach ma pewną – ograniczoną – ewolucję i ewidentnie syntetyczny klimat. Ale nie jest to zarzut. Mało tego, z użycia kilku syntetycznych molekuł „drewnopachnących” zrobiono tym razem zaletę i uczyniono to siłą zapachu. Kreator wręcz dzieli się oficjalnie informacjami o tym, jakich to molekuł użył przy komponowaniu swej drewnianej etiudy. Tak się dziś robi pachnidła. Bez syntetyków nie ma współczesnej perfumerii, nie ma też progresu w tej dziedzinie. Tylko czy Wonderwood wpisuje się w estetykę Comme des Garcons? Chyba tak. W jakimś sensie koresponduje z podobnie drzewno-słodkawym Palisandrem z serii Red. A czy unosi brzemię tej wyjątkowej marki? Do pewnego stopnia. Wonderwood jest jednak trochę zbyt zachowawcze jak na brand, który nie boi się eksperymentu i w obszarze zapachowym od lat śmiało i z powodzeniem łamie stereotypy, a nawet wyznacza trendy (antyzapachy czy seria kadzidlana). Zresztą CdG pokazało już przynajmniej raz, jak stworzyć rewelacyjny moim zdaniem zapach drzewny, jakim jest Monocle Scent One: Hinoki.

Moc Wonderwood oceniam jako średnią. Trwałość pomiędzy 8 a 10 godzin, z czego większość niestety blisko skóry. Ładnie, przyjaźnie, sympatycznie, a nawet mainstreamowo, ale bez rewelacji. Ani mnie ten zapach nie zachwycił, ani nie zniesmaczył, a już na pewno nie zaintrygował. Raczej dla wielbicieli marki i entuzjastów zapachów drewnianych. Dla innych raczej jako „try before buy”. Póki co jednak CdG ma w swym portfolio wiele zdecydowanie bardziej wartych uwagi kompozycji zapachowych.

Flakon znany z klasycznego CdG EDP, EDP2, 2 Man i kilku innych głównych zapachów marki. Jedyny w swoim rodzaju, leżący (bądź stawiany na podstawce), bardzo poręczny i nad wyraz oryginalny.

Całość podsumuję krótko. Wood – owszem. Wonder – niekoniecznie.

nuty głowy: pieprz madagaskarski, bergamotka, somalijskie kadzidło, gałka muszkatołowa

nuty serca: cristalon, cashmeran, drewno gwajakowe, drewno cedrowe, kminek

nuty głębi: javanol, drewno sandałowe, wetiwer, drewno oud

twórca: Antoine Lie

rok wprowadzenia: 2010

moja klasyfikacja: uniwersalny uniseks na każdą okazję z wyjątkiem partii tenisa ziemnego 😉

ocena w skali 1-6: kompozycja: 4/ moc: 4/ trwałość: 4/ flakon: 5

6 uwag do wpisu “Comme des Garcons „Wonderwood”

  1. A mnie zachwycił. Ale nie podczas testów, lecz dopiero z własnego flakonu, użyty bez umiaru, w ilości gazyliona psików. Już dumam nad kolejną flaszką.

  2. Co jak co, ale jak odkrylem ta perfume to naprawde nie wiedzialem ile butelek kupic! Szczegolnie ten mocny, drzewny, MESKI zapach, no i malo co mozna go wyrzuc w moim miescie (widac malo mezczyzn) 😉

    Panowie, jakies inne koncepcje?

    Polecam;
    Lalique ; Encre Noir
    Angel Schlesser (oriental homme)

  3. Zapach jest wspaniały. Niestety bardzo nietrwały. Na mniej wyczuwalny przez godzinę. Później już tylko bardzo subtelnie i na samej skórze. Jestem tym trochę zmartwiony :(((

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s