Aedes de Venustas – „Aedes de Venustas”, „Iris Nazarena”, „Oeillet Bengale” i „Copal Azur”

Karl-Bradl-and-Robert-Gerstner
Karl-Bradl i Robert Gerstner

Aedes de Venustas to istniejąca już 20 lat nowojorska perfumeria niszowa, o której pisałem już na blogu przy okazji recenzji perfum Aedes de Venustas. Skomponował je na zamówienie właścicieli perfumerii – Roberta Gerstnera i Karla Bradla (wielkich entuzjastów i koneserów perfum) – Bertrand Duchaufour, a wydała marka L’Artisan Parfumeru w 2008 roku. W 2012 roku panowie zaprezentowali całkiem nowe pachnidło Aedes de Venustas Eau de Parfum (także autorstwa Bertranda Duchaufoura) w całkiem nowym flakonie, inicjując w ten sposób własną linię zapachową, która na ten moment składa się już z pięciu kompozycji popełnionych przez światowej sławy perfumiarzy. Najnowsza z nich – Palissandre d’Or (autorstwa Alberto Morillasa) dopiero trafi do perfumerii.

 

Aedes de Venustas Eau de Parfum – rabarbarowy oryginał

Pierwszy zapach Aedes de Venustas to kwintesencja stylu Bertranda Duchaufoura. Duża liczba składników, w tym kilka niezwykłych, rzadko w perfumerii stosowanych, zestawiona na zasadzie intrygujących niecodziennych kontrastów, które w sumie tworzą unikatową, oryginalną woń rozkwitającą i ewoluującą na skórze bardzo powoli i wyraźnie. W zapachu dominują nuty zielone i owocowe, ale całość daleka jest od zielono-owocowego banału. Kluczową nutą czy raczej akordem w AdV jest rabarbar, którego zieloną naturę pogłębia liść pomidora oraz wetiwer. Za owocową naturę pachnidła odpowiadają nuty czerwonych jagód, a swoistym pomostem pomiędzy owocami a zielenią jest nuta zielonego jabłka. Roślinnej aury przydaje także wiciokrzew. W tę niezwykłą całość Duchaufour wplótł ulubione przez siebie kadzidło oraz nutę orzecha laskowego. Niektóre z wymienionych nut to tak naprawdę akordy stworzone z różnych ingrediencji, które w efekcie dają np. zapach rabarbaru albo zielonego jabłka. Aedes de Venustas EdP to bowiem przykład współczesnej kreatywnej perfumerii abstrakcyjnej, w której perfumiarz żongluje szeroką paletą składników w celu zbudowania woni, którymi natura nie chce się podzielić, lub które w formie naturalnej w ogóle nie występują. To prawdziwa sztuka, którą Duchaufour opanował jak nikt inny.

adv 2

główne nuty: rabarbar, wetiwer, czerwone jagody, liście pomidora, kadzidło, zielone jabłko, orzech laskowy, wiciokrzew

twórca: Bertrand Duchufour

rok wprowadzenia: 2012

 

Iris Nazarena – fenomenalny zamsz

Rok 2013 przyniósł jedną premierę pod szyldem Aedes de Venustas. Ale za to jaką! Perfumiarz Ralf Schwieger stworzył dla panów Bradla i Gerstnera Iris Nazarena, niezwykłej urody pachnidło poświęcone woni irysa, która została tu przedstawiona w kontekście skórzano-zamszowo-kadzidlanym.

fifi 2014 ralf-schwieger little
Ralf Schwieger FIFI 2014

Zapach otwiera się jedną z najpiękniejszych nut irysowych, jakie dotąd dane mi było poznać. To prawdziwy majstersztyk, naprawdę zachwycający. Ale i cała reszta nie ustępuje jej poziomem. Tłem (choć to nieco zbyt deprecjonujące określenie) dla irysa jest mariaż nut pachnący jak ekskluzywny zamsz, jak wnętrze luksusowego samochodu, którego siedzenia wyściełane są najdoskonalszym gatunkiem zamszu. Minimalistyczny ale porażający wyrafinowaniem i smakiem luksus – to skojarzenia, jakie budzi we mnie Iris Nazarena. Niesamowicie piękne pachnidło potwierdzające nie tylko wyjątkowy, koneserski gust twórców Aedes de Venustas, ale przede wszystkim talent perfumiarza Ralfa Schwiegera, który za ten zapach otrzymał w 2014 nagrodę FIFI (The Fragrance Foundation) w kategorii Perfumy Roku. Całkowicie zasłużenie. Osobiście uważam Iris Nazarena za najlepsze perfumy Aedes de Venustas (nie znam jeszcze najnowszych Palissandre d’Or).

AedesIrisNazarena little

nuty głowy: irys, ketmia piżmowa, jagoda jałowca, anyż

nuty serca: skóra, oud, goździk, róża majowa

nuty bazy: kadzidło, nuty drzewne, piżmo, wetiwer

twórca: Ralf Schwieger

rok wprowadzenia: 2013

 

Oeillet Bengale – kwiatowa nostalgia

W 2014 marka włączyła do swego portfolio kolejne pachnidło, zatytułowane Oeillet Bengale. Tym razem pracę nad perfumami zlecono znanemu m.in. ze współpracy z Tomem Fordem i Johnem Varvatosem perfumiarzowi Rodrigo Flores-Roux. Zapach okazał się być perfekcyjnie wykonanym, intrygującym pachnidłem kwiatowo-przyprawowo-balsamicznym, w którym główną rolę gra akord kwiatowy przypominający woń kwiatu goździka.

carnation aedes

Perfumiarz skonstruował go łącząc esencję różaną z zastosowanymi ze smakiem i umiarem przyprawami, w tym m.in. goździkiem właśnie. Prawdopodobnie właśnie dlatego pierwsze, z czym kojarzy mi się Oeillet Bengale, to woń panująca we wnętrzu kwiaciarni. Różnica polega na tym, że ta w kwiaciarni jest dużo bardziej zielona, zaś perfumy Flores-Rouxa mają lekko słodką, żywiczno-balsamiczne, głębokie, ambrowe tło zbudowane z labdanum, ylang ylang, benzoesu i wanilii, które obecne jest praktycznie niemal od początku, a które z czasem zaczyna dominować tworząc zmysłowy finisz tych bardzo interesujących i nietypowych perfum kwiatowych.

flores-roux
Rodrigo Flores-Roux

 

Oeillet Bengale nie ma w sobie co prawda ani nietuzinkowości pierwszych perfum Aedes de Venustas, ani piękna i wyniosłości Iris Nazarena. Intryguje jednak rzadko spotykaną we współczesnej perfumerii nutą goździka (od dawna nie wiedzieć czemu niemodną, przez co OB uważa się za nostalgiczny ukłon w stronę perfum z przeszłości), która podana została w bardzo przekonujący, przyjemny, niewymagający, ale i perfekcyjny sposób. Powstały perfumy oryginalne, mające swój specyficzny urok, zdecydowanie warte uwagi kobiet poszukujących dla siebie perfum nietuzinkowych i nostalgicznych.

adv_oeillet_bengale

nuty głowy: bergamotka, biały pieprz

nuty serca: róża, czarny pieprz, cynamon, kardamon, szafran, kurkuma, goździk

nuty bazy: labdanum, ylang ylang, benzoes, wanilia

twórca: Rodrigo Flores-Roux

rok wprowadzenia: 2014

 

Copal Azur – błękitne kadzidło Majów

Inspiracją dla powstania tego niezwykłego pachnidła była rowerowa wyprawa Karla Bradla po tzw. wybrzeżu Majów na Półwyspie Yukatan w Meksyku, gdzie w powietrzu unosiła się woń palonego tam tradycyjnie od czasów pre-kolumbijskich kadzidła (copal). Karla zachwyciła atmosfera, jaką budowała ta woń w połączeniu z widokiem na położone na 12 metrowym klifie Morza Karaibskiego starożytne miasto Tulum. Komuż innemu mógł więc zaproponować przełożenie tego mistycznego klimatu na perfumy, jak nie znanemu perfumiarzowi-podróżnikowi Bertrandowi Duchaufourowi?

Bertrand-Duchaufour
Bertrand Duchaufour

Wśród pachnideł kadzidlanych, także tych autorstwa Duchaufoura, Copal Azur z pewnością przedstawia nową jakość. By osiągnąć zamierzony efekt, artysta użył w formule aż trzech różnych esencji kadzidła frankońskiego (meksykański copal jako taki nie nadaje się niestety do pozyskiwania pachnącej esencji), które obecne są na każdym etapie ewolucji zapachu i stanowią aż 30% formuły perfum. Mimo to olibanum nie dominuje w Copal Azur. Na początku wyróżnia się iglasta, nieco zielona, nieco kamforowa nuta sosnowej żywicy. Towarzyszy jej zapachowa impresja morskiego wybrzeża w postaci nut ozonowych i słonych. Z czasem na skórze pozostaje intrygująca mieszanka kardamonu i paczuli oraz pogłębionych mirrą kadzideł, która wprowadza zapach w etap ambrowo-tonkowej bazy. Sądząc po składnikach można by ocenić Copal Azur jako trudne, wymagające pachnidło niszowe. Jednak w rzeczywistości pachnie nadspodziewanie przyjaźnie, sprawia wrażenie dużo bardziej „noszalnego” aniżeli inne znane niszowe kadzidlaki, choćby Avignon czy Cardinal. Za sprawą ewidentnie obecnej niebieskiej, morskiej aury Copal Azur stanowi intrygującą hybrydę zapachu morskiego, ozonowego i żywiczno-balsamicznego. Zapach w dużej części złożony z gęstych ingrediencji, trzyma się raczej blisko skóry, ale pozostaje na niej wystarczająco długo, by nazwać go trwałym. Jest z pewnością intrygującym, innym ujęciem kadzidlanego tematu. Jako taki podoba mi się i po testach próbkowych zachęcił mnie do lepszego go poznania. Cieszy mnie też, że przy okazji tego pachnidła Duchaufour powrócił do tematu kadzidlanego na chwilę porzucając eksperymenty z nutami kulinarnymi, którymi w ostatnim czasie regularnie nas raczy pod postaciami zapachów różnych niszowych marek…

adv copal

główne nuty: żywica sosnowa, kadzidło olibanum, nuta ozonowa, nuta słona, kardamon, paczula, mirra, tonka, ambra

twórca: Bertrand Duchaufour

rok wprowadzenia: 2014

2 uwagi do wpisu “Aedes de Venustas – „Aedes de Venustas”, „Iris Nazarena”, „Oeillet Bengale” i „Copal Azur”

  1. Czy wiesz coś o projekcji i trwałości tych perfum? Byłem dziś w Galilu i wąchałem Copal Azur, które to zrobiły na mnie ogromne wrażenie, takiego kadzidła nie wąchałem w zasadzie świeżak. Proszę o jakieś info jestem zainteresowany kupnem tego zapachu, ale bez wiedzy o trwałości nie kupię. Po jakiś informacja przetestuję może na skórze. Pozdrawiam.

  2. Mam Copal Azur i jestem oczarowana. Odpowiadając na komentarz powyżej – projekcję ma raczej bliskoskórną, a trwałość oceniłabym jako bardzo dobrą – z tymże po tych 8 godzinach na ciele zapach staje się bardziej słony i morski niż kadzidlany (chociaż to być może kwestia mojego pH skóry). Cena 900zł trochę przeraża, ale w Galilu mają próbki i można takową zakupić przed zdecydowaniem się na wersję pełnowymiarową. Wystarczy na spokojne kilkukrotne testowanie i ewentualne przekonanie się do zapachu.

Dodaj komentarz