Creed „Acqua Originale Collection” – olfaktoryczne etiudy Oliviera Creeda

Najnowsza kolekcja pachnideł marki Creed to Acqua Originale Collection – zestaw pięciu zapachów, które według słów twórcy perfumiarza Oliviera Creeda powstały z inspiracji rzadkimi składnikami naturalnymi oraz z chęci stworzenia prawdziwie oryginalnych mieszanek. Pachnidła z serii Acqua Originale przeznaczone są wedle jego zamysłu dla koneserów ceniących sobie przede wszystkim doskonałej jakości składniki. Olivier Creed zdradza, że formuły tych perfum są krótkie, i że ich uroda wynika przede wszystkim z zastosowanie najlepszych ingrediencji w starannie dobranych proporcjach. Każdy zapach kolekcji wiąże się także z konkretnym miejscem geograficznym, w którym perfumiarz bywał podczas swoich rozlicznych podróży. Każdy ma nazwę/tytuł jednoznacznie określający składniki, na które perfumiarz chce zwrócić naszą uwagę, i które tak naprawdę dominują w kompozycji.

Olivier-Creed_Fontainebleau-421x285
Olivier Creed

Na uwagę zasługuje oryginalny i specjalnie zaprojektowany dla tej linii zapachowej flakon o bardzo szykownym i eleganckim, a jednocześnie delikatnym kształcie, odróżniającym się od klasycznej „creedowskiej” butli. Ale ponad wszystko uwagę zwracają same zapachy – bardzo harmonijne, poruszające subtelną urodą, wprost mistrzowsko skomponowane.

creed acqua originale 1

Acqua Originale to zaproszenie to fascynującej olfaktorycznej podróży po miejscach, w których pozyskuje się najdoskonalsze naturalne wonne ingrediencje, a w której naszym przewodnikiem jest jeden z najwybitniejszych żyjących perfumiarzy. To także skierowanie naszej uwagi na niewiarygodną urodę naturalnych składników, których we współczesnej perfumerii jest coraz mniej, a które w wyniku ekspansji syntetycznych aromamolekuł stają się obecnie towarem iście luksusowym. I choć mam świadomość, że w poszczególnych pachnidłach Acqua Originale perfumiarz wykorzystał obok esencji naturalnych także sprawdzone w wieloletniej praktyce molekuły syntetyczne, bez których zapachy te nie mogły by pachnieć tak, jak pachną, to jednak nie można odmówić im naturalnej aury i niezwykłej, ekskluzywnej wręcz jakości, nawet jak na wysokie przecież standardy marki Creed. Stąd towarzyszące mi poczucie obcowania z najbardziej wyszukaną i wyrafinowaną stroną Creeda jako ekskluzywnej przecież marki perfumeryjnej.

Testowanie każdej z pięciu kompozycji Oliviera Creeda okazało się czystą perfumową rozkoszą (przy czym słowo „czystą” nabiera w kontekście harmonijnych i nieskazitelnie ślicznych Aqua Originale szczególnego wymiaru), której w moim przypadku towarzyszyło wewnętrzne potakiwanie na zgodę ze słowami mistrza dotyczącymi koneserów perfum. Zdecydowanie czuję się jednym z nich.

 

Asian Green Tea – malezyjska zielona herbata

Zielona herbata to częsty temat perfum. Chyba do dziś najbardziej znanymi pachnidłami o zapachu zielonej herbaty są Bvlgari Eau Parfumee au The Vert (1992) autorstwa Jean Claude’a Elleny i Green Tea Elisabeth Arden (1999) zrobione przez Francisa Kurkdjiana. Z nowszych pozycji na myśl przychodzi bardzo udane Bamboo Harmony Calice Becker dla luksusowej marki By Killian. Nie od jednak dziś wiadomo, że z herbaty jako takiej nie da się pozyskać esencji nadającej się do komponowania perfum. Stąd wszelkie perfumy mające pachnieć zieloną herbatą to po prostu mnie lub bardziej złożone impresje na jej temat. Zwykle są to zapachy soczyste, zielone, bywa że także subtelnie kwiatowe. W tym kontekście w interpretacji Oliviera Creeda nie znajduję nic odkrywczego. Zapach rozpoczyna soczysto-zielone intro złożone głównie z bergamotki (zielony orzeźwiający zapach cytrusowy) oraz cytrynowego petit grain, czyli niezwykle zielono pachnącej esencji z liści drzewa cytrynowego (najpopularniejszą w perfumerii odmianą petit grain jest ta z liści drzewa gorzkiej pomarańczy). Początek zapachu jest więc bardzo wdzięczny, świeżo-zielony, bardzo naturalny i optymistyczny. W sercu następuje kontynuacja zieloności, jej przedłużenie w postaci nuty liścia fiołka, połączonej z soczystą i subtelną owocowością porzeczki. Odrobina heliotropiny i olejku różanego równoważą kwaskowatą zieloność serca, która stopniowo nabiera herbacianej goryczki. Całość tej w sumie dość lekkiej i zwiewnej kompozycji osadzona jest na bazie sandałowo-piżmowo-ambrowej, która zaczyna objawiać się w postaci lekko szorstkiej, lekko ostrej nuty, naturalnie ewoluującej z zielonego serca.

Reasumując Asian Green Tea to bardzo… ładny, absolutnie bezpretensjonalny i doskonale zrobiony, idealny na ciepłą pogodę zapach, który jednak – i to trzeba zaznaczyć – ma na rynku kilku groźnych rywali w dużo niższych cenach. Chociaż wiadomo – Creed to Creed…

creed asian_green_tea

nuty głowy: bergamotka, mandarynka, lemon petit grain (esencja z liści cytryny)

nuty serca: fiołek, heliotrop, zielona herbata, róża, czarna porzeczka

nuty bazy: drewno sandałowe, piżmo, ambra

twórca: Olivier Creed

rok premiery: 2014

 

Iris Tubereuse – Toskania i Indie

Nieprzytłaczający, harmonijny zapach biało-kwiatowy z dominującą nutą indyjskiej tuberozy, która dochodzi wyraźnie do głosu w środku zapachu, po akordzie głowy zdominowanym przez drogocenną esencję z kłącza irysa połączoną ze z umiarem użytym galbanum. Ale serce to nie tylko tuberoza, bowiem do bukietu Olivier Creed dołączył także akord konwalii oraz ylan ylang. Serce jest więc odrobinę gorzkie w charakterystyczny białokwiatowy sposób. Baza zapachu otula połączeniem wanilii i kwiatu pomarańczy z obecnymi długo na skórze echami tuberozy. Ze względu na kwiatowy charakter Iris Tubereuse to najbardziej kobiecy zapach pośród Aqua Originale, choć na męskiej skórze pachnie co najmniej intrygująco.

creed iris_tubereuse

nuty głowy: pomarańcza, liście fiołka, irys, galbanum

nuty serca: tuberoza, konwalia, ylang ylang

nuty bazy: wanilia, piżmo, kwiat pomarańczy

twórca: Olivier Creed

rok premiery: 2014

 

Cedre Blanc – górzysty krajobraz Virginii

Najsubtelniejsza kompozycja w kolekcji z dominującym praktycznie od początku tytułowym cedrem podanym tu w bardzo zrównoważony i przyjazny sposób. Początkowo cedr otoczony jest jakby owocowym akordem złożonym z kardamonu i bergamotki. Na wstępie użyto też z umiarem pikantnej esencji wawrzynowej. Bardzo delikatnie kwiatowe serce szybko zmierza do drzewnego, cedrowego finiszu. Zapach jest jak wspomniałem delikatny i jako taki może być interesującą alternatywą dla wody kolońskiej. Przyda niebanalnej drzewnej świeżości oraz da poczucie niezwykłej creedowskiej elegancji, której sednem – szczególnie w kolekcji Acqua Originale – jest umiar. Cedre Blanc to właśnie kwintesencja eleganckiego umiaru w perfumerii. A ten wszakże nie każdy potrafi docenić. Ja miewam z tym wciąż kłopoty…

creed cedre_blanc

nuty głowy: bergamotka, kardamon, galbanum, wawrzyn (laur)

nuty serca: jaśmin, geranium, lilia

nuty bazy: drewno sandałowe, cedr z Virginii, wetiwer

twórca: Olivier Creed

rok premiery: 2014

 

Vetiver Geranium – Java

Mój prywatny – obok Aberdeen Lavender – faworyt z kolekcji Acqua Originale z delikatnym, przepięknym, lekko mentolowym geranium w sercu, z wyraźną nutą jabłka w otwarciu i trwałym, ładnym drzewnym finiszem. Zapach jest lekki, świeży, niebanalny, chwilami robiący wrażenie lżejszej i pozbawionej nuty skórzanej (brzozowej) wersji Aventusa. Bije z niego creedowska klasa oraz wspomniane wcześniej elegancja i umiar.

creed vetiver_geranium

nuty głowy: cytryna, jabłko Granny Smith, bergamotka

nuty serca: róża, geranium, cynamon

nuty bazy: cedr, wetiwer, paczula, piżmo, ambra

twórca: Olivier Creed

rok premiery: 2014

 

Aberdeen Lavander – górzyste tereny Szkocji

Aberdeen Lavander to rzecz dla prawdziwych miłośników lawendy, składnika skandalicznie niedocenianego przez niemal wszystkich poza perfumiarzami, którzy doskonale znają różne oblicza jej naturalnego piękna i niezwykłe właściwości olfaktoryczne. Sam należę do wielkich fanów tej rośliny i wszystkiego co z nią związane – łącznie z herbatą z dodatkiem suszonej lawendy (polecam tę sprzedawaną przez znaną amerykańską sieć kawiarni, bo jest fenomenalna).

Aberdeen Lavander w wykonaniu Oliviera Creeda to wyrazista i zachwycająco piękna lawenda umieszczona na puchowej, jakby kremowej poduszce przypominającej nieco Musc Ravageur od Frederica Malle, ale budzącej we mnie też nieco bardziej odległe skojarzenia z Vanille Absolument L’Artisan Parfumeur (gdy chodzi o tę specyficzną jakby kremową nutę waniliową, której nota bene nie wymienia się w oficjalnym spisie nut zapachu Creeda). Jako całość Aberdeen Lavander może także kojarzyć się z legendarnym Jicky Guerlain, pozbawionym wszakże charakterystycznych dla Francuza akcentów animalnych.

Co ciekawe, to pierwsze pachnidło z tak ewidentną lawendą w centrum w wykonaniu Oliviera Creeda (nie licząc bogatego przecież w lawendę Bois du Portugal). Poprzednie „podejście” Creeda do tego tematu sięga końca XIX wieku i jest dziełem Jamesa-Henry’ego Creeda. Myślę tu o wcale nie tak odległym olfaktorycznie Royal Scottisch Lavender, które w jakimś sensie jest protoplastą Abredeen. Zresztą oba zapachy mają naprawdę wiele wspólnego i w związku z tym Aberdeen Lavender można śmiało traktować jako następcę Royal Scottisch Lavender, szczególnie że ten ostatni z tego co wiem został wycofany z oferty Creeda.

creed aberdeen_lavender

 

nuty głowy: rozmaryn, absynt, bergamotka, cytryna

nuty serca: lawenda, tuberoza, irys, róża

nuty bazy: wetiwer, paczula, skóra

twórca: Olivier Creed

rok premiery: 2014

 

Wszystkie zapachy kolekcji Acqua Originale zrobiły na mnie świetne wrażenie. Warunkiem tego jednak było zaakceptowanie łączącej je konwencji przyjętej przez Oliviera Creeda, wedle której nacisk położono na starannie wyselekcjonowane naturalne esencje zapachowe, pozwalając im grać pierwsze skrzypce w poszczególnych utworach w jakimś sensie kosztem spektakularności, a często także tzw. parametrów użytkowych poszczególnych zapachów (moc, projekcja, trwałość). Trzymając się muzycznych porównań, które z racji mojej największej życiowej pasji, ale i poniekąd wielu analogii pomiędzy perfumerią a muzyką przychodzą mi najłatwiej, zapachy Acqua Originale są z ogromnym smakiem zagranymi olfaktorycznymi etiudami. Wszystkie mają spokojne tempo, zadziwiają doskonałym doborem nut, których w sumie jest niewiele, ale które trafione są w punkt i wybrzmiewają w niemal doskonały sposób. To rzeczywiście perfumowa muzyka dla koneserów i to wyłącznie oni będą w stanie docenić w pełni kunszt i urodę Acqua Originale, do czego niezbędna będzie także charakterystyczna dla nich dawka koneserskiego snobizmu…

5 uwag do wpisu “Creed „Acqua Originale Collection” – olfaktoryczne etiudy Oliviera Creeda

  1. Witam. Od niedawna interesuję się tematyką perfumiarstwa, komponowania zapachów. Często pojawia się u Pana pojęcie „olfaktoryzm” odmieniane przez wiele przypadków. Bardzo proszę początkującemu, czyli mnie, wyjaśnić czym jest to zjawisko (?), reakcja (?), proces (?). Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym słowem, a SJP proponuje jedynie wyrażenie „olfaktometria”.

    1. Olfakteryka to percepcja zapachów, nie pamiętam konkretnej konstrukcji ale fraza jest odłacińska. Tak jak wizja to odbiór obrazów, fonia to odbiór dźwięku, a haptyka odbiór wrażeń dotykowych. Mam nadzieję, iż pomogłem ^^

Dodaj komentarz