Puredistance „White” – bielszy odcień bieli

Gdy w grudniu zeszłego roku recenzowałem niezwykły i bardzo oryginalny Black marki Puredistance, będący wspaniałym przykładem współczesnej perfumerii abstrakcyjnej, wspomniałem, że Jan Ewoud Vos, właściciel i artystyczny dyrektor marki, szykuje wraz z perfumiarzem Antoine Lie (autorem Black) premierę nowego pachnidła ochrzczonego po prostu White. Byłem wówczas bardzo ciekaw, w jaki sposób ten wyjątkowy perfumiarz zinterpretuje … Czytaj dalej Puredistance „White” – bielszy odcień bieli

Etat Libre d’Orange „Cologne” i „Rien Intense Incense” czyli dzień i noc w Wolnym Stanie Pomarańczy.

Wiele miesięcy temu opublikowałem na blogu serię recenzji pachnideł paryskiej niszowej marki Etat Libre d'Orange. Zapachy ELdO zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie jako odważne, nowatorskie, czasem zmuszające do intelektualnego wysiłku, ale także i zabawne, chwilami nawet "dziwaczne", a przy tym wszystkim absolutnie "noszalne" (no może poza jednym... osławionym Sécrétions Magnifiques). Uważam ELdO za jedną z … Czytaj dalej Etat Libre d’Orange „Cologne” i „Rien Intense Incense” czyli dzień i noc w Wolnym Stanie Pomarańczy.

Puredistance „Black”

Luksusowa holenderska marka Puredistance, o której mniej więcej rok temu pisałem przy okazji recenzji zapachu M, w listopadzie roku 2013 powiększyła swą ofertę o zapach o jakże obiecująco brzmiącym tytule: Black. Niespodzianką był wówczas fakt, że właściciel marki Jan Ewoud Vos tym razem wybrał na autora pachnidła Antoine'a Lie - perfumiarza znanego przede wszystkim z … Czytaj dalej Puredistance „Black”

nu_be – zapachy rtęci i siarki, czyli „Mercury” i „Sulphur”

Zeszły rok przyniósł m.in. kontynuację niezwykłego, awangardowego projektu perfumowego nu-be (o pierwszych pięciu kompozycjach pisałem w kwietniu 2013). Perfumiarz Antoine Lie, który miał już na swym koncie olfaktoryczne wyobrażenia nt. tlenu i wodoru, dokooptował dwa dużo cięższe pachnidła-pierwiastki z kompletnie przeciwnego spektrum - rtęć [80Hg] i siarkę [16S]. Jak zawsze w przypadku tego twórcy, jest awangardowo i … Czytaj dalej nu_be – zapachy rtęci i siarki, czyli „Mercury” i „Sulphur”

Etat Libre d’Orange – perfumy na nowo (7) – “Malaise of the 70’s″, „Charogne”, „Secretions Magnifiques”

W ostatnim wpisie dotyczącym absolutnie niezwykłych pachnideł niszowej marki Etat Libre d'Orange postanowiłem dozować wrażenia i napięcie. Rozpoczynam od "ciszy przed burzą", czyli od dość nijakiego jak na standardy marki Malaise of the 70's, by w drugiej kolejności powąchać padlinę (Charogne), a zakończyć cykl moimi wrażeniami nt. tego, jak pachną płyny ustrojowe wg Antoine'a Lie'a … Czytaj dalej Etat Libre d’Orange – perfumy na nowo (7) – “Malaise of the 70’s″, „Charogne”, „Secretions Magnifiques”