Marka Puredistance przypomina o sobie już drugi raz w tym roku. Wiosną premierę miał AENOTUS, który swą zaskakująco trwałą i orzeźwiającą nutą pięknie komponował się z letnimi upałami. Jesień przynosi nam pachnidło o zupełnie innym charakterze i jakże jesiennej nazwie. Gold, będące – jak wyjaśnia Jan Ewoud Vos, właściciel i artystyczny dyrektor marki – ostatnim, obok Black i White, elementem kolorowej trylogii, to perfumy wyjątkowe pod wieloma względami…

Jan Ewoud Vos rozpoczął pracę nad tymi perfumami już w marcu 2017. Skontaktował się w tym celu ze znanym perfumiarzem, który wszakże nigdy wcześniej nie pracował dla Puredistance. Proces komponowania Gold trwał ponad rok, jednak ostatecznie żadna z proponowanych wersji nie przekonała Jana. Zdecydował on o zaprzestaniu prac i wrócił do tematu po kilku miesiącach, w październiku 2018 – tym razem w towarzystwie sprawdzonego już wielokrotnie perfumiarza Antoine’ Lie’a (ma on już na swym koncie kilka doskonałych pachnideł Puredistance – wspominane Black, White, AENOTUS, a także Warszawa). Tym razem prace potoczyły się bardzo szybko i już w czerwcu 2019 zapach był gotowy.

Antoine Lie miał pełną swobodę w doborze składników tego pachnidła, pod jednym wszakże warunkiem – że będą one – zgodnie z filozofią Puredistance – najwyższej jakości, dobierane bez kompromisów. Niejednego perfumiarza takie możliwości przytłoczyłyby, ale Antoine Lie poradził sobie znakomicie. Źródłem wyjątkowych ingrediencji było zlokalizowane we francuskim Archamps L’Atelier Français des Matières.
Inspiracją dla powstanie Gold był „Złoty Modriaan”, jak nazywa tę kubistyczną grafikę Jan Ewoud Vos. Przedstawia ona głównie różne odcienie koloru złotego. Ma oddawać ponadczasową koncepcję elegancji złota, które naturalnie harmonizuje z otoczeniem. Eleganckie odcienie złota – różniące się intensywnością i ciepłem – są tu harmonijnie ułożone w dobrze zbalansowany wzór.


Jakim zapachem jest Gold? Bardzo adekwatnym do nazwy. Złoto kojarzy się nam przecież z wartością i bogactwem, a także – siłą rzeczy – z luksusem. Takie są te perfumy. Bardzo bogate – w doskonałe składniki, do tego mocno nasycone (36% ekstraktu!), co wyraźnie czuć. Mienią się rozmaitymi odcieniami i zachwycają wielowątkowością. Pod względem charakteru to perfumy orientalne, skomponowane w taki sposób, że mają cechy idealnego uniseksu. Są połączeniem przypraw (pieprz, który pięknie otwiera ten zapach, cynamon, goździk) ze szlachetnym jaśminowym absolutem, otoczonym ingrediencjami balsamicznymi, żywicznymi i drzewnymi (m.in. labdanum, mirra, styrax, benzoin) oraz akcentem kulinarnym w postaci wanilii i tonki.
Gold to pod względem treści rodzaj zapachu, który może być znany każdemu, kto zetknął się z luksusową perfumerią (choćby wczesny Amouage czy Roja Parfums), z tym że jego forma jest tu – w charakterystyczny dla stylu Lie’a sposób – zwarta i nowoczesna. Kompozycja jest więc klasyczna, ale jej charakter absolutnie współczesny. Zapach – gdy już osiądzie na skórze – pięknie projektuje i stopniowo przekształca się w charakterystyczną sygnaturę, która ujawnia się na skórze po kilkudziesięciu minutach od aplikacji i stanowi zaskakujący, świetny i zapadający w pamięć akord głębi. Trwałość i projekcja nie podlegają dyskusji. Pierwsza jest całodzienna, druga na wyważonym, ale wyraźnym poziomie.

Gold nosi się z ogromną przyjemnością, poczuciem obcowania z prawdziwym luksusem i nie jest to tylko pusty slogan. Bo tak naprawdę w jaki inny sposób mogą pachnięć perfumy luksusowe, jeżeli nie tak, jak Gold właśnie?
Gold zachwyca, a Puredistance po raz kolejny potwierdza swą wyjątkową pozycję na rynku perfum – jako marki prawdziwie luksusowej, nie idącej na jakościowe skróty i oferującej najwyższe zapachowe doznania. Gold to perfumowy majstersztyk w neoklasycznym wydaniu. Takie perfumy to dla konesera szczyt rozkoszy.

nuty głowy: zielona mandarynka, bergamotka, różowy pieprz, rozmaryn, goździk
nuty serca: absolut jaśminu, absolut czystka, geranium, absolut cynamonu
nuty bazy: styrax, benzoin, mirra, paczula, wanilia, tonka, kastoreum, wetyweria
rok premiery: 2019
nos: Antoine Lie
moja ocena: zapach: 6,0/ trwałość: 5,0/ projekcja: 4,5->4,0