Marka Franck Olivier pojawia się na moim blogu po raz pierwszy. Znana z tanich, ale dobrej jakości perfum, zdobyła serca, nosy i portfele męskiej części klienteli głównie dwoma kopiami znanych pachnideł. Black Touch okazał się być jedną z lepszych, a już na pewno najtańszych kopii Terre d’Hermes, podczas gdy Eau de Passion jest niczym innym tylko falsyfikatem Chanel Platinum Egoiste, przy czym niektórzy oceniają go wyżej od obecnej wersji klasyka (!) Jestem posiadaczem obu wymienionych zapachów Francka Oliviera i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że są to pachnidła, w których stosunek jakości do ceny należy do najkorzystniejszych na rynku. Zarówno Terre d’Hermes jak i Platinum Egoiste nie należą do perfum tanich, więc dobrej jakości imitacja za ok. 20-25% ceny oryginału będzie dla wielu osób – całkiem zresztą słusznie – optymalnym rozwiązaniem.
Gdy więc sięgałem po raz pierwszy po Oud Touch, byłem siłą rzeczy nastawiony na kolejną kopię znanego mi zapachu. A tu zaskoczenie, bo albo nie znam pierwowzoru (co jest możliwe), albo mam do czynienia z zupełnie oryginalną kompozycją oudową, w której akord oudu pachnie w sposób całkiem efektowny i absolutnie nie gorszy od tego, co proponują marki typu Rasasi, Montale czy Mancera.
Ze względu na potężną moc osobiście przemianowałbym Oud Touch na Oud Strike. Już początek obezwładnia, a później wcale nie jest wiele delikatniej. Fakt – pachnie od początku do końca syntetycznie, składniki nie emanują jakąś super jakością i szlachetnością, ale mimo to uważam, że osiągnięto tu nadspodziewanie dobry efekt. W pierwszej fazie dominuje duet karmelu i nuty drzewnej, ostrej, nieco nawet duszącej, a złagodzony owocową nutka maliny. Akord serca przypomina nieco zapach farby emaliowej – pewnie w wyniku połączenia wciąż obecnej maliny i paczuli. W miarę upływu czasu zapach staje się coraz bardziej drzewny, wytrawny, suchy i nieco animalny. Baza to sucho-drzewno-ambrowa niezwykle trwała i dość intensywna nuta. Co ciekawe, oficjalna strona Franck Olivier nie wymienia oudu pośród nut. To wyjątkowo uczciwe postawienie sprawy. Wręcz nieprawdopodobne. Nie zmienia to faktu że specyficzny oudowy efekt z pewnością został tu osiągnięty.
Jak oceniam Oud Touch? Jest może nieco zbyt syntetyczny, nieco szorstki, asertywny, agresywny, mógłby też być bardziej wyrafinowany, niemniej na tej półce cenowej prawdopodobnie nie ma konkurencji. Obiektywnie to naprawdę mocny oudowy zawodnik o gargantuicznej wprost mocy i kilkudniowej trwałości trwałość. Zdecydowanie warto dać mu szansę, szczególnie że prawdopodobnie nie będzie nadmiernym obciążeniem dla budżetu.
nuty głowy: pomarańcza, malina, toffee
nuty serca: fiołek, paczula, róża, kadzidło, jaśmin
nuty bazy: ambra, piżmo, wanilia
perfumiarz: bd.
rok premiery: 2014
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: *****/ projekcja: *****
Zaintrygowałeś mnie choć przyznaję że obecność nuty animalnej troszkę mnie niepokoi. Zastanawiam się czy kupić w ciemno czy jednak najpierw wąchać…
Zwierzak owszem tu jest, ale nie jakiś przesadnie dorodny. Bierz w ciemno. 😉
Mogę podpisać się pod wszystkim co napisano w recenzji. Zapach bardzo trwały, chwilami duszący ale bardzo przyjemny w noszeniu. Chociaż oud o ile w ogóle jest w składzie i jest bardzo suchy i syntetyczny to przełamany świetną malina sprawia, że można się zaprzyjaźnić z tym zapachem na dłużej. Trzeba tylko uważać z aplikacją bo jak się przesadzić to może rozboleć głowa. Efekt jest taki jak kiedyś z YSL M7, że ma się wrażenie, że oberwało się obuchem w głowę ale potem jest przyjemnie. Spotkałem się też kiedyś z opinią od osoby którą wyczuła ten zapach na mnie, że jest podobny do jednego z zapachów Toma Forda.
Niektórzy porównują go do „Tuscan Leather” Forda ze względu na malinową nutę. Ale moim zdaniem to dwa bardzo odległe od siebie zapachy.
Bardzo bym chciała znać coś co jest podobne do któregoś Forda. Oj bardzo.-)
Ależ proszę bardzo. Rasasi La Yuqawam Pour Homme to niemal doskonała kopia Tuscan Leather. 🙂
tyle, że lepsza od oryginału 🙂
Bardziej bym pragnęła Czarną Orchideę albo Vert des Bois ale nie ma co wybrzydzać–)))) Dzięki bardzo za wiadomość .Przyda się.
Franck robi b. Udane kompozycje cena/jakość. Ja b. Lubie oud touch na zimę. Ciekawy jestem opinii na temat night touch. Czy bedzie recenzja? Mam ten zapach i mi sie podoba ale nie potrafie o nim nic wiecej powiedzieć:-D
Pozdrawiam
Proszę o odpowiedź, czy OT to zapach słodki i ciężki jak Oud marki Ferrari, czy raczej wytrawny jak np. Armani Prive. Pozdrawiam.
Ani jeden ani drugi. Pachnie taj, jak to opisałem. Sucho-drzewnie, nieco animalnie i różanie.
PS Czy OT przypomina Panu Oud Ispahan Diora? będę wdzięczny za odpowiedź.
Tak. 🙂
Dziękuję.
Czy pisząc „sucho”, ma Pan na myśli „wytrawnie”?
Obawiam się wywołującego paradontozę syropu.
To chyba jednak idzie w kierunku tego syropu niestety.
Rozumiem. Dziękuję.