W ramach zapoznawania się z perfumami Mancera Paris, o których pisałem już na blogu w części pierwszej i drugiej cyklu oraz przy okazji recenzji zapachów morskich dziś moje wrażenia nt. kolejnych czterech pachnideł tej arabskiej marki.
Wind Wood
Kompetentnie wykonane i dość intensywne męskie pachnidło zielono-drzewne z całkiem soczystym początkiem, którego zielony charakter przewija się jeszcze częściowo przez zmysłowo podbite paczulą serce, by finiszować ładnym i długotrwałym akordem ambrowo-drzewnym. Zdziwiłem się, że oficjalny spis nut nie wymienia fiołka, gdyż wg mnie zielona fiołkowa nuta jest tu wyczuwalna i to ona decyduje o charakterze Wind Wood przez większość czasu trwania na skórze. Stąd moje skojarzenia z zapachami w typie L’Homme i L’Homme Libre YSL. Wind Wood ma wyraźną projekcję i bardzo dobrą trwałość. Pachnidło na mocne 4, a może nawet 4+.
nuty górne: mandarynka, różowy pieprz, nuty zielone
nuty środkowe: paczula
nuty dolne: wetiwer, cedr, mech dębu, ambra, skóra, białe piżma
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: ****/ projekcja: ****
So Blue
To jedno z najnowszych pachnideł Mancera ciąży raczej ku kobiecej estetyce, będąc całkiem atrakcyjnym i dość złożonym zapachem kwiatowo-drzewnym z – obowiązkową w serii Blue – nutą morską. So Blue pachnie szczególnie dobrze na początku i przez pierwsze kilkadziesiąt minut, gdy dominuje mariaż nut owocowych i kwiatowych podlanych morską pianą, osadzonych na pokrytych mchem drewnianych palach z paczuli i sandałowca. Później traci na swej urodzie, emitując dość nijaką drzewno-piżmową bazę z dodatkiem wanilii. Reasumując – całkiem ładne i nawet dość oryginalne pachnidło, choć faktem jest, że niczego nie urywa…
nuty górne: bergamotka, mandarynka, cytryna, nuty owocowe, pieprz
nuty środkowe: akord morskich oparów, bułgarska róża, fiołek, paczula
nuty dolne: ambra, mech dębu, drewno sandałowe, wanilia, piżma
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: ***/ projekcja: ****
Kumkwat Wood
Mimo najszczerszych chęci Kumkwat Wood rozczarowuje swoją nijakością, brakiem wyróżniających się aromatów, ale także i słabymi parametrami użytkowymi. Kumkwat – czyli chińska pomarańcza, to rodzaj cytrusa o małych owocach. Ich zapach zbudowany jest w 90% z limonenu, molekuły o słodko-cytrusowej woni. Niestety wyczuwalność tej nuty jest tu bardzo niewielka, bardziej czuć nuty drzewne, ale i te są jakby stłumione. W ofercie Mancera znajdziemy interesujące i udane pachnidła, ale to z pewnością do nich nie należy. Gdy zaś już mówimy o cytrusach, to pod tym względem zdecydowanie lepiej prezentuje się inny zapach tej marki: Lemon Line.
nuty górne: bergamotka, grejpfrut, przyprawy
nuty środkowe: paczula, nuty kwiatowe i ambrowe
nuty dolne: wetiwer, białe piżma, drewno sandałowe i cedrowe
moja ocena:
zapach: ***/ trwałość: ***/ projekcja: ***
Lemon Line
Korespondujący z subtelnym akordem białokwiatowym i podbudowany aromatycznymi składnikami w postaci lawendy i geranium osadzonymi na mszysto-piżmowej bazie Lemon Line jest zapachem od początku do końca bardzo cytrusowym dobrze utrwalonym piżmami. Choć tytuł sugeruje cytrynę, w rzeczywistości dominuje tu raczej zielona nuta bergamotki w połączeniu z słodszą wonią cytryny. Owocowa, odświeżająca woń wyjątkowo długo utrzymuje się na skórze, stanowiąc bardzo dobrą propozycję dla wielbicieli współczesnych zapachów kolońskich o przedłużonej trwałości. W sumie całkiem sympatyczna i udana propozycja Mancera, tym frazem w absolutnie europejskim stylu
nuty górne: cytryna, pomarańcza, lawenda
nuty środkowe: białe kwiaty, ambra, geranium
nuty dolne: białe piżma, mech dębu
moja ocena:
zapach: ****/ trwałość: ****/ projekcja: ****