Dolce&Gabbana „D&G Masculine”

Rzadko opisywana, raczej pomijana w recenzjach i na forach woda D&G Masculine Dolce&Gabbana pojawiła się na perfumeryjnych półkach w 1999 roku. Jej autorem jest Max Gavarry, znany choćby z popełnienia klasyka Pour Homme dla tej samej marki czy Halstona Z-14 . Ten pochodzący z Grasse perfumiarz IFF starszego już pokolenia jest ojcem Clementa Gavarry, także perfumiarza, pracującego obecnie m.in. dla Bond No.9.

Masculine należy już dziś do coraz szerszego zbioru perfum wycofanych z produkcji. Wciąż jest jednak do zdobycia „tu i ówdzie”. Fakt usunięcia go z oferty marki wcale mnie nie dziwi. Dlaczego? O tym niżej.

Masculine jest zapachem tradycyjnie i głęboko męskim, na co jednoznacznie wskazuje już jego nazwa. Gdy patrzę na datę premiery – jestem zaskoczony. Zapach jest zadziwiająco oldskulowy. Jest to aromatyczna, cytrusowo-ziołowa kolońska w koncentracji eau de toilette. Cytrusy, nuty zielone, cedr i wetiwer. Zapach niezwykle prosty i bardzo urokliwy, jeżeli ktoś ceni sobie ten gatunek. Przypomina zapachy z cyklu Acqua Di Parma Colonia, Armani Eau Pour Homme, Eau de Rochas Homme, nostalgicznie spoglądając w stronę króla Eau Sauvage. Jednakowoż…

Podobnie jak w przypadku opisywanego przez mnie jakiś czas temu klasyka Dolce&Gabbana Pour Homme, także i tu zapach uległ zauważalnej „reformulacji uwspółcześniającej”, prawdopodobnie w momencie przejęcia produkcji przez PG Beauty od Euroitalia. Porównując obie wersje, pierwsze, co rzuca się w „nos”, to bardziej współczesny i uboższy charakter wersji nowej, która mam wrażenie bardziej „udaje” wersję starą, niż jest jej kontynuacją. Powiem więcej – są momenty, że mam wrażenie obcowania z dwoma różnymi pachnidłami…. Na wstępie wersji nowej więcej jest cytryny oraz słodko-cytrusowego kumkwatu, a mniej tradycyjnych kolońskich ingrediencji: bergamotki, petitgrain, szałwii i bazylii. W fazie serca następuje moje autentyczne zdumienie. Nowa wersja zaczyna przypominać aktualne D&G Pour Homme (!), mocno odjeżdżając od tego, jak na tym etapie pachnie stara wersja Masculine. Z kolei w bazie współczesna wersja ma delikatny, dość syntetyczny, piżmowo-waniliowy finisz, zaś przedreformulacyjna – zielony wetiwerowo-cedrowy, zdecydowanie bardziej naturalnie pachnący. W związku z tym ma ona całościowo bardziej oldskulowy, gorzkawo-zielony, nieco kwaskowy, szyprowy sznyt, który przybliża zapach charakterem np. do YSL Pour Homme. Jest też bardziej soczysta, pełna, aromatyczna. Zdecydowanie ciekawsza i bardziej oryginalna.

Są to wszystko, co prawda, niuanse – podejrzewam – niewykrywalne dla przeciętnego konsumenta, ale uważam, że warto wiedzieć o tych różnicach. Wersja sprzed zmian formuły ma w sobie dużo więcej charakteru i sympatycznej nostalgii… Jest też bardziej charakterystyczna, bardziej zapadająca w pamięć, podczas gdy nowa przypomina wiele innych tego typu pachnideł dostępnych na rynku (z obecnym D&G Pour Homme na czele!). Warto więc, mimo trudnej osiągalności, rozglądnąć się za wersją wyprodukowaną przez Eurolitalia.

Bez względu na wersję, Masculine pasować będzie raczej do dojrzałego mężczyzny niż do młodzieńca, a nawet kogoś w średnim wieku. Nazwa zapachu nie tylko zobowiązuje, ale jest też jak najbardziej na miejscu. To pachnidło dla wielbicieli tradycji i ponadczasowej elegancji.

Flakon 100 ml jest w swej prostocie wręcz doskonały i genialnie współgra z zapachem oraz jego nazwą. Prosty walec z grubego, bezbarwnego szkła z chromowaną walcową zatyczką, donośnie klikająca przy zamykaniu. Oszczędne w formie czarne nadruki informują o marce i nazwie. Całość niezwykle do mnie przemawia poprzez swą koherentność z zawartością, a to zawsze mi imponuje. Butla jest doskonała. Dobrze odnajdzie się na półce w toalecie eleganckiego dżentelmena, obok YSL Rive Gauche Pour Homme, Givechy Gentleman i Geoffrey Beene Grey Flannel. Wiecie, o czym piszę…?

Wersja produkowana przez PG Beauty:

nuty górne: żywy kumkwat, bergamotka, liście drzewa cytrynowego, liście petitgrain

nuty środkowe: tymianek, bazylia, liście mięty pieprzowej, rozmaryn, helional, żywy kwiat ozonowy

nuty głębi: drewno figowe, drewno tekowe, wetyweria, tonka, wanilia, piżmo

Wersja produkowana przez Euroitalia:

nuty górne: bergamotka, liście petitgrain

nuty środkowe: kwiat pomarańczy, szałwia, mięta, bazylia, jaśmin, kmin

nuty głębi: drewno tekowe, liść figi, piżmo, wetyweria, cedr

twórca: Max Gavarry

rok wprowadzenia: 1999

moja klasyfikacja: tradycyjna aromatyczno-cytrusowa kolońska, idealna jako zapach na co dzień, dla dojrzałych mężczyzn

moja ocena (PG Beauty):

  • zapach: dobry –
  • projekcja: dobra –
  • trwałość: 6 h

moja ocena (Euroitalia):

  • zapach: dobry +
  • projekcja: dobra
  • trwałość: 8 h

7 uwag do wpisu “Dolce&Gabbana „D&G Masculine”

  1. Bardzo ciekawy opis. Mam pytanie do autora tego bloga. Czy mógłbyś polecić, jakiś inny, podobny zapach do opisywanego wyżej D&G „Pour Homme”? Nie znam się za bardzo na perfumach i nie potrafię identyfikować ich składników. Opisywany zapach wąchałem ze trzy razy w perfumerii. Kojarzy mi się ciepło i cytrusowo, śródziemnomorsko, na letnią porę roku. Czegoś takiego ewentualnie szukam, raczej wśród marek dostępnych w dużych drogeriach (np. „S”, „D”, „R”) i sklepach internetowych. Dość dawno temu używałem Antonio Banderas Diavolo i o ile jeszcze pamiętam wydaję mi się, że ten zapach miał też podobny „śródziemnomorski” charakter, choć tam była wyraźna nuta pieprzowa. Jakieś 2 lata temu w popularnym segmencie mas marketowym wąchałem Ferrari Scuderia (2010) i też kojarzył mi się cytrusowo. Przypuszczam, że jest wiele ciekawych zapachów tego rodzaju: letnio-śródziemnomorsko cytrusowych?

    1. Tak na szybko nie przychodzi mi do głowy żaden identyczny z tym. Tylko po co szukać alternatywy, skoro ten wciąż jest dostępny i to w przyzwoitych cenach?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s