Chanel „Allure Homme Sport – Cologne Sport”

W ramach uzupełnienia i zakończenia serii moich recenzji słynnej męskiej zapachowej linii Chanela Allure Homme (w tym wersji Sport) dziś ostatnie z dostępnych wcieleń tego zapachu i jednocześnie bardzo miła dla mnie niespodzianka – wersja Cologne Sport (swoją drogą cała ta chanelowska nomenklatura jest dla mnie cokolwiek skomplikowana…). Dlaczego miła? Bowiem ta wersja Allure Homme Sport to wg mnie najsympatyczniejszy i najradośniejszy z wszystkich zapachów tej linii. Jest współczesną interpretacją kolońskiego tematu wyegzekwowaną w sposób absolutnie doskonały i uroczy. Niezwykle soczysty i bardzo naturalny akord cytrusowy, który rozpoczyna ten zapach, a który utrzymuje się nadspodziewanie długo (prawie 2 godziny), jest dowodem na maestrię Jacquesa Polge’a i zastosowanie wysokiej jakości składników (szczególnie cytrusowych). Z czasem cytrusy zanikają, ale robią to naprawdę bardzo powoli. Ustępują miejsca subtelnie miodowej woni żywicy elemi. Po kilku godzinach na skórze pozostaje subtelna mgiełka czystych detergentowych piżm. Jednak nie drażnią one, bo ich udział jest tu bardzo minimalny. Reasumując – trio stanowiące o charakterze Cologne Sport to mix cytrusów, żywicy elemi i białych piżm. „Ciała” zapachowi dodaje olejek cedrowy, a lotności – moim zdaniem – różowy pieprz. Zapach ma średnią projekcję i trwałość ok. 6 godzin, co mieści się jak najbardziej w kolońskim kanonie, a nawet nieco poza niego wykracza.

Warsztat perfumowego twórcy oceniam po tym, jak radzi sobie z klasycznymi tematami, do których kolońska z pewnością należy. Trudniej jest wg mnie stworzyć przekonującą cytrusową kolońską, aniżeli „pojechanego” oudowca albo innego niszowego „kadzidlaka” czy drewniaka, którego molekuły wykręcają nos w trąbkę, a którym zachwycać się będą rzesze poszukujących dziwactw perfumowych maniaków (w tym i ja ;-)). Dzięki tej kolońskiej Polge daje się poznać jako wytrawny mistrz także formuł minimalistycznych, a lekkość, z jaką porusza się po temacie modern cologne, jest równie imponująca, co zdolności Francisa Kurkdjiana w tym zakresie. Wysokiej jakości składniki i wirtuozerska oraz minimalistyczna formuła dają efekt na tyle luksusowy, że – w przeciwieństwie do wszystkich innych wersji Allure Homme Sport (a także Allure Homme) – tylko Cologne Sport można by moim zdaniem z powodzeniem zamknąć w prostopadłościennym flakonie linii Chanel Les Exclusifs.

Skojarzenia z innymi znanymi perfumami? Są, a jakże! Cologne Thierry Muglera (choć ten jest zdecydowanie bardziej syntetycznie pachnący), Original Vetiver Creeda (choć ten z kolei bardziej zielony, ale równie naturalny). Jakością Chanel dorównuje tu kompozycji Creeda, ale jest mniej „łodyżasty”, za to bardziej cytrusowy.

Szklany, przeźroczysty, solidny flakon 150 ml (są też 75 ml) prezentuje się wprost idealnie. Wypełniony żółtą niczym lemoniada cieczą jest obietnicą tego, co wewnątrz. Obietnicą spełnioną. Gustowna, metalowo-plastikowa, klikająca wyraźnie przy zamykaniu zatyczka z logo Chanel wieńczy to dzieło.

Na lato, które – mam nadzieję – będzie w tym roku ciepłe – to zapach wprost idealny.

nuty górne: grejpfrut, bergamotka, cytryna, mandarynka

nuty środkowe: elemi, nuta przyprawowa

nuty dolne: cedr, białe piżma

twórca: Jacques Polge

rok wprowadzenia: 2007

moja klasyfikacja: współczesna cytrusowa kolońska; doskonała na upalne lato, orzeźwiająca, uniwersalna, radosna, dla każdego mężczyzny bez względu na wiek;

moja cena w skali 1-6: kompozycja: 4,5/ moc: 4/ trwałość: 3,5/ flakon: 5

5 uwag do wpisu “Chanel „Allure Homme Sport – Cologne Sport”

  1. Dla mnei wczesniej wspomniana wersja odświeżajaca na lato (Eau Fraichissante) będzie najlepszym z całej gamy Allure. Pozbawiona wanili wersja cytrusowo aldehydowa, posiadajace baze oryginału jest dla mnei jednym z najlepszych wersji „sportowych” wód. Nie zadne przesycone cytrusami Dior Homme Sport, tudzież Allure Homme Sport w którejkolwiek z wersji. Żałuję że w mym posiadaniu jest jeden 100ml flakon którego będę oszczędzał baaaardzo długo. Uważam że nei ma niczego bardziej odpowiedniego na lato do bezrękawników i krókich spodenek. Żal niestety że ciezko o naprawde dobre zapachy w dzisiejszych czasach, a tych znakomitych zaprzestaje sie produkcji… :/

    1. Nie znam tej wersji, ale wierzę, że jest wyjątkowa. Nie dziwi mnie jej wycofanie, bo była to, zdaje się, edycja limitowana. W Cologne Sport nie ma śladu po nieco drażniących mnie w wersji eau de toilette aldehydów, które wraz z kwiatem pomarańczy tworzą tam niezbyt wg mnie udany akord. To po prstu bardzo udana współczesna kolońska. Czasem bardzo przydatna 🙂
      Z dobrymi zapachami na rynku wciąż nie jest tak źle. Jeśli ktoś wie, co dobre, na pewno to znajdzie. Z odświeżających cytrusów polecam np. Diora Escale a Portfino. Piękne i bardzo naturalnie pachnące, do tego trwałe i o nowoczesnym, ostrym finiszu.

      1. Typowo damski z pewnością nie jest. Wg mnie to bardzo uniwersalny zapach, szczególnie jeśli ktoś ceni sobie Eau Sauvage.

  2. Dla mnie nazwisko jednego z największych „nosów”, twórcy niesmiertelnego Anteusa jest wystarczającą zachętą do kupienia tego zapachu. W maju będę go mial:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s