Po całkiem udanym i dobrze przyjętym męskim pachnidle Custo Barcelona Man (ciekawostka – autorstwa Francisa Kurkdjiana) hiszpańska marka odzieżowa proponuje panom nowy zapach Pure Custo Man. Na wskroś nowoczesna i bardzo syntetyczna kompozycja otwiera się akordem „techno-owocowym” by bardzo szybko przejść do ostrej, gryzącej i nieco dusznej, syntetycznej ambrowo-piżmowej bazy znanej z setek współczesnych pachnideł (która jednak ma swój urok…). Opis nut przedstawiany przez producenta wydaję się być tutaj raczej zabiegiem marketingowym, aniżeli rzetelną informacją. To częsta praktyka w obecnych czasach… Zapach ma współczesny charakter i sprawia wrażenie targetowanego na młodego mężczyznę, chłopaka. Moc zapachu średnia, zaś trwałość nawet do 8 godzin.
Fikuśny flakonik zwraca uwagę oryginalną zatyczką i przede wszystkim sympatycznym kolorowym ubrankiem, zapinanym na zamek błyskawiczny (kolorystyka i wzory nawiązują do image marki, zaś piankowy materiał do stroju surferów). „Skafanderek” rzecz jasna można zdjąć. Wówczas ukazuje sie nam smukła butla z bezbrawnym pachnącym płynem. Oprócz niewątpliwych zalet wizualnych praktyczną zaletą jest chronienie cieczy przed szkodliwym dostępem światła słonecznego.
Pure Custo Barcelona Man to przykład współczesnej, mocno syntetycznej i bardzo nieskomplikowanej masowej, przemysłowej perfumerii. Nie spodziewajmy sie więc tu rewelacji i wysokich lotów przeżyć zapachowych. Zamiast tego mamy mainstreamowe, młodzieżowe pachnidło, idealne na sobotnie wypady na „imprę”, „dyskę”, technoparty, czy jak to się tam teraz nazywa…Kieszonkowego, zdaję się, też znacząco nie nadweręży, tyle że…. ja już nieco starszy jestem…. 😉
Nuty głowy: bergamotka, cytryna, mandarynka, neroli
Nuty serca: nuty kwiatowe
Nuty bazy: roślinna ambra, drzewo cedrowe, kadzidło, tonka, paczula, piżmo
Jak patrzę na ten flakon to aż odechciewa się testować.
I uważam że recenzja Amouage Dia Men musi być 😉
Zapraszam do napisania recenzji Amouage Dia Men. Jeżeli będzie sie do tego nadawała, opublikuję ją na blogu z Twoim podpisem.
namiestnik terrorysta 😉
Mam nadzieję że moja wypowiedź nie została odebrana jako brak taktu i nachalność, gdyż nie taki był jej cel.
Znam Dia, dlatego jestem ciekaw co ma o nim do napisania jeden z niewielu polskich blogerów perfumowych, dodam tez że bloger który wyśmienicie i w niezwykłym stylu opisuje perfumiarskie dzieła oraz rzuca na prawo i lewo trafne uwagi.
Ośmielę się także zauważyć ze zapach ten nie był dotychczas opisywany na jakimkolwiek polskim blogu czy w katalogu KWC.
pozdrawiam serdecznie
Nie odebrałem tego jako nachalność, tylko jako Twoje specyficzne poczucie humoru. Dia na pewno pojawi się na blogu, tylko musi nadejść odpowiedni ku temu moment. Jednocześnie dziękuję za miłe słowa nt. bloga i również pozdrawiam 🙂