Oriflame „Architect”

Szwedzka marka kosmetyczna sprzedaży bezpośredniej, której zapachów nie znam i nawet specjalnie nie chciałem poznawać, zaprezentowała niedawno swoje najnowsze perfumy dla panów. Zachwalany nie tylko na naszym forum Architect okazał się wart testów i zrobił na mnie dość pozytywne wrażenie. Owszem – całość pachnie nieco syntetycznie i trochę „tanio” (nie żeby drogo znaczyło zawsze dobrze, ale mam nieodparte wrażenie, że w formule zabrakło nieco lepszych składników, jednak nie powinno to dziwić, zważywszy na cenę zapachu…). Architectowi jednak nie można odmówić miłego i sympatycznego przebiegu na mojej skórze, przynajmniej na początku. Kompozycja startuje czymś, co bez wątpienia gdzieś już kiedyś wąchałem, jednak niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie, co to było. Znany mi akord ma w sobie słodkie cytrusy oraz kardamon, a także rzekomo nutkę szczwołu niebieskiego, co przyjmuję na wiarę, bowiem nie mam zielonego pojęcia, jak to pachnie. Serce zapachu jest słodko drzewne. Oriflame przywołuje tu obok popularnego cedru także gwajak i …sekwoję. Biorę to na wiarę, bo nie czuję tu cedru, a nie wiem jak pachnie sekwoja. Gwajak – hmmm. Załóżmy. Finisz zapachu jest dość cichy i bliski skóry. Na mojej skórze na tym etapie Architect niestety traci swój  urok. Trudno mi inaczej opisać te fazę niż jako nijaką. Baza niemal zanika po ok. 6 godzinach od sowitej (10-12 razy ) aplikacji. Szkoda.

Zapach skonstruowano wg marketingowej zasady, że decyzję o kupnie perfum gros ludzi podejmuje na podstawie tzw. pierwszego wrażenia – tego co poczujemy w pierwszej minucie zapachu. Ta „pierwsza minuta” jest w przypadku Architecta bardzo obiecująca. Niestety dalej jest słabiutko. Przykre, ale prawdziwe. Nie ma cudów. Za równowartość kilkunastu euro niewielkie są szanse na dobry zapach. Architect tylko potwierdził tę zasadę.

Na koniec jednak – by nieco zrównoważyć moją ocenę – muszę zaakcentować, że mimo wszystko stosunek ceny do jakości jest w przypadku Architecta bardzo korzystny. Za naprawdę niewielkie pieniądze możemy przyzwoicie pachnieć. Szkoda tylko, że by przetrwać normalny dzień pracy powinniśmy mieć flakon przy sobie i tak po 5 godzinach użyć go ponownie. Architect to jednak nie jest propozycja dobra dla koneserów zapachów. Ci mogą uznać to pachnidło za nieco płytkie i zbyt miałkie i – niestety – będą mieć rację.

Kilka słów o flakonie. Rzucająca się w oczy oryginalna forma trzech kostek osadzonych na wspólnej osi, obróconych względem siebie o kilka stopni, powstała na bazie projektu Dominique’a Perraulta, światowej sławy architekta, mającego w swym portfolio choćby projekt budynku Bibliotheque Nationale de France w Paryżu. Flakon jest solidnie wykonany, posiada też bardzo dobrej jakości atomizer. Jest także poręczny i ślicznie prezentuje się na półce.

Nuty głowy: cytryna, kardamon, szczwół niebieski

Nuty serca: sekwoja, cedr, gwajak

Nuty głębi: wrzos, paczula, wetiwer, tabaka

twórca: Alexis Dadier

rok wprowadzenia: 2011

moja klasyfikacja: uniwersalny, sympatyczny męski zapach na każdą okazję, ciepły, słodkawo-drzewny, świetna propozycja za niską cenę; niestety kiepska trwałość i nie najlepsza ekspozycja zaniżają ogólną ocenę

ocena w skali 1-6: kompozycja: 4/ moc: 4/ trwałość: 3/ flakon: 5

4 uwagi do wpisu “Oriflame „Architect”

  1. zastanawia mnie czy warto dla rzeczywiście bardzo udanego flakonu i obiecujących pierwszych 2-3 minut kupić perfumę, która pachnie blisko skóry tak krótko i nijako? a koneser będzie z kolei utyskiwał na miałkość i nijakość…
    fqjciorze jednym zdaniem: – brać czy nie brać? używałbyś tego na co dzień czy flaszka będzie tylko cieszyć oko swą nietuzinkową formą i bursztynową cieczą?

    1. Pirath, na pytanie brać czy nie brać odpowiadam – weź i przekonaj się sam. Cena nie jest wygórowana, więc w razie rozczarowania ból będzie mniejszy. Jednak wiedząc, że ostatnio przeszedłeś przyśpieszony kurs poznawania niszy, obawiam się, że Architect niespecjalnie Cię zachwyci.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s