Erwin Creed – przedstawiciel siódmego pokolenia rodziny Creed – otrzymał zadanie poszukania i sprowadzenia wyjątkowych surowców do stworzenia tych perfum. Co przywiózł? Bergamotkę z Włoch (kalabryjską?), jabłko z Francji, jaśmin z Maroka i kilka innych kluczowych składników. Olivier Creed – szóste pokolenie – zasiadł do perfumiarskich organów i przy wykorzystaniu firmowych, tradycyjnych metod, przy asyście Erwina stworzył …. współczesne perfumeryjne arcydzieło. Aventus to męskie perfumy, przy których blednie większość tegorocznych męskich premier, a kto wie czy nie większość dotychczasowych męskich propozycji brytyjskiego domu perfumeryjnego w ogóle. Dawno nie dane mi było powąchać tak współczesnej i mainstreamowej w stylu kompozycji, jednocześnie tak doskonale zbudowanej, tak bezkreśnie pięknie pachnącej i tak wzbudzającej (moje) pożądanie :-). Doprawdy Polge powinień uczyć się od Creeda. Jego Bleu pachnie przy Aventusie nieco jednak marnie i syntetycznie, mimo że oba reprezentują tę samą rodzinę zapachową – świeżych, cytrusowo-owocowo-piżmowych, neutralnych, przyjaznych i uniwersalnych męskich pachnideł. Gdybym dziś miał wskazać te jedne jedyne tego typu perfumy, które zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę, wybrałbym właśnie Aventusa. Zgoda – jestem nim oczarowany.
Aventus rozpoczyna się cudnym melanżem bergamotki i owoców niecytrusowych – czarnej porzeczki (spotykanej już wcześniej w kompozycjach Creeda), jabłek i ananasa. To orzeźwiające i zwracające uwagę preludium wiedzie nas do tego, co w Aventusie najwspanialsze. Doskonały akord serca, w którym odległe od siebie składniki dają nieprawdopodobnie piękny, oszałamiający męski efekt. Podczas testów w tym momencie doznałem specyficznego „olśnienia”, jakie dotąd towarzyszyło mi, gdy trafiałem na doskonałą, poruszającą mnie muzykę. Przebiegła mnie prostu myśl: „to jest to”. Ten zapach ma „to coś”, czego brakuje 90% innych. Trudny do opisania akcent, który powoduje, że pachnący Aventusem mężczyzna wyróżni się klasą i uniknie banału. Błysk geniuszu perfumiarza. Bez niego mimo doskonałych składników nic by z tego nie wyszło.
Aventus nie jest w żadnej mierze odkrywczy. Nie burzy stereotypów, nie wyznacza nowych ścieżek. Nie ma w nim awangardy, poszukiwań, eksperymentów. To tak naprawdę typowy Creed – elegancki ponad miarę, przyjazny, zadziwiający wysoką jakością. Przeciętny użytkownik perfum powie, że po prostu ładny. Maniak perfumista odnajdzie w nim znacznie więcej. Nasuwa mi się taka analogia do muzyki: słucham muzyki mało popularnej i raczej niszowej. Jednak doceniam i lubię posłuchać muzykę popularną, przebojową, każdą inną, pod jednym wszakże warunkiem – że jest najwyższej próby. Tak jest z Aventusem. To perfumowy pop najwyższych lotów. Poza tym w muzyce ponad wszystko cenię sobie melodię. Aventus ma swoją melodię. Wpadającą w ucho, owszem, ale niebanalną, doskonale osadzoną w klasycznej harmonii akordów. Jest doskonały. Duże brawa Panowie Creed!
nuty górne: bergamotka, czarna porzeczka, jabłko, ananas
nuty środkowe: jagody jałowca, brzoza, paczula, jaśmin
nuty dolne: piżmo, mech dębowy, szara ambra, wanilia
twórca: Olivier Creed/ Erwin Creed
rok wprowadzenia: 2010
moja klasyfikacja: uniwersalny, lekki, rześki, owocowo-piżmowy, z charakterystycznym akordem serca; przykład na to, że męski świeżak może mieć klasę i charakter
ocena w skali 1-6: kompozycja: 6/ moc: 5/ trwałość: 5/ flakon: 5
można prosić o recenzja jakichs zapachów od Bossa?? czy masz do nich awersje?
Energise czy Bottled to naprawdę dobre zapachy są
Póki co nie planuję. Awersji też nie mam.
Gaspar – jak się nazywa ten boss w okrągłej butelce z szarą okrągłą zatyczką? po prostu boss? podobno bardzo popularny, a urody odmówić mu nie sposób. podobnie jak boss selection bodajże (kwadratowy płaski flakon) też niczego sobie
Ktoś poniżej nie wyłapał ironii 😉
Wydaje mi sie że masz pirath ma na mysli Boss Bottled tzw ‚szary’. Posiadam od bardzo dawna i nie moge skończyć. Nie żeby zapach był zły, o nie. Boss jest bardzo ładny i na pewno uroku mu nie brakuje. Fakt nie jest zapachem dla wymagajacych, ale posiada taka nutkę że aż miło sie robi 🙂
Dziś odebrałem paczke z Le Male 🙂 Zapach od zawsze mi sie podobał, ale jego popularność i masa podróbek odwlekała zakup. Zebrałem sie w sobie i wreszcie kupiłem, jutro wielki dzień ponoszenia. Co tu dużo mówić, ten zapach to pożądanie, sex i ‚spacer w chmurach’. Takie ptasie mleczko 🙂 Ma w sobie to cos!
Oj tak. „Le Male” jest wyjątkowy i faktycznie cierpi z powodu popularności (głównie podróbek). Niemniej to prawdziwe męski i bardzo oryginalny zapach. Ostatnio testuję wersję Fleur Du Male i także bardzo mi się podoba. Jak na razie wszystkie pachnidła autorstwa Francisa Kurkdijana, które znam, są rewelacyjne albo przynajmniej bardzo dobre. Także damskie. Takie Narciso Rodriguez for her mnie osobiście zwala z nóg. Męska wersja to świetna propozycja dla fanów Fahrenheita, którzy chcą pachnieć oryginalnie. No i rzadko kto jej używa.
prawdopodobnie o tego właśnie chodzi: http://www.ceneo.pl/138319
bottled, szary, albo numer 6….. koszmar z nazwą. czy tak ciężko nazwać perfumę w jakiś swoisty niepowtarzalny sposób? ale do rzeczy. z wszystkich bossów właśnie ten i selection najbardziej mi podpasował zapachowo, ale o reszcie chciałbym jak najszybciej zapomnieć, jest nijaka.
Szóstka jest świeża, ale ma to coś co mnie w niej pociąga, ale jest do bólu popularna i nagminnie podrabiana, więc coś jest w magii tego zapachu skoro go tak namiętnie kopiują w mniej lub bardziej udolny sposób.
Narciso Rodriguez for him wg mnie to pozycja dla fanów Givenchy Gentleman, Chanel Antaeus no i Kouros YSL. Odwaga pełna gęba jak na rok 2008.
Odnośnie Fleur Du Male to zapach pierwsza klasa, wysokie loty dla ‚niewtajemniczonych’. Masakryczna moc, kwiatowość wspaniała, nawet można powiedziec że unisex. Na facecie pachnie odważnie i prowokujaco. Podoba sie kobitom 🙂 Tylko uważać należy z atomizerem bo to mocny zapach.
Zgadza sie to Boss Bottled, popularny aczkolwiek fajny zapach, szczególnie goździki w nim robią swoje ;D
Co do Le Male i Du Male to zdecydowanie Du Male, tego pierwszego jest pełno wszędzie, Du Male natomiast dużo mniej popularny min dlatego, ze jest to zapach wciąż młody, ale nuty zapachowe Du Male takze bardziej do mnie przemawiają niż Le Male
Le Male kojarzy mi się z kolegą z licealnej ławki, był to rosły chłop z zapryszczoną cerą i nie obciętymi paznokciami a pod nimi… Kolega sympatyczny charakter miał ale za to o higienie nie wiedział zbyt wiele. Jak sobie przypomnę… Tak, nadużywał podróbki Le Male’a i dlatego nie zakupie tego zapachu chocby nie wiem co. Jeszcze mi sie przypomniało, że podróbki także używa niepełnosprawny uczestnik WTZ gdzie pracuje co podwójnie wpływa odpychająco do Le M. Du Male nie znam ale zostałem zachęcony. Będę dziś w douglasie więc wypróbuje…
przepiękny jest ten Aventus, trzeba nadmienić iż nuty dolne są jakby przeciwstawne do tego co sie dzieje w nucie głowy i serca, a więc mamy otwarcie i serce świeżutkie, owocowe, bardzo przyjemne, i to trwa sobie wystarczająco długo oraz tzw drydown, który jest ciepły, męski bez dwóch zdań i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ten rodzaj bazy czuję także w Kouros’ie lub coś co w mojej pamięci olfaktorycznej łączy te dwa jakże różne pachnidła, choć to jest moje spostrzeżenie nie poparte dłużą obserwacją tak więc jeszcze to zostało dla mnie do nadrobienia 😀
Mam bardzo podobne odczucia. Aventus wykonuje piękną woltę i to mi się podoba. Niedługo będziemy się nim cieszyć do woli 😉
Jakoś coś mi się tu nie podoba. Kompozycja 6? Nic odkrywczego, nic zadziwiającego, a jedynie bardzo dobrej jakości i jako kompozycja dostaje 6 w stosunku do innych niszowych, cudownych zapachów? Coś tu nie tak. Wyczuwam tutaj kierowanie się jednak marką, bądź jakimś sentymentem, bo troszkę brak mi logiki w tej ocenie. Z recenzji wnioskuje, że to zapach taki jak wiele innych, masówka, i taka kompozycja dostaje 6, bo jest TYLKO dobra jakościowo… A przypominam, że 6 to ocena najwyższa… i tak został oceniony jak wnioskuję na podstawie recenzji typowy świeżak bardzo dobry jakościowo… mimo wszystko jakby nie patrzeć przez wielbiciela niszowych perfum. Ciekaw jestem jaka byłaby ocena, gdyby ten sam zapach, w takim stylu wypuścił Hugo Boss, czy Lacoste. 🙂 Myślę, że 4 to max.
Pozdrawiam. 🙂
Czy testowałeś może Aventusa? Jeśli nie – serdecznie zachęcam. Uważam, że zasługuje na 6 mimo, że nie jest odkrywczy. Ale czy musi być odkrywczy, by został najwyzej oceniony? Wg mnie nie.
Jeżeli kiedyś Boss czy Lacoste wypusci coś równie dobrego, jak Aventus – dostanie 6. Gwoli ścisłości dodam, że nie jestem wielbicielem niszowych perfum. To nie ten blog 🙂 Jestem entuzjastą perfum w ogóle. Pozdrawiam 🙂
to jest śmieszne, że przychodzi czytelnik na bloga i myśli za autora, zadziwiające jest również to, że świeży zapach jest z góry na niższej półce, ktos tu się wykazuję większym sentymentem w wypowiedziach …
@fqjcior
Jak będę miał okazję to przetestuję z miłą chęcią.
@kwiatek
Nie myśli za autora, a własne zdanie wyraża i spostrzeżenia. Polecam to odróżnić.
Na podstawie wielu innych recenzji doszedłem do wniosków takich j/w.
Również bardzo często spotykam się z opiniami „a to kolejny świeżak”, więc jakby nie patrzeć – ciężko czasami nie kierować się tym, że świeżaki z góry są jakby tymi „gorszymi”. Ja tak to przynajmniej odczułem. Stąd też zastanowiły mnie kryteria oceny i stąd wziął się mój post.
nikt Ci zolt nie broni wyrażać zdania ale Ty podważasz ocenę autora(polecam to odróżnić), a to już jest nie na miejscu, przynajmniej ja tak uważam, taką mam kulturę, chcesz własne zdanie wyrazić i spostrzeżenia na temat perfum to wyrażaj ale kryteria oceny jakie pozwoliłes sobie podważyć poleciłbym spisać na własnym blogu, no offens :]
Aventi zbiera u mnie coraz więcej pozytywnych komentarzy ;]
Aventus jest ladny ale absolutnie nietrwaly! W kazdym razie na mnie – pomimo naprawde duzej aplikacji otoczenie nic ode mnie nie czuje.
Porazka w tym zakresie
Mogę jedynie współczuć. Na szczęście należę do tej grupy użytkowników Aventusa, którzy cieszą się nim przez długie godziny po użyciu, i na których jego projekcja jest wyśmienita, co potwierdziły liczne reakcje otoczenia…. 😉
Kobiety za nim szaleją, nich mi Pan wierzy…
Musze sie dolaczyc do dyskusjii, poniewaz slyszalem ze zalezy od tzw. Batch, niektore numery seryjny maja kiepska trwalosc, np, najnowsza w 2012 roku maja swietna trwalosc, bo ostatnio kupilem 120ml 😉
To ciekawe. Także słyszałem, że ogólnie Creed ma kłopot z powtarzalnością partii produkcyjnych i że te same zapachy mogę się czasem nawet znacznie różnić w zależności od batch no. To dość niepokojące. Mój Aventus 120 ml ma doskonałą trwałość, projekcję i w ogóle jest absolutnie rewelacyjny. 🙂
Ja mam Batch z tego roku czyli numer 12, i musze przyznac, rewelacja, rozni sie lekko od testowanego w perfumerii, ale 12 mi sie bardziej podoba niz w perfumerii nawet. Ogolnie Aventus to dosc pospolity, ale za to pieknie zskomponowany! Gratuje wpisu, i bloga, jest genialny!
Pozdrawiam Was
Dziękuję ślicznie i także pozdrawiam zadowolonego użytkownika Aventusa! To bardzo piękny zapach!
szalenstwo kobiet mnie nie interesuje powiem szczerze – najwazniejsze jest moje 🙂
Z Creeda używałem:
– kiedyś Himalaya (moim zdaniem dość nijaki, jak na taki zacny dom perfumeryjny) ;
– aktualnie (od ok. 8 lat) Imperial (świetny, ale raczej na większe okazje) oraz – od 3 dni – Aventusa 120ml. Jestem nim zachwycony (jak np. większość na forum –>> http://www.fragrantica.com/perfume/Creed/Aventus-9828.html ). Rewelacja, same zalety (no, może ceną, 595zł za 120ml, choć w GB jest jeszcze drożej —>> http://www.creedfragrances.co.uk/products/fragrances-for-men/aventus ). Na mojej skórze jest b. trwały, ale w końcu to EDP 🙂 Mam jednak zamiar przeplatać go z Imperialem oraz Dior Homme Sport i Guerlain Homme, by się szybko nie znudził, w co osobiście wątpię, ale jednak…
Reasumując, polecam każdemu facetowi. Kobieta będzie oczarowana 🙂
Także jestem zachwycony Aventusem oraz bardzo lubię Millesime Imperial. Prócz nich polecam pod rozwagę absolutną i ponadczasową klasykę czyli Green Irish Tweed. Dla mnie no. 1 jeśli chodzi o Creeda, choć Aventus depcze mu mocno po piętach. 🙂
Czy wasze Aventusy mają srebrny akcent na napisie CREED ?
Jakiś czas temu nabyłem 120 ml i napis jest posrebrzany a spotkałem się już
z wersją o przeżroczystym logo,,mowa o wersji 120 ml.zastanawia mnie ta różnica.
Oba flakony z pewnością są oryginalne
Mój ma posrebrzany napis. 200% oryginalny.
Niestety muszę potwierdzić, że Creed ma kłopot z powtarzalnością partii produkcyjnych i że ten sam zapach (Aventus) różni się w zależności od partii produkcyjnej / roku produkcji. Niestety, powoduje to, że przy każdym zakupie nie ma się pewności czy Creed’owi uda się wyprodukować partię zapachu taką, jaka być powinna. Dziwi mnie to tym bardziej, że mainstreamowe marki lub inne niszowe nie mają problemu z powtarzalnością tego samego zapachu, a w przypadku Creed’a niestety nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny flakon Aventusa. Oburzające. Widać panowie Creed mają poważny problem – nie tego oczekuje się od marki która sama się określa jako jedna z najbardziej ekskluzywnych. Widać, sporo u nich do poprawienia – może powinni się podszkolić u mniej szacownych i młdszych firm.
To nie pierwsze tego typu spostrzeżenie, co jest szczególnie niepokojące…
Mainstreamowe marki tworzą swoje produkty w znzcznej mierze z chemii i dla tego zawsze są takie same. Creed używa naturalnych składników, a natura w kazdym roku może być troche inna niż w poprzednim.
Mnie osobiście też to martwi – i szokuje. Nie rozumiem, jak marka z takim doświadczeniem może jednocześnie produkować perfumy jak nowicjusz zaczynający na rynku – a nie chce obrażać tu młodych firm, które od początku nie mają problemów z recepturami i powtarzalnością tego samego zapachu. KIlka razy kupowałem Aventusa – raz był bardziej owocowy, inny flakon bardziej pudrowy. Ponadto, jeden miał trwałość i projekcję akceptowalną , a inny wręcz tragiczną (godzina max).
Napisałem w tej sprawie do Creed’a ale jak można było się spodziewać – cisza. Przy takim postępowaniu i błędach w produkcji perfum ja osobiście z brandem Creed się pożegnam – nie będę bawił się w loterię.
Trzeba Andrzeju pobawić się bardziej w detektywa i dowiedzieć się jakie kody zawierają tę właściwą ciecz. Oczywiście jeśli ktoś uważa, że to warte zachodu …
Ja mam batch code : S42B12A01 i jestem zadowolony. Na skórze spokojnie ponad 12h a na szaliku przykładowo pachnie już dobre dwa tygodnie.
Odsprzedam w sensownej cenie flakon 120 ml Aventusa – oczywiscie nienaruszony, kupiony u oficjalnego dystrubutora na Polske (Perfumeria Quality Missala).
AndrzejK
Odsprzedam w sensownej cenie flakon 120 ml Aventusa – oczywiscie nienaruszony, kupiony u oficjalnego dystrubutora na Polske (Perfumeria Quality Missala).
AndrzejK
Spadła jakość Aventusa! Porównanie obecnego z próbką (tak, zachowałem do połowy pełną :-)) z 2011 roku nie pozostawia złudzeń. Aventus reformulacja?!!
Można spotkać sporo tego typu opinii na forach perfumowych, także zagranicznych. Sam nie doświadczyłem tego, bo mam jeden flakon 120 ml, który nie dość, że pachnie genialnie, to jeszcze trzyma wiele godzin.
Dostałem próbkę w Q i testuję ponownie. W dalszym ciągu twierdzę, że to nie moja para kaloszy i nikłe są szanse, że się do niego przekonam. Są też i plusy. Bardziej autentycznego ananasa chyba nigdzie się nie znajdzie. Już wiem, że to jeden z tych zapachów, co to się lubi chować, by po paru godzinach się pojawić. Projekcja taka sobie, ale większa, aniżeli w przypadku GIT. Właściwie, to nie odnajduję w nim nic męskiego i uważam, że to idealny uniseks. Żeby nie było – nie poczytuję tego za wadę. GITa nie ośmieliłbym się dać kobiecie, za to Aventusa już jak najbardziej 🙂
Btw, znalazłem coś, co pachnie jak Aventus. Sęk w tym, że nie są to perfumy 😛 Uwielbiam herbatę, ostatnio „testuję” nowość od Irwing – Irwing zieloną o smaku i aromacie ananasa. Pachnie takim właśnie aventusowym ananasem. Znaczyłoby to, że otrzymałem do testów próbkę z batch code’em mniej dymno-brzozowym, a bardziej właśnie owocowo-ananasowym, jak mniemam. Ciekaw jestem, jak pachnie ta pierwsza wariacja…
Nie rozumiem zupełnie tego calego”zamieszania”wokol Aventusa.Jedni piszą o spadku jakosci,drudzy o reformulacji i problemach z powtarzalnoscia kompozycji.Na basenotes madre głowy deliberuja ktory batchcode jest bardziej dymny,ktory bardziej ananasowy itp przez 40 obszernych stron.Jakas masakra co chwile ktos wyskakuje:a ja mam taki kod,jaki jest moj anansowy czy histeryczno-paranoiczny?:-)Panowie,dajmy spokoj.Myslicie,że creedowie usmiercili by taka kure,co znosi wielkie zlote jaja?!NieSadze.A tak poważnie i do rzeczy,to chce powiedzieć,że używam zapachu od 2011 roku,mam flaszke z każdego roku i chce powiedziec,że zapach nic sie nie zmienil,ani kompozycyjnie jak i również wzgledem parametrow użytkowych.Kupujcie swoje butelki z pewnych żródeł a wszystko wróci do normy;-)Pozdrawiam szczesliwych,zadowolonych bonapartystów;-)
Bardzo słuszna uwaga. Popieram w całej rozciągłości. Sam używam drugi flakon Aventusa i zmian nie odnotowałem.
Po miesiącu testowania mogę się chyba wypowiedzieć nt. Aventusa. Po pierwsze – testy nadgarstkowe/przedramieniowe/na wierzchu dłoni nie oddają w pełni tego, co Aventus sobą reprezentuje. Po trzech testach globalnych stwierdzam, iż jest to pachnidło wyróżniające się, gdyż nie można go jednoznacznie zaklasyfikować. Najpierw myślałem – ot, taki przeciętny, owocowy zapaszek. Otóż nie, nie jest przeciętny, i – dochodzę do wniosku – nie można jednoznacznie powiedzieć, że jest stricte owocowym zapachem. Nie czuję żadnej smoły brzozowej, czy też dymu, ale… Drzewność tego zapachu jest także jedyna w swoim rodzaju. Na mojej skórze różnie to czuję – raz zielone gałązki przeplecione owocami(głównie ananasem), innym – suche drewno.
Spodobał mi się na tyle, że myślę poważnie o sprawieniu sobie flakonu. Co ciekawe, cena w perfumeriach internetowych w chwili obecnej jest wyższa od tej w perfumerii stacjonarnej Q. Na All cen jeszcze nie sprawdzałem 🙂
Jak coś,to mam Aventusa z Quality (115ml/120ml)kilka razy użyty.Mogę go puścić w świat,jeśli ktoś potrzebuje.(mail:morawagin81@op.pl)
Genialne!!! 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 Uśmiałem się do łez.
Odsprzedam w sensownej cenie flakon 120 ml Aventusa – oczywiscie nienaruszony, kupiony u oficjalnego dystrubutora na Polske (Perfumeria Quality Missala).
zapach i owszem ładny ale kompletnieeee nietrwały!!! Cena chyba tylko za markę. Nie jest wart więcej niż 400 PLN za 120 ml. Cenowo aspirują do Amłaży ale to nie ta półka!!!!
Zapach i owszem ładny ale kompletnieeee nietrwały !!!! Cena wyśrubowana w kosmos. Flaszka 120 ml nie jest warta więcej niż 400 PLN. Za 800 złotych człowiek oczekuje zapachu, który będzie z nim przez cały dzień a nie 2 godziny
Proszę nie usuwac niewygodnych komentarzy bo można pomyślec, że autor bloga …..
Super, ale po godzinie nie ma śladu po zapachu. Chętnie kupię od kogoś taki, co się utrzymuje cały dzień.
Witam mam pytanie byłem w Opolu perfumeria quality jakaś tam isaki wachałem fajny ale w butelce 100ml to na pewno orginał?? bo w necie same 120stki
Nie znam perfumerii „quality jakaś tam isaki”. Nie wiem, co sprzedają, więc nie mogę odpowiedzieć. Nie zajmuję się zresztą potwierdzaniem oryginalności perfum na odległość. Nie pomogę więc. Pozdrawiam!
i kupiłem tego creeda jest fajny miło sie nosi taki moim zdaniem ostry
No i fajno. 🙂
Wspaniały!Rześki,owocowy w otwarciu,a potem……potem zaczyna się najważniejszy (oczywiście moim zdaniem) moment tego pachnidła,brzoza i akcenty drzewne.
Trwa i trwa i trwa……Używałem Cedrat Boise,ale tam męczyła mnie,chyba….wanilia.Owoce były owszem,ale suszone:).Aventusem jestem zauroczony,wiem że Ameryki nie odkrywam:).W innym temacie wcześniej zachwycałem się Gucci Guilty Absolute,zdania oczywiście nie zmieniam.
Cieszę się po prostu,że na półce,w pierwszym szeregu,obok GGA,Rasasi La yuqawam,TF Oud Wood…..stanął mój nowy letni faworyt…..Ave Avi:)…..Sorry Platinum i Terre.
Czy można podpiąć w jakimś stopniu Aventusa pod unisex czy jest on w typowej męskiej nucie?
Myślę, że wersja Cologne jest uniseksem. Zwykła ma jednak nieco testosteronu. Ale jest też przecież przepiękny Aventus for her. Polecam spróbować. Nuta Aventusa ale podana w bardzo charakterystyczny, zaskakujący sposób.