Bvlgari Man „Wood Essence” – obywatel natury

Wood Essence – nowy zapach w głównej męskiej linii Bvlgari Man, który za chwilę trafi do perfumerii – to woda perfumowana o neo-drzewnej sygnaturze, którą skomponował Alberto Morillas.

bvlgari man wood essence

Przedstawiany jako łączący surowość metropolii, naturalnego środowiska współczesnego mężczyzny, z naturą, co – muszę to przyznać – świetnie oddaje design flakonu poprzez zastosowaną tu kombinację imitacji szczotkowanej stali z zieloną barwę pachnącej cieczy. Sam zapach zdaje się znacznie gorzej odzwierciedlać tę koncepcję, choć przy odrobinie dobrej woli można pokusić się o zgodną z nim interpretację:

Wood Essence jest rzeczywiście bardzo współczesnym pachnidłem z wszystkimi tego atrybutami: syntetycznym charakterem, linearnością i subtelnością w sam raz pasującą do jednego z korporacyjnych biur zlokalizowanych w skupionych w metropolii wysokościowcach. Jego naturalność jest umowna i sprowadza się do wspomnianego zielonego koloru zawartości flakonu oraz kilku użytych w nim esencji – wetywerii, cedru i cyprysa.

bvlgari man wood essence 2

Tytułowa drzewność jest zdecydowanie nie-klasyczna, a więc określenie neo-drzewny, którego Bvlgari sam używa dla opisania zapachu – zdaje się być adekwatne.  Ta słodkawa zdławiona zieleń – zdominowana prze cyprys i mocno przesiąknięta miodową słodkością – obecna na skórze przez pierwsze kilkadziesiąt minut – powoli ustępuje miejsca coraz gęściej sypiącymi się z niej wiórkami cedru, by w końcu zostać złamaną niczym sucha gałąź przez mocno syntetyczny, lekko gryzący, sucho-drzewny finisz, który – co ciekawe – zdaje się być najwyraźniej projektująca fazą tego zapachu.

Performance Wood Essence istotnie zaskakuje. Przez pierwsze kwadranse zapach projektuje ze skóry umiarkowanie, by w kolejnych godzinach jakby zupełnie zniknąć z wyczuwalnego nosem widma. Wraca jednak do gry po 6-7 godzinach i trwa na niej kolejnych kilka. Trwałość ma więc na bardzo wysokim poziomie.

Przyznam jednak, że liczyłem na lepsze pachnidło. Ale moje nim rozczarowanie nie musi być udziałem innych. Wszystko jest przecież kwestią gustu. Nie chcę wystawiać Wood Essence przesadnie niskiej oceny, bo przyparty do muru muszę jednak przyznać, że przy którymś z kolei dniu noszenia go zacząłem w tym odnajdywać nawet pewną przyjemność, narastającą wraz z upływem czasu od aplikacji. Jednego jestem pewien – nikt z mojego otoczenia ani go nie skomplementował, ani go nie… poczuł. Jakąkolwiek więc miałem z niego przyjemność, była ona wyłącznie moim udziałem. Czasem to wystarczy, prawda?

 

bvlgari-man-wood-essence-eau-de-parfum-spray-15ml

 

główne składniki: wetyweria, cedr, miód, cyprys

dominujące nuty: słodka, zielona, sucho-drzewna

nos: Alberto Morillas

rok premiery: 2018

moja ocena: zapach: 3,5/ trwałość: 5,0/ projekcja: 3,0-3,5

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz