Boucheron wczoraj i dziś: „Pour Homme” i „Quatre pour Homme Absolu de Nuit”

Jeżeli na podstawie tych dwóch męskich pachnideł słynnej francuskiej marki jubilerskiej miałbym oceniać, jak zmienił się perfumowy gust mężczyzn w ciągu ostatnich niemal 30 lat, wnioski mogłyby być wstrząsające… Więc nie będę tego robił.

 

Boucheron Pour Homme

Pochodzący z 1989 (lub 1991 – źródła nie są zgodne) Pour Homme to historycznie pierwsze męskie perfumy tej marki. Ta do szpiku francuska kompozycja popełniona przez duet Francisa Deleamonta (Boucheron Eau de Parfum, Parfums de Marly Darley) i Jean-Pierre’a Béthouarta (Versace Dreamer, Burberry Touch for Men, Cacharel Nemo) może spokojnie stanowić wzorzec klasycznego męskiego pachnidła aromatycznego. Nie dość, że znajdziemy w niej najważniejsze tradycyjne perfumowe ingrediencje (bazylia, lawenda, bergamotka, werbena, goździk, jaśmin, konwalia, róża, ylang, beznosez, mech dębu, drewno sandałowe, wetyweria, tonka), to jeszcze zostały one ułożone w klasyczną piramidę o bardzo tradycyjnym brzmieniu. Zapach wyróżnia jednak wyjątkowa jakość. Często podkreślamy, że perfumy – na ten przykład – Creeda cechuje wyczuwalna wysoka jakość składników. Ten Boucheron można opisać dokładnie tak samo. Mógłby moim zdaniem spokojnie konkurować z Bois du Portugal, do którego mu chyba najbliżej, gdy chodzi o ofertę Creeda.

Boucheron Pour Homme visuel

Pour Homme pachnie bogato, harmonijnie, niezwykle męsko i bardzo tradycyjnie, właściwie to oldskulowo. Co ciekawe, aktualnie sprzedawane flakony pachną tak niebywale „niedzisiejszo” (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), że aż trudno w to uwierzyć. Tak jakby marka machnęła ręką na wszelkie reformulacje i po prostu robiła swoje, nie zmieniając swego – było nie było – flagowanego pachnidła dla mężczyzn.

Najpierw – od razu bardzo elegancki i mocno aromatyczny wstęp, w którym cytrusy i werbena miksują się z zieloną bazylią i lawendą. Wyłonienie tych nut jest dość, gdyż są jest to niemal podręcznikowy akord aromatyczny. Później odsłania się subtelnie kwiatowe serce, mocno wciąż zdominowane przez werbenę, która jawi się jako główny bohater tej kompozycji (a która powoduje, że zapach kojarzy mi się z Bowling Green G. Beene) oraz obecne już na tym etapie mszyste i drzewne nuty bazy – typowej dla tego stylu, z dominującym wetiwerem, mchem dębu, drewnem sandałowym i tonką. Baza jest bardzo długotrwała i – jak całe pachnidło – wyrazista i mocna. Utrzymuje ona jeszcze bardzo długo sygnaturowy aromat Pour Homme.

Technicznie Boucheron pour Homme to bezdyskusyjny majstersztyk. Zapachowo – to już kwestia gustu. Pod względem charakteru i kompozycji to lata 70-te XX wieku. Pod względem mocy i wyrazistości cechuje go z kolei asertywność lat 80-tych. Niebywałe, że uchował się po dzień dzisiejszy i to w tak pachnącej formie! To wg mnie idealne pachnidło dla eleganckiego mężczyzny po 50-ce, który ceni sobie klasykę i jakość. Tak, siwe skronie i wiążące się z nimi życiowe doświadczenie, spokój, opanowanie, kindersztuba, do tego biała koszula i tweedowa marynarka – to elementy niemal konieczne, by Pour Homme zagrało w pełnej okazałości. To perfumy dla dżentelmena, który nie ma problemów z gramatyką i ortografią ojczystego języka. Kropka.

Warto wspomnieć, że zapach dostępny jest też w wersji Eau de Parfum, która jest praktycznie tym samym aromatem, tylko głębszym, bardzie skondensowanym, nieco cieplejszym i – przez to – bardziej wieczorowym, ale równie doskonałym co Eau de Toilette. Trwałość obu wersji jest porównywalna i zaskakująco dobra, bo ponad 10-cio godzinna. Zdecydowanie rekomenduję Boucheron Pour Homme wszystkim, którzy gustują w takich ponadczasowych, eleganckich retro tematach. I jeszcze jedno – ceny tych perfum w perfumeriach internetowych (bo obecnie już tylko one je oferują) są zatrważająco niskie. Stosunek jakości do ceny jest więc absolutnie fenomenalny.

Boucheron Pour Homme

nuty głowy: bazylia, bergamotka, lawenda, mandarynka, pomarańcza, werbena, cytryna

nuty serca: jaśmin, konwalia, róża, goździk, irys, ylang-ylang

nuty bazy: mech dębu, wetyweria, drewno sandałowe, piżmo, kadzidło, ambra, benzoes, tonka

twórca/nos: Francis Deleamont i Jean-Pierre Béthouart

rok premiery: 1989 (1991)

moja ocena:

zapach: 5,0/ trwałość: 5,0/ projekcja: 5,0

 

Boucheron Quatre Pour Homme Absolu de Nuit 

W bieżącym roku Boucheron przedstawił nowe perfumy mężczyzn będące tzw. flankerem wydanej w 2015 roku wody toaletowej Quatre Pour Homme.

Absolue de Nuit to – można by rzec – typowy przedstawiciel współczesnych perfum dla mężczyzn. Skrajnie syntetyczny, bazuje na Akigalawood, powszechnie stosowanej obecnie molekule Givaudana, o której wspominałem już przy okazji recenzji Black Pepper Comme des Garcons i Amourette Etat Libre ‚Orange. Ta pochodna esencji paczulowej łączy w sobie jej drzewność z pikantnością pieprzu – tak w uproszczeniu. Jak większość aromamolekuł da się ona swobodnie modelować przy użyciu innych składników. Tu wzmocniono jej przyprawowy charakter poprzez zastosowanie gałki muszkatołowej, a jej drzewność uzupełniono cedrem i wetywerią (niewyczuwalną).

boucheron-quatre-absolu-de-nuit-pour-homme-pour-femme

Intro to trwająca dwa mgnienia oka nuta pieprzowa – ale taka „trzymana w ryzach”, bez ryzyka zapachowego szoku i kręcenia w nosie. Zaraz potem pojawia się lekko słodki aromat wanilii, który obecny jest przez cały czas trwania zapachu na skórze. To właśnie kontrast tej lekko słodkiej wanilii i pikantno-drzewnego Akigalawood stanowi oś tego zapachu. Wanilia (i wg mnie także wyraźna tonka) wraz z cedrem stanowią jego subtelną i ciepłą bazę. Pozostałe ingrediencje mają charakter raczej efemerycznych ozdobników. Absolu de Nuit pozostaje więc aromatem linearnym i nieskomplikowanym, jakże dalekim od wyrafinowania opisanego wyżej Pour Homme. Jest przy tym bardzo bezpieczny, corpo-friendly, ma delikatną projekcję, trzyma się zauważalnie na skórze tylko kilka godzin (ok. 5-6?). Pomyślany jako pachnidło wieczorowe wg mnie równie dobrze sprawdzi się za dnia.

Mnie Absolue de Nuit niestety nie przekonuje. Jest realizacją tej stylistyki, której w perfumach nie lubię. Nijakość, zachowawczość, syntetyka, braku pomysłu. Szkoda, bo całkiem udany, masywny i dobrze się prezentujący flakon z odkręcaną zatyczką – na wzór Terre d’Hermes czy L’Envol de Cartier – mógłby zawierać dużo lepsze pachnidło. A tak… No cóż…

Forget it.

Boucheron-Quatre_Absolu_de_Nuit_pour_Homme

 

nuty głowy: cytryna, szałwia

nuty serca: Akigalawood, pieprz, gałka muszkatołowa

nuty bazy: cedr, wetyweria, wanilia

twórca/nos: Jacques Huclier

rok premiery: 2017

moja ocena:

zapach: 3,0/ trwałość: 3,5/ projekcja: 3,0

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s