Bvlgari Man i jego wcielenia

Od momentu jej premiery w 2010 roku marka Bvlgari umiejętnie podtrzymuje zainteresowanie męską linią perfum zatytułowaną po prostu (i jakże męsko) Bvlgari Man. Przypomnijmy: wszystko zaczęło się od oryginalnego Bvlgari Man (2010), w którym zaprezentowano nową, oryginalną, abstrakcyjną świeżość uzyskaną z połączenia nuty gruszki i fiołka z akcentami drzewnymi i ambrowymi.

bvlgari-man

W 2013 pojawiła się wersja Man Extreme – jeszcze bardziej (a nawet ekstremalnie…) świeża, nieco metaliczna, bardziej nowoczesna i dynamiczna, choć także mnie oryginalna, niż poprzednik, ale za to lepiej projektująca i trwalsza.

bvlgari-man-extreme

W 2014 firma wypuściła wodę perfumowaną Man In Black. To był prawdziwy zwrot – od świeżości ku zmysłowej przyprawowości i akcentom drzewnym, skórzanym oraz tytoniowym. Ta charakterystyczna, ciepła i otulająca kompozycja utrzymana została w klimacie Spicebomb Victor&Rolf czy Tobacco Vanille Tom Ford. Dominują w niej nuty przypraw, rumu, tonki i drewna gwajakowego, które tworzą zapach wieczorowy o miłej dla nosa mocy i dobrej trwałości.

perfume-bvlgari-man-in-black

 

Ubiegły rok przyniósł aż dwie wariacje na temat In Black. Pierwszą z nich był Black Cologne, w którym temat przewodni znany z In Black potraktowany został nutami świeżymi i rześkimi, w postaci cytrusów, kwiatu pomarańczy, nut zielonych i tuberozy. Całość sprawia chwilami wrażenie mariażu Man In Black ze świeżą sygnaturą z Versace (Pour Homme), o co postarał się Alberto Morillas, perfumiarz stojący za słynną „Meduzą” i wszystkimi pachnidłami z linii Bvlgari Man. Black Cologne jest bardzo w stylu tego perfumiarza – prawdziwego mistrza perfumowej świeżości.

bvlgari-man-black-cologne-2-jpg

Drugą ubiegłoroczną premierą była Black Orient (o koncentracji opisanej na opakowaniu jako „Parfum”), w której rumowo-skórzany aromat znany z Man In Black doprawiony został kardamonem, a orientalną (odpowiednio do nazwy) zmysłowość zapewniono w nim duetem róży i tuberozy połączonym z emblematyczną nutą oudu (zupełnie wszakże inna od tej z legendarnego M7 YSL, które współtworzył Morillas). Mimo tych zabiegów, zapach ma wciąż bardzo europejski charakter, tyle że z lekkim przechyłem w kierunku estetyki arabskiej. Elegancka i nienachalna projekcja oraz świetna trwałość dopełniają wrażenie bardzo udanego pachnidła, jedno z najlepszych w linii Bvlgari Man, która – jestem o tym przekonany – będzie sukcesywnie rozbudowywana o kolejne flankery. Oby trzymały one dotychczasowy, naprawdę solidny poziom.

bulgari-man-in-black-orient-pack

nuty głowy: rum, kardamon

nuty serca: róża, tuberoza

nuty bazy: skóra, oud

perfumiarz: Alberto Morillas

rok premiery: 2016

moja ocena w skali 1-6:

zapach: 4,5 / projekcja: 4,0/ trwałość: 4,5

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s