Poprzez Une Rose Frederic Malle zamierzał oddać cześć róży uznawanej przez niego (ale przecież nie tylko przez niego) za królową kwiatów. Dla osiągnięcia celu Malle dobrał sobie bardzo klasycznego perfumiarza, rodzonego Grassois Edouarda Flechiera, znanego ze skomponowania takich arcydzieł przeszłości, jak choćby Poison Diora, pierwsze pachnidło Davidoffa zwane dziś Classic czy Aramis Havana. Jego ogromne doświadczenie oraz niezwykły talent, który w latach 80-tych uczynił go prawdziwą gwiazdą perfumiarstwa – okazały się kluczowe dla zrealizowania idei Frederica Malle – stworzenia doskonałego tzw. soliflore, czyli perfum osnutych wokół dominanty jednego kwiatu, w tym przypadku róży, co zresztą podkreślono prostą nazwą:
Une Rose (Róża)
Najważniejszym składnikiem Une Rose jest pozyskiwany w procesie destylacji molekularnej destylat z róży stulistnej z Grasse, najszlachetniejszej z szlachetnych róż wykorzystywanych w perfumiarstwie. Wspomniany destylat łączy w sobie olfaktoryczne cechy zarówno klasycznej różanej esencji (świeższej, bardziej zielonej), jak i różanego absolutu (w swym zapachu bardziej zmysłowego, gęstego, miodowego). Warto wiedzieć, że róża stulistna z Grasse to najlepszej jakości róża perfumeryjna, co za tym idzie jedna z najdroższych. W związku z tym zwykle używana jest w niewielkich ilościach. Tu zaś została wyniesiona na piedestał, co dodatkowo podkreśla wyjątkowość i ekskluzywność Une Rose.
Malle i Flechier postanowili dokonać unikatowego i nieoklepanego zestawienia różanej woni. Chcąc uniknąć zbyt młodzieżowego charakteru zapachu, zrezygnowali z popularnego łączenia róży z nutami owocowymi. Miast tego Flechier zbudował akord trufli łącząc m.in paczulę i mech i w ten sposób nadając zapachowi szyprową bazę. Dla dodania elegancji zaaplikował także nutę czerwonego wina, która jak mało co współgra z kwiatową esencją. Świeżości na wstępie przydał poprzez użycie geranium (jakże klasyczne połączenie!) i pelargonii. Całość wiążą do skóry piżma i kastoreum. Trzeba przyznać, że efekt zapiera dech w piersiach, ale bez jego zatykania, gdyż Une Rose charakteryzuje się owszem wyrazistością, jednak bez popadania w przesadę.
Oto róża w najbardziej szykownej odsłonie – bez fajerwerków, bez kontrowersyjnych dodatków, idealnie i z ogromnym umiarem ozdobiona tak, by nie straciła swego blasku, ale by jednocześnie każdy z jej aspektów, w które w naturze jest tak bogata, został dodatkowo wzmocniony. Une Rose to synonim perfumowej elegancji na najwyższym poziomie. Olfaktoryczna materializacja najprawdziwszego francuskiego szyku i klasy, z których znani są Francuzi.
Nie muszę dodawać, że różana woń obecna jest w Une Rose od początku do końca. Nieco zmienia jedynie się charakter tej nuty od bardziej świeżego i winnego na początku, przez lekko miodowy w sercu, aż po zmysłowo drzewny i piżmowy w bazie. Ale wszystkie użyte tu składniki służą wyłącznie jej: róży.
Une Rose to przykład perfumiarskiej wirtuozerii. Pachnidło genialne, doskonałe i moim zdaniem wyczerpujące temat rose soliflore. Lepiej po prostu tego zrobić nie można. Można jedynie inaczej…
nuty głowy: pelargonia, geranium, czerwone wino
nuty serca: róża, trufla, miód
nuty bazy: nuty drzewne, wetiwer, kastoreum, piżmo
twórcy: Edouard Flechier/ Frederic Malle
rok premiery: 2003
moja ocena:
zapach: ******/ trwałość: ****/ projekcja: ****