Chopard „Noble Vetiver”

Tym razem zacznę inaczej niż zwykle, by zachować pewne proporcje…

Testując Noble Vetiver nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zdecydowana większość budżetu tego produktu przeznaczoma została na flakon. Jest to bowiem jedna z najlepiej wykonanych i robiących najlepsze wrażenie butli perfumowych, jakie miałem w ręku. Klasyczny kształt walca, grube, frezowane szkło oraz potężna, ciężka metalowo-plastikowa zatyczka robią doprawdy fantastyczne wrażenie. Tak – masywny i ciężki, ale bardzo poręczny flakon Noble Vetiver 80 ml zasługuje wg mnie na najwyższą ocenę. To wręcz ozdoba męskiej toaletki – piękny przedmiot wykonany ze dużą dbałością o szczegóły.

Szkoda, że jego zawartość nie dorównuje opakowaniu, ale to tylko moja subiektywna opinia, zakłócona zresztą przez wiele innych pachnideł z wetiwerem w roli głównej, które są wg mnie daleko bardziej udane, niż Noble Vetiver.

Wetiwer został tu w oryginalny sposób sparowany z nutą papryki. W efekcie wetiwerowa nuta nie jest ani zielona, ani ziemista, jest za to pikantna. Dzięki temu oryginalnemu ujęciu tematu zapach nieco zyskuje w moich oczach, choć jego egzekucja nie przekonuje mnie do końca. Wg mnie całość pachnie od początku do końca dość syntetycznie i płasko. Dodatkowo nazwa Noble Vetiver (noble – szlachetny, zacny, wspaniały) ma się nijak do samej woni. Nie ma w niej nic z wymienionych epitetów.  Jest to zapach na wskroś nowoczesny, z delikatną projekcją i krótkim żywotem na mojej skórze. Po obfitej aplikacji czuję go mało-wiele przez ok. 6 godzin. Później zapach jest dla mnie niemal niewyczuwalny.

Noble Vetiver to zapach liniowy, z czasem w sposób naturalny tracący na swej mocy oraz – i tak nikłej – „wetiwerowości”. Dominuje akord pikantno-ostry, gryzący nozdrza (papryczka), ale jest on stłumiony, subtelny. W jego tle majaczy tytułowa trawiasta ingrediencja. Baza to akord rzekomo imitujący zapach skóry Barenia. Nie mam pojęcia, jak taka skóra pachnie, ale gwoli ścisłości dodam, że jest to typ specjalnie przygotowywanej skóry cielęcej, która niegdyś służyła do wyrobu siodeł, a później także ekskluzywnych torebek damskich (m.in. Hermesa).

Gdybym miał szukać jakichś skojarzeń (a chcąc nie chcąc zawsze to robię), napisałbym, że Noble Vetiver wypada jak rozcieńczona wersja skądinąd bardzo dobrego Grey Vetiver Toma Forda, choć będzie to uproszczenie raczej ze szkodą dla zapachu Forda.

Warto chyba także zauważyć, że licencja na zapachy produkowane pod marką Chopard posiada Coty, a więc – mimo fantastycznej historii i wagi dokonań – dziś jeden z największych koncernów przemysłu kosmetycznego, który obok Choparda skupia w swym portfolio takie marki jak m.in.:  Adidas, Calvin Klein, Davidoff, Esprit, Guess, Beckham, JOOP!, Kenneth Cole, Pierre Cardin, Playboy. Ktokolwiek zetknął się z zapachami tych marek wyprodukowanymi w ostatnich latach, ten wie, na jakim są poziomie. Z pewnymi wyjątkami, rzecz jasna. Czy Noble Vetiver nim jest? Niestety nie.

Mimo tych wszystkich krytycznych uwag, będących elementem mojej subiektywnej oceny tego zapachu, jestem wręcz pewien, że może się on jednak spodobać współczesnemu mężczyźnie, szukającemu uniwersalnego, nienachalnego i nowoczesnego, pikantnego zapachu. Mnie nie przekonał, ale ja w tym względzie odbiegam od normy.

nuty górne: czerwona papryczka

nuty środkowe: szałwia, wetiwer

nuty głębi: skóra Barenia

twórca: Lucas Sieuzac

rok wprowadzenia: 2010

moja klasyfikacja: uniwersalny i nowoczesny, subtelny, raczej dla młodych mężczyzn i zwolenników woni pikantnych;

ocena w skali 1-6: kompozycja: 3,5/ moc: 3/ trwałość: 4/ flakon: 6

8 uwag do wpisu “Chopard „Noble Vetiver”

    1. No to gratuluję. Widziałem na allegro Twoją aukcję. Udało Ci się sprzedaż w atrakcyjnej cenie 😉 Pójdę najprawdopodobniej w Twe ślady 🙂 L’Artisan to zupełnie inna bajka. Piękny i bardzo zielony.

  1. Tak, udało się sprzedać po atrakcyjnej cenie, myślę, że dla obu stron transakcji. Nadmienię, że dodałem naprawdę bardzo mało, by ostatecznie zakupić 100ml L’Artisana. Dzieło Duchaufoura mnie zachwyciło i razem z Kenzo Air i Vettiveru będzie moją sztandarową kompozycją na nadchodzące miesiące.

    1. Vetiver L’Artisana jest faktycznie uroczy. Wcale nie dziwi mnie, że jego o jego autorstwo podejrzewałeś Duchaufoura. Moim zdaniem ten zapach jest bardzo w jego stylu, mimo że zrobiła go rzeczona Vinchon.

  2. wahałem się czy sobie nie sprezentować flaszki vetiveru od Choparda (znalazłem 50-kę w nieprzyzwoicie dobrej cenie), ale właśnie skutecznie ostudziłeś mój zapał 🙂
    pozdrawiam

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s