Gucci by Gucci Pour Homme

Po pierwsze fatalna, nijaka nazwa. Szczególnie, że wcześniejsze propozycje Gucciego też szermowały marką firmy. Klasyczny już cedrowy Gucci Pour Homme i jego herbaciano-fiołkowy następca Gucci Pour Homme II, no a teraz dla odmiany i ułatwienia Gucci By Gucci Pour Homme. Pamiętam, że gdy po raz pierwszy natrafiłem na te perfumy na półce z nowościami  zacząłem się zastanawiać, o co chodzi? Po co taka dziwna, mało charakterystyczna nazwa? Cóż to za zapach? No właśnie… niestety nijaki to zapach (i to jest po drugie). Poprzednie męskie propozycje Gucciego miały (i mają) swój niezaprzeczalny charakter i są w mojej ocenie bardzo udane. Obie jednak są chyba zbyt „charakterne”, zbyt złożone, zbyt bogate. Być może dlatego nie zrobiły oczekiwanej sprzedaży. Tak podejrzewam. Stąd postawiono na nijakie pachnidło w charakterystycznym flakonie, które – z moich obserwacji – sprzedaje się naprawdę dobrze. Paradoks? Wcale nie, prawda? Takich zapaszków – śmiem twierdzić – jest na kopy. Staram się być obiektywny i znaleźć cokolwiek interesującego w tych perfumach,ale….Nic nie znajduję. Po trzecie bardzo kiepska moc i słaba intensywność tego pachnidełka powodują, że nosiciel – nawet o dość czułym węchu (a za takiego się uważam) – ma problem z zauważeniem, że go użył. Wreszcie po czwarte fatalna trwałość, nie przekraczająca kilku godzin. Ogólny bilans jest…totalnie ujemny. Wypuszczając ten zapach Gucci zanotował porażkę w moich oczach i nic nie zmieni tego zdania. Te perfumy są beznadziejne.

Na uwagę zasługuje właściwie jedynie flakon. Ciemne szare, grube szkło ukoronowane charakterystyczną srebrną zatyczka zwieńczoną imitacją wędzidła.  Taki trochę hermesowy akcencik, to nawiązanie do koników. Ale niech tam. Gucci też może. Zresztą ma to swoje historyczne podstawy.  Srebrna sygnatura Guccio Gucciego (założyciela firmy), a także wędzidło nawiązują do początków firmy, gdy specjalizowała się ona w wyrobie produktów skórzanych. W latach 30-tych XX w. klienci Gucciego zażyczyli sobie kolekcji zawierającej elementy związane z jeździectwem konnym. Tak oto wędzidło i strzemię stały się znakami rozpoznawczymi marki. Tak oto flakon przerósł jego zawartość. Kto wie, czy tak nie miało być. Taki ładny, lanserski, nawiązujący do historii gadżet na półkę.

Pani Frida Giannini – obecny dyrektor kreatywny domu Gucci (na zdjęciu obok – rocznik 1972) – ma widocznie pomysł na rozwój marki poprzez powrót do korzeni (w sensie symboliki). Także w dziedzinie perfum pani Frida ma pomysł. Przede wszystkim zrywa ze spuścizną po kontrowersyjnym Tomie Fordzie. Znamienne jest to, że na oficjalnej stronie Gucciego wśród męskich zapachów nie ma już brązowego Gucciego PH (dziecko Forda, które można już nabyć w sieciowych drogeriach po wyprzedażowych cenach). Pozostał jedynie PH II oraz opisywany tu By Gucci i jego sportowa wersja. Widzę, że odejście Toma Forda nie wychodzi marce na dobre w sensie artystycznym i jakościowym, natomiast nie wykluczone, że podniesie wyniki sprzedaży. A o to w biznesie przecież chodzi. Wtedy pani Giannini zachowa swój lukratywny kontrakt. A że zapachy Gucciego będą miały urok odświeżaczy do powietrza  – no cóż… Jakoś to przeżyję…

nuty górne: bergamotka, cyprys, fiołek

nuty środkowe: jaśmin, liście tabaki

nuty dolne: paczula, ambra, nuta kadzidlano-skórzana

twórca: Givaudan

rok wprowadzenia: 2008

moja klasyfikacja: świeży, uniwersalny, bez „osobowości”, nijaki, porażka…

ocena w skali 1-6: kompozycja: 2/ moc: 2/ trwałość: 2/ flakon: 4

21 uwag do wpisu “Gucci by Gucci Pour Homme

    1. Faktycznie. Nie ma go na stronie międzynarodowej, ale jest na podstronie dedykowanej wyłącznie perfumom. Mamy tam zarówno nowe zapachy jak i kategorię „classsics”, gdzie jest i I i II. Czyli może jednak na razie go nie wycofują….

      1. Ale…”Unfortunately the item you are looking for is no longer available”.

        Próbki Gucci PH pozbyłem się zapisując sobie „puder”.Tak po jakimś czasie
        kojarzyłem ten zapach.
        A G by G ładnie się zaczyna,ale faktycznie szybko kończy.
        Może stosować w postaci spreju do nosa?

  1. Jestem bardzo ciekawy co myślisz na temat :Kenzo, L’eau par Kenzo Pour Homme- w te upały ja odkryłem go na nowo-moim zdaniem jest to ciekawsza propozycja od wyżej opisywanej(pomimo że niektórym kojarzy się tylko i wyłacznie jako odświeżacz to WC o zapachu cytryny)-pozdrawiam i czekam na recenzje Kenzo- Wierny czytacz

    1. Miałem ten zapach kilka lat temu i zapamiętałem jako świetną wodno-cytrusową (z naciskiem na „wodno”) propozycję na lato. Dzęki za przypomnienie o niej. Warta jest recenzji na pewno.

  2. Po sprawdzeniu w perfumeri potwierdzam…dziadostwo uszyte dla mało wymagających. Pachnie jak ,,wszystko” …odświeżacz powietrza…w sumie nadaje sie ale jest troche za drogi 🙂

  3. Faktycznie wielkie nic – co prawda tylko z bloterka ale wątpie żeby na skórze rozwijał się inaczej niż dziesiątki innych. Dla mnie dobrym (i tanim!) odkryciem tegorocznych upałów jest odświeżona wersja „Paco Rabanne pour Homme” a mianowicie „Paco Rabanne pour Homme Eau” – ewidentne nawiązanie do klasyka zarówno marketingowo (identyczna forma flakonu – tyle że przezroczysty) jak i zapachowo. Na otwarcie przepiękna lawenda z prawie niewyczuwalną domieszką cytrusów , orzeźwiający wetiwer z bazylią w środkowych akordach i długie ambrowo-kadzidlane zakończenie. Polecam!

    1. Paco Rabanne Eau Pour Homme — domurst ma w zupełności rację.
      Świetny, letni zapach.
      Dla mnie, lepszy od wersji oryginalnej.

  4. witam
    dosłownie nie sposób nie zgodzić się z tą recenzją. ale pora na moje 3 grosze….
    mnie gucci ostatnio sromotnie rozczarował. jako wieloletni fan i użytkownik gucci Ph i PH2 i wielki miłośnik (u mojej ex) zmysłowego rush i rush 2 jestem okrutnie zawiedziony…. tym bardziej że gucci jest marką z tradycjami która zdążyła nas już przyzwyczaić do pewnego poziomu jakości i trwałości wyrobów sygnowanych swą marką.
    A dostajemy mydlany zapaszek w stylu koszmarnych i niestety popularnych ostatnio perfum a’la CK, które aktualnie „rządzą” w sekcji top sale każdej sieciówki w polsce…. żenada.
    Wiem że poprzedni nos (Tom Ford) odszedł od gucia jakieś 2 lata temu i w ferworze walki zmienili nawet rozlewnię w której produkują, ale czy to mogło tak destrukcyjnie wpłynąć na klasę i jakość ich produktów?
    Zapach jest istotnie słabiutki, nijaki, taki metroseksualny „psiukacz” dla nastoletnich chłopczyków w za ciasnych koszulkach. brak mu znanego u marki charakteru i polotu.
    podobnie jest z tym drugim „koszmarkiem” – gucci by sport. Nos mam dość czuły, ale oba zapachy na mojej skórze już po kilkunastu minutach stają się kompletnie niewyczuwalne. podobnie było z próbą na odzieży (choć zasadniczo jestem przeciwny perfumowaniu ubrań). a już się ucieszyłem że gucio wypuścił coś nowego, świerzego i spektakularnego a skończyło się ….. spektakularną klapą. Jeśli ktoś jest koneserem zdecydowanych nut z charakterem o niezaprzeczalnej trwałości i jakości to nowymi pomiotami od gucia będzie po prostu rozczarowany
    pozdrawiam pirath

    1. We wszystkim zgoda z wyjątkiem jednego – Ford nie był nosem. Był dyrektorem kreatywnym grupy Gucci-YSL. Miał jednak duży wpływ na charakter „wypuszczanych” wówczas perfum.

      1. a on czasem nie wypuszcza perfum pod własnym nazwiskiem?
        zawsze mi się wydawało że jego wielką pasją jest perfumiarstwo. ale aż tak bardzo się nie zagłębiałem. jednak widać że po jego odejściu i zmianie rozlewni źle się dzieje w firmie. jakość i trwałość perfum skandaliczna po prostu….. jak kiedyś skasują gucci PH i PH2 to chyba się potnę. a skoro zabili bezwstydnie envi, i damskie rush to wszystkiego się po nich spodziewać można.

  5. Gucci II – to akurat zasluga odziwo fridy, sadze ze w ten zapach najwiecej sie zaangazowala, kolejny to tylko zasluga ladnej butelki…. licze ze jesli naprawde tym razem cos wyjdzie to zetnie z nog i bedzie to na miare envy lub ph1

  6. Powiem tak Gucci by Gucci jest cudowną perfumą dla mężczyzn która działa na nas kobiety oszałamiająco, ale to perfuma dla facetów z KLASĄ i jak widać nie wszyscy ją mają…. Ale właściwie na szczęście nie wszyscy 🙂

    1. na szczęście mężczyźni z klasą pozostawiają bez komentarza przypadki bezguścia u kobiet, więc cieszymy się że akurat Tobie ten zapach się podoba 😉

      1. na szczęście mężczyźni z klasą i lubiący luksus lubią ten zapach 😀

  7. pirath ma racje; ten zapach to kompletne bezguscie – zeby sie naprawde znac na perfumach to trzeba przewachac cos ZNACZNIE WIECEJ niz takiego Gucciego.

  8. Mam pytanie czy ktoś miał może starego Gucci Envy for men??? Kupiłem ostatnio gdzies włąśnie to zielone pachnidło i musze powiedzieć skład został podmieniony….Stary Envy pachniał mocno ostro ale zarazem ładnie….i miał żółtawy kolor ten nowy ma zielony całkiem i niestety bardzo delikatnie to nie to samo 😦

  9. Gucci by Gucci jeszcze nie jest taki zly w porownaniu do najnowszego Made to Measure oraz do calej serii meskiej Guilty. Jego wersja Sport takze, porownujac ja do MtM oraz do Guilty.
    Ten zapach wg mnie ma nutke oryginalnosci, nigdzie indziej nie wachalem fiolka, tytoniu i kadzidla polaczonych w jeden zapach. Tyle tylko, ze wykonanie jest hm… Mogloby byc zdecydowanie lepsze.
    Nosem tych perfum jest Aurelien Guichard, ten sam co zrobil m. in. 2 zapachy dla Bond No 9, Comme des Garcons Play, JPG Le Male Terrible, czy tez Davidoff Champion

  10. Zapomnałem, Aurelien Guichard jest też twórcą dość znacznej części pachnideł marki Robert Piguet.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s