Pomarosa, Evernyl, Pepperwood - dla współczesnych perfumiarzy to określenia znaczące tyle samo, co dla żyjącego i tworzącego 100 lat temu Jacques'a Guerlaina lawenda, bergamotka czy mech dębowy. Nie mające zapachowych odpowiedników w naturze molekuły, stworzone w laboratoriach chemicznych, pozwalają kreować współczesnym perfumiarzom pachnidła abstrakcyjne w swej olfaktorycznej treści. Określenie "syntetyczne" nie powinno być dziś używane … Czytaj dalej Mont Blanc „Legend” i „Legend Intense” – triumf syntetyki?
werbena
Heeley Perfumes (3) – precyzja, równowaga, subtelność
Verveine d'Eugene Verveine d'Eugene to kolejny niezbity dowód na to, że James Heeley jest arcymistrzem perfum świeżych i naturalnie pachnących. To studium cytrusowo-zielonej woni werbeny zachwyca rześkością, transparentną soczystością, wyraźnym zapachowym ogonem i długotrwałą naturą. To także chyba jedyne pachnidło w ofercie Heeleya, które zachowuje się niemal linearnie, praktycznie nie zmieniając się w czasie, a jedynie … Czytaj dalej Heeley Perfumes (3) – precyzja, równowaga, subtelność
Creed „Green Irish Tweed”
Wstęp, czyli narodziny fresh fougere W 1985 roku Olivier Creed stworzył perfumy męskie pod nazwą Green Irish Tweed. Zapach wyprzedzał o lata wszystko, co było w tamtym czasie opatrzone opisem "for men". Creed jednak nie mógł spodziewać się, że stanie się on najchętniej kupowanym męskim zapachem tej marki, i że wejdzie on do historii i … Czytaj dalej Creed „Green Irish Tweed”
Monastere Notre Dame de Ganagobie „Eau De Toilette Verveine”
Tym razem będzie lżej i bez pretensji. Uciekamy od blichtru, luksusowych designerów, a także często jakże pretensjonalnych niszowców. Eau de Toilette Verveine. Rzadkość to i ciekawostka niewątpliwa. Pachnidło skomponowane przez benedyktyńskich mnichów (albo raczej mniszki?) za murami klasztoru Notre Dame de Ganagobie. Robi wrażenie? Na mnie i owszem. Dotąd kojarzyłem duchownych jako zdolnych zielarzy, producentów … Czytaj dalej Monastere Notre Dame de Ganagobie „Eau De Toilette Verveine”