Boucheron Collection – kolekcja ekskluzywna

Boucheron Collection

Boucheron zaprezentował w zeszłym roku kolekcję sześciu wód perfumowanych, poświęconych popularnym perfumeryjnym akordom. Znajdziemy w niej pachnidła osnute wokół nut kwiatowych: neroli, tuberozy, irysa, drzewnych: oud, kulinarnych: wanilia i – rzecz jasna – zapach ambrowy. Perfumy zostały skomponowane przez bardzo znanych perfumiarzy i zamknięte w bardzo eleganckie flakony podkreślające wyjątkowość tej kolekcji.

 

jean-christophe-herault-full

Jean-Christophe Herault przygotował Ambre d’Alexandrie, w którym klasyczny, podręcznikowy wręcz akord ambrowy zbudowany z labdanum, benzoiny i wanilii został subtelnie urozmaicony nutą „oparów z shishy”, co w praktyce pachnie jak subtelna, słodkawa nuta tytoniowa, która wszakże nie dominuje aromatu, a jedynie ładnie go ubogaca. Suma summarum przyjemny i wcale nie nudny ambrowiec.

główne nuty: ambra, tytoń fajkowy

BCH_COLLECTION_AMBRE_PACKSHOT_BD

Nathalie_lorson

Nathalie Lorson opracowała Iris de Syracuse, który obok Oud de Carthage jest moim  ulubionym z całej kolekcji. Początkowo świeży, z czasem bardziej ciepły i zmysłowy, ładnie oblany heliotropem, wzmocniony paczulą zapach, w którym irysowy temat trwa od samego początku do niemal końca, nie popadając ani przez chwilę w przesadną ziemistość czy „marchewkowość”. Bardzo ładna, harmonijna, zupełnie niekontrowersyjna, przekonująca i – co ważne – uniseksowa – kompozycja.

główne nuty: irys, heliotrop, paczula, wanilia

BCH_COLLECTION_ IRIS_PACKSHOT_BD

 

Nathalie Lorson jest również autorką Vanille de Zanzibar, naprawdę uroczego, zmysłowego i wcale nie słodkiego zapachu z wanilią z Bourbon w centrum. Aromat jest lekko pikantny, lekko drzewny i tylko odrobinę słodki, raczej linearny, układa się w zapach tzw. „drugiej skóry”. Może nie ekscytujący, ale naprawdę przyjemny.

główne nuty: wanilia, balsam Peru, heliotrop, piżmo, drewno sandałowe

 

BCH_COLLECTION_VANILLE_PACKSHOT_BD

fabrice-pellegrin

Fabrice Pellegrin podjął się zadania włączenia do kolekcji pachnidła, które miałoby – jak domniemam – stawić czoła takim pozycjom, jak Neroli Portofino Toma Forda czy Mediterranean Neroli Ermenegildo Zegny i całej masie podobnych „klonów”, próbujących uszczknąć coś z – chyba dość niespodziewanej – popularności pachnidła Rodrigo Flores-Rouxa. Z niewielkim powodzeniem, moim zdaniem. Neroli d’Ispahan, przy całej swojej poprawności i uporządkowanej urodzie podanego na ciepło i gęsto akordu kolońskiego, jest w mojej ocenie zbyt mało zdecydowany, zbyt zachowawczy… Czy ja wiem? Po prostu chyba za wiele jest tego typu – różnej jakości – pachnideł na rynku próbujących się z Neroli Portofino... O ile Zegna – moim zdaniem – sprostał, a nawet wg mnie przewyższył mega-seller Toma Forda, o tyle Boucheron raczej chyba nie zakwalifikuje się nawet do eliminacji.

główne nuty: neroli, czystek, kardamon, piżmo, ambrox, paczula

BCH_COLLECTION_NEROLI_PACKSHOT_BD

 

Dominique Ropion

Dominique Ropion zapewnił w kolekcji pachnidło oudowe. Tak jest. Ten sam, który stworzył jedne z najdoskonalszych perfum z oudem w centrum (mowa o słynnym już The Night dla Frederica Malle).  Tyle, że Oud de Carthage to zupełnie „inny zwierz”, który mimo ewidentnej suchej nuty drzewnej, akcentów miodowych i żywicznych, jako całość, emituje aurę, która mi nieodłącznie kojarzy się z ….. Homme Costume National – tego samego autora zresztą. Jeżeli więc ktoś zna ten zapach, to tu może spodziewać się czegoś do pewnego stopnia podobnego, tyle że przyprawowość tamtego została tu zastąpiona suchą drzewnością i kadzidlanością. Oud de Carthage to – po namyśle – jednak mój ulubieniec z tej kolekcji.  Solidne, dobrze projektujące i trwałe oraz całkiem oryginalne pachnidło drzewne o nieco chyba jednak bardziej męskim charakterze, niż wszystkie pozostałe.

główne nuty: kadzidło, miód, labdanum, oud, skóra

BCH_COLLECTION_OUD_PACKSHOT_BD

christopheraynaud-1180x625

Christophe Raynaud stworzył Tubereuse de Madras, całkiem unikatowe ujęcie tego kwiatowego aromatu, bo w istocie swoje nie jest to tzw. soliflore, czego można by się spodziewać po nazwie. To pełnoprawne i wielowątkowe, jednocześnie raczej świeże i lekkie pachnidło białokwiatowe, w którym akord tuberozy został otoczony zielonością fiołkowego liścia i kolońskim akcentem kwiatu pomarańczy i posadowiony na klasycznej bazie z wanilii i sandałowca. Tubereuse de Madras to najbardziej ewidentnie kobiece pachnidło kolekcji Boucheron. Ładne, ale nic ponad to.

główne nuty: kwiat pomarańczy, liść fiołka, ylang ylang, tuberoza, wanilia, drewno sandałowe

BCH_COLLECTION_TUBEREUSE_PACKSHOT_BDGdybym miał podsumować zapachy wchodzące w skład Boucheron Collection jednym słowem, byłoby to: poprawne. Wszystko się tu zgadza i wszystko jest na swoim miejscu.  Zapachy są wykonane zgodnie ze sztuką. Czuć w nich niezłą jakość składników (choć nie ma tu mowy o poziomie ekskluzywnych kolekcji Chanela czy Diora), ale czuć też sztampę i rutynę w realizacji poszczególnych tematów. Poza ropionowskim Oud de Carthage brakuje mi w nich „osobowości”, charakteru i pazura. Ale być może takie właśnie miały być – do szpiku kości poprawne…

Dodaj komentarz