Frederic Malle „Le Parfum de Therese” – klasyka objawiona

Z tymi perfumami łączy się niezwykła opowieść. Niezwykła nie dlatego, że sporządził ją wyrachowany copywriter po to, by zachęcić do zakupu perfum lub zwiększyć ich sprzedaż. Niezwykła dlatego, że napisało ją życie…

Dotyczy ona jednej z najważniejszych postaci w historii perfumerii, wybitnego perfumiarza Edmonda Roudnitski, który nie tylko stworzył ponadczasowe arcydzieła perfumerii (głównie dla Christiana Diora: Diorissimo, Diorella, Diorama, Eau Fraiche, Eau Sauvage, ale także słynne Eau D’Hermes i pachnidła dla Rochas: m.in. Femme, Moustache for Men), ale także wyznaczył nowe kierunku w perfumerii. Pisał też książki o swym fachu, które weszły do kanonu, podobnie jak jego perfumy.

edmondroudnitska1969cafleurebon1
Edmond Roudnitska (1905-1996) (fot. Cafleurebon)

Edmond Roudnitskę stworzył Le Parfum de Therese gdzieś pomiędzy 1957 a 1965 rokiem z myślą tylko i wyłącznie o swej żonie Theresie. Ta nosiła je przez kolejne lata swego życia i nikt poza nią (i pewnie synem Michelem oraz oczywiście twórcą) nie wiedział o ich istnieniu. Do momentu, gdy już po śmierci perfumiarza, pod wpływem sugestii Frederica Malle, który właśnie tworzył swoje perfumowe wydawnictwo Editions de Parfums, Theresa zgodziła się ujawnić recepturę tych perfum i pozwoliła Fredericowi wydać je pod własną marką.

edmond-and-therese-roudnitska

Jak niemal każde ówcześnie popełnione przez Roudnitskę pachnidło, także i to wyprzedzało swoje czasy. Podobnie jak Eau Sauvage, który zadziwił i urzekł wszystkich swym totalnie wówczas nowatorskim charakterem, o którym w dużej mierze zdecydowało odważne i przekraczające wszelkie ówczesne normy użycie molekuły Hedione, dzięki której ten koloński szypr nabrał niezwykłego, świetlistego, jaśminowego charakteru, tak Le Parfum de Therese po raz pierwszy zaprezentował nutę wodną, która 30 lat później stała się elementem budującym bardzo modny gatunek perfum wodnych (acquatic).

Gdyby Le Parfum de Therese zostały opublikowane w czasach, gdy jest stworzono, byłby dziś jednym z uwielbianych ponadczasowych klasyków, wymienianych jednym tchem z  Diorella, Diorissimo, Eau Sauvage czy Femme.

frederic_malle
Frederic Malle

Dzieło Roudnitski to neoklasyczny owocowy szypr z wodnym akcentem w postaci nuty melona (melonal), która współtworzy tu świeże i soczyste, słodko-cytrusowe i jednocześnie rześkie otwarcie (mandarynka), wzbogacone o unoszący całość pieprz. Serce tej klasycznie zbudowanej (bo jakżeby inaczej) kompozycji również nie jest typowe dla szyprów tamtych czasów. Obowiązkowej esencji różanej i subtelnego jaśminu towarzyszy bowiem zdecydowanie wówczas nowatorski i przydający oryginalności akord śliwki (daleki wszakże od współczesnych wytworów chemii i w swej umowności podobny do słynnej nuty brzoskwini w Mitsouko Guerlain). Dzięki fiołkowi zaś niemu serce pachnie nieco zielono i w sumie bardzo odlegle od ciężkich retro szyprów. Baza ma drzewny charakter, a jej najważniejsze ingrediencje to wetyweria, cedr i akord skórzany. Mimo braku emblematycznych dla bazy szypru mchu dębowego i labdanum, zapach utrzymuje się w tej klasycznej estetyce, nadając jej jednocześnie nowoczesnego sznytu. Na etapie bazy nie ma już śladu po wcześniejszych nutach, co potwierdza klasyczną konstrukcję tych perfum.

Co może być zaskakujące, wg mnie Le Parfum de Therese ma uniseksowy charakter. Generalnie szypry, o ile nie zdominowane przez białe kwiaty i aldehydy, nuty szminki czy pudru, bardzo dobrze układają się na męskiej skórze (nawet szypr nad szypry Aromatics Elixir Estee Lauder), co zwykle wynika z ich cytrusowo-mszysto-drzewnego charakteru. Le Parfum de Therese nie jest tu wyjątkiem. Nawet więcej – ze względu na swój nowatorski i oszczędny w środki wyrazu charakter, bardzo dobrze współgra z męskim naskórkiem .

Przede wszystkim jednak Le Parfum de Therese pachnie bardzo charakterystycznie dla stylu Mistrza Edmonda. Ten bezdyskusyjny geniusz kolby i pipety potrafił tworzyć prawdziwe cuda perfumerii na miarę ówcześnie dostępnych składników i możliwości technicznych. Z niezwykłym wyczuciem wykorzystywał nowe wówczas aromamolekuły po to, by znanej estetyce dodać nowych wymiarów, by pokierować ją na nowe tory. Dzięki temu, ale także niezwykłemu talentowi i tytanicznej pracy w swoim laboratorium, stworzył perfumy, które funkcjonują „poza czasem”, poza zmieniającymi się modami i wbrew współczesnemu natłokowi nowych składników i sztucznie budowanych wokół nich trendów. W latach swojej świetności Roudnitska mógł swoje dzieła zaprezentować publice głównie dzięki wizjonerstwu, odwadze i niezwykłemu smakowi Christiana Diora. Le Parfum de Therese musiały poczekać wiele lat, by dzięki innemu koneserowi perfumeryjnego rzemiosła, Fredericowi Malle, mogły zostać upublicznione. To świetnie, że tak się stało, bo to pachnidło zupełnie wyjątkowe. Bo choć nie będące koronnym osiągnięciem Edmonda Roudnitski, to jednak potwierdzające jego niezwykły talent, wyjątkowy kunszt i gigantyczny warsztat. Jestem pewien, że ich klasyczna harmonia z domieszką współczesności i niezwykła uroda nikogo wrażliwego na aromaty nie pozostawią obojętnym…

 

malle-parfum-de-therese

nuty głowy: pieprz, mandarynka, melon

nuty serca : jaśmin, fiołek, róża, śliwka

nuty bazy: cedr, wetyweria, skóra

perfumiarz:  Edmond Roudnitska

rok premiery: 1999 – w ramach Frederic Malle Editions de Parfums (pierwotnie w 1957-65)

moja ocena w skali 1-6:

zapach: 5,0 / oryginalność: 4,0 / projekcja: 3,5-4,0 / trwałość: 3,5

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s