Warto odnotować zbliżającą się premierę nowego męskiego zapachu kanadyjskiego duetu DSquared2 pod nazwą Potion. Z kilku względów. Pierwszy jest taki, że zapachy DSquared2 są niezłe. Dotychczasowe HeWood-y w różnych odmianach trzymały sensowny poziom, wyróżniając się na plus na tle opatrzonej i obwąchanej konkurencji. Drugi jest taki, że – jak twierdzi marketingowe hasło – Potion został zaprojektowany jako magiczna mikstura alchemiczna wywołująca pożądanie i żądzę (ile razy już to słyszeliśmy i czytaliśmy?). Co szczególnie interesujące – i to jest trzeci wzgląd- zapach skomponowała Annick Menrado, co u wielu wielbicieli męskich perfum wystarczy, by ich serca zabiły szybciej. Na dokładkę źródła podają, że będzie to pachnidło aromatyczno-drzewne z charakterystycznym ambrowym tłem.
Tym razem przygotowano coś naprawdę specjalnego. Menardo podaje nawet „recepturę”, wymieniając składniki i ich proporcje (te sobie tu daruję): czerwone liście mięty, bylica, tymianek, płatki róży, czarny pieprz, gentiana, cynamon, drewno kaszmirowe, paczula, ambra, piżmo.
Flakon w swej designerskiej prostocie nawiązuje do tradycyjnych flaszek farmaceutycznych i ma akcentować tradycję, nieprzemijającą jakość i męski powab. Zapach będzie dostępny w formie wody perfumowanej (!) oraz całej linii uzupełniających ją kosmetyków pielęgnacyjnych. Na sugestywnej fotografii reklamowej możemy zobaczyć polską modelkę Małgosię Belę w objęciach Diego Miguela.
Przyznam szczerze, że z wielką ciekawością sięgnę po flakon testowy. Mam nadzieję, że już wkrótce.
Źródło: Fragrantica
brzmi ciekawie… szczególnie info, że to ma być EDP… sądzę że kompozycja będzie dość klasyczna w ujęciu… taka tradycyjna w dobrym tego znaczeniu… ale pożyjemy zobaczymy
Kurczę, a ja pędziłam myśląc że jakimś cudem już piszesz o wrażeniach 😀 Zgadzam się z Tobą że zapachy Dsquared2 są całkiem do rzeczy i nie mogę się doczekać Potion, mam nadzieję że uda sie przetestować , butelka urocza dla mnie , bo całkiem nieperfumeryjna. Ja na słowa „pożądanie ” i „żądza” w opisach zaczynam głupawo chichotać, już tyle razy miałam to poczuć i nic, ot jak na przykład French Lover, gdzieś tu u Ciebie na blogu rzuciło mi się w oczy- widzę , że poruszył Cię tak samo jak mnie 😉
No cóż – jeszcze nie wpadł w moje rączki. Co do French Lover – dla mnie pomylona nazwa. Wolę Bois d’Orage „-)
Fajny flakon w stylu tradycyjnych płynów po goleniu:

zapach już dostępny u nas w perfumeriach Douglas, osobiście uważam, że jest świetny, bardzo ciepły, blisko trzymający się ciała i seksowny.
No brzmi bardzo zachęcająco. Czas odwiedzić Douglasa.
Czy może udało się już ten zapach zbadać?
Póki co były jedynie pobieżne testy w perfumerii. Na dokładne testy pewnie kiedyś przyjdzie czas. 🙂