Po testach kilku niezbyt urodziwych pachnideł mainstreamowych obcowanie z pochodzącą z 2003 roku współczesną inkarnacją legendarnej Acqua Di Parma (pierwszy zapach włoskiej marki z 1913 roku) w wersji Colonia Assoluta okazało się dla mnie czymś na kształt catharsis, nawet jeśli to absolutnie nie jest pachnidło odkrywcze i bardzo tradycyjne, jeśli chodzi o tematykę. Przy takich pozycjach recenzje „piszą się same”, bo zapach inspiruje i zachęca, bawi i zaskakuje, dając przy tym wiele radości.
Od pierwszych sekund po aplikacji wiadomo, z czym mamy do czynienia. Colonia Assoluta to kolejna wersja tradycyjnej cytrusowo-kwiatowej wody kolońskiej. Ale za to jaka! Mocno, intensywnie, naturalnie (producent deklaruje ponad 12 naturalnych składników w recepturze), soczyście i… pięknie po prostu.
W skrócie kompozycja ma następujący przebieg. Gęste cytrusowe otwarcie. Bez niespodzianek, ale jakość czuć z miejsca. Piękny, wyrafinowany, jak na tego typu perfumy, długotrwały, kwiatowy akord serca, który wspaniale ciągnie się za nosicielem oraz zaskakujący, nowoczesny finisz, bazujący na białych piżmach, pachnących jak świeżo uprasowana koszula. Wszystko to oparte na najwyższej jakości składnikach, co nos perfumisty po prostu wyczuwa od razu. Świetne! Z czysto praktycznego punktu widzenia zapach ma więcej niż dobrą projekcję i jest trwały. Czuję go na sobie spokojnie 8-10 godzin, co biorąc pod uwagę jego charakter, czyni go jednym z najtrwalszych kolońskich na rynku. Doskonale sprawdza się w słoneczny, upalny dzień, podkreślając ten cudowny, letni czas. No dobrze…. A teraz ciekawostka sporego kalibru. Popatrzmy na listę płac. Co widzimy? Nad Colonia Assoluta popracował
assolutnie niesamowity duet, takie all-stars lub – jak kto woli – dream-team. Pozwólcie, że przedstawię: Jean-Claude Ellena i Bertrand Duchaufour w jednym (!). Widać, że marka nie żałowała funduszy i postawiła na najlepsze nazwiska, najlepsze składniki i bezkompromisową jakość. Ale czy w zespole indywidualności tego kalibru może powstać dzieło wybitne, czy może raczej skazane ono będzie na nijakość, spowodowaną obustronnymi gentlemańskimi kompromisami? A może zapach zdominuje jeden z twórców i ułoży go wg własnego „widzimisię”? Otóż moim zdaniem w przypadku Colonia Assoluta udało się uzyskać efekt synergii. Panowie dali od siebie to, co najlepsze. Zapach nie jest ani przesadnie przeintelektualizowany przez Duchaufoura, ani przesadnie zminimalizowany przez Ellenę. Powstała naprawdę doskonała cytrusowa woda kolońska, łącząca elementy tradycyjne (temat, struktura, cytrusy, jaśmin i róża w sercu) z nowoczesnymi akcentami (użycie białych piżm w bazie). Przede wszystkim zaś powstało pachnidło, które nosi się z niekłamaną przyjemnością i satysfakcją.
Sam producent reklamuje na swej stronie Colonia Assoluta jako zapach dla mężczyzny żyjącego w nowoczesności, we współczesnych dynamicznych czasach, korzystającego z technicznych nowinek, ale jednocześnie ceniącego prostotę i tradycję w pewnych sferach swego życia. Lepiej bym tego nie ujął i przyznam, że zapach oddaje tę koncepcję w 100%.
Flakon bardzo ładnie wpisuje się w charakter perfum. Z zawartością łaczą go dwie cechy: prostota i elegancja. Białe szkło pozwala cieszyć oko naturalną, słomkową barwą pachnącej cieczy, zaś beczułkowata butelka dobrze leży w dłoni i ładnie prezentuje się na półce. Prosta chromowana zatyczka idealnie pasuje do butli. Jedynie etykieta sprawia w realu wrażenie nieco tandetnej, ale to mały minusik przy całej wspaniałości Colonia Assoluta.
Więcej takich zapachów, a świat będzie piękniejszy!
nuty górne: kalabryjska bergamotka, werbena
nuty środkowe: jaśmin, róża, papryczka Chili
nuty głębi: paczula, amerykański cedr, ambra, białe piżma
twórca: Jean-Claude Ellena/ Bertrand Duchaufour
rok wprowadzenia: 2003
moja klasyfikacja: tradycyjna woda kolońska z nowoczesnymi akcentami; dla współczesnych mężczyzn ceniących tradycję; idealna na lato; świetny i pewny prezent dla ojca czy też dziadka; znana nuta podana jest tu w najlepszym wydaniu; na deser zaś fakt, że za zapachem stoi dwóch najwybitniejszych współczesnych perfumiarzy i to naprawdę czuć;
ocena w skali 1-6: kompozycja: 6/ moc: 5/ trwałość: 5/ flakon: 5
hej, a ja troche z innej bajki, mianowicie chcialam zaproponowac, a raczej poprosic o recenzje Kourosa YSL i Antaeusa Chanel, daloby rade? pozdrawiam Mika.
Witam. Taką recenzję obu tych pachnideł – porównanwczą i bardzo rozbudowaną – zamieściłem niegdyś na moim poprzednim blogu. Zapraszam tam i życzę miłej lektury!
Czy zapach jest podobny do Creed Original Vetiver? I czy Twoim zdanie, ten ostatni też przypomina w zapachu wodę kolońską? Bo wg mnie po części tak.
Pewne podobieństwo do OV Creeda jest, ale Colonia jest bardziej tradycyjna, mocniej cytrusowa i ma specyficzne, nieco oldskulowe kwiatowe serce, podczas gdy Creed ma jednak bardziej współczesny, stonowany, zielony charakter (wetiwer jednak robi tam swoje). Creed bardziej przypomina mi Cologne Thierry Muglera niż Colonia Assoluta.
Dawno tu nic nie komentowałam, choć zaglądam regularnie. 🙂 Aż przeczytałam powyższą recenzję i mnie symbolicznie trzepnęło po głowie. Tych dwóch panów stworzyło coś razem? Wielki Minimalista z Wielkim Maksymalistą? Tego trzeba będzie spróbować! 🙂
Dokładnie tak – duet jakich mało 🙂 Ale uprzedzam – Panowie nie stworzyli nic przełomowego, za to genialnie zinterpretowali starą kolońską formułę.
Dzień dobry. W temacie Colonia Assoluta – pytanie: jak ten zapach ma się do takich wód jak 4711 czy też EauSavage? Można prosić Szanownego Fqjcior’a o krótki komentarz? Dziękuję i pozdrawiam. AK
Jest przede wszystkim mocniejszy, trwalszy i nowocześniejszy – szczególnie w fazie bazy. Zwolennikom 4711 i Sauvage na pewno przypadnie do gustu jako bardziej wyrafinowany.
Witaj, powiedz prosze czy omawiany zapach nadaje sie dla faceta w wieku 31lat?
Cóż…myślę że potrzeba 10 lat więcej na Colonia Assoluta.
Dziekuje za szybka i treściwa odpowiedz, w sumie, już zamówiłem Creeda Gita, myślę, że bedzie idealny:)
Oj tak, GIT będzie idealny, tu nie mam wątpliwości. 🙂
Fqjcior, powiedz prosze co moglbyś mi jeszcze polecic na wiosne i lato. Po pierwsze, chciałbym żeby bylo niebanalne zwracajace na siebie uwage, ostre, świdrujące i o bardzo dobrej projekcji i trwałości.
Cóż – wymagania masz spore, ale tak na szybko – z mainstreamu przetestuj: Dior Homme Sport, YSL L’Homme Libre, idealne mogłoby być Egoiste Platinum Chanela, ale tu musiałbyś trafić na jego starą wersję, a to będzie bardzo trudne (współczesna pachnie dużo słabiej), spróbuj także Bleu de Chanel (spełnia Twoje wymagania, nie wiem tylko jak ocenisz jego (nie)banalność). Z niszy polecam L’Artisan Timbuktu oraz wspaniały Vetiver Dance Andy Tauera. To na początek.
Mam pytanie do Autora i nie tylko – gdzie można kupić produkty Acqua di Parma? Chodzi mi o perfumerie stacjonarne, ewentualnie sprawdzone sklepy internetowe, które cieszą się Waszym uznaniem. Z góry dzięki, pozdrawiam!
Fqjcior, a jak sie według Ciebie ma klasyczna Colonia w stosunku do Assoluty, pod wzgledem kompozycji, mocy i trwałóści?
Niestety nie pomogę – nie znam klasycznej 😦
Czy jest szansa na recenzję (w przyszłości) Acqua di Parma Colonia Intensa? Ten wydaje mi się najbardziej podobać….
Niewykluczone. O ile zapach ten wpadnie kiedyś w moje ręce. 🙂
Ja też mam uprzejmą prośbę o komentarz – opinię. Jak się ma Acqua Di Parma „Colonia Assoluta” do Geoffrey Beene Bowling Green? Oba „eksploatują” cytrusy, ale na ile są podobne? Jestem fanem mocnych zapachów cytrusowych, szczególnie takich, gdzie cytrusy są wyczuwalne nie tylko w akordzie głowy, ale i później, linearnie. G. B. Bowilng Green, znam i używam, ale jest to już zapach wycofany z produkcji – niestety – szukam czegoś podobnego w zastępstwie.
Dior Eau Sauvage (i podobnie Chanel Pour Monsieur) pachnie pięknie cytrusowo, ale dla mnie – zdecydowanie z krótko. Cytrusy w nim zdecydowanie za szybko przemijają (gdyby Eau Sauvage pachniał cały czas tak jak w otwarciu – byłoby fantastycznie). Dior Eau Sauvage Extreme jest dla mnie z kolei trochę zbyt „ziołowy”. Chanel Pour Monsieur Concentree – trochę za mało cytrusowy. Uwielbiam wprost eksplozję cytrusów w YSL Pour Homme, ale w bazie zapach robi się zbyt „spocony” i przez to zbyt „dziadkowy”. Współczesny Armani Eau Pour Homme (2013) jest cytrusowy, ale jakoś tak za mało wyraziście.
Z „innej parafii” – uwielbiam soczyste, nowocześnie ujęte cytrusy: Chanel Allure
Homme Sport Cologne Sport oraz Dior Homme Cologne (2013). Cartier Declaration Cologne też mi się podoba.
Na tym tle byłbym wdzięczny z podpowiedź na ile „wyraziście cytrusowa”, jest „Colonia Assoluta”, w szczególności w porównaniu do G.B. Bowling Green? Ewentualnie do której z ww. wód pachnie najbardziej podobnie? Pozdrawiam Autora 🙂
Colonia Assoluta pachnie kolońsko, cytrusy są tu użyte w takim właśnie kontekście. Najbliżej jej chyba do Pour Monsieur Chanela, ale to wciąż inny zapach. Bowling Green to dużo bardziej złożony zapach, wcale nie stricte koloński. Są w nim wspaniałe cytrusy, ale są też zioła, jest drzewna baza. To wbrew pozorom całkiem skomplikowane pachnidło.
Ostatnio dorwałem w Sephorze półeczkę z Acqua di Parma.
Assoluta jest bardzo ładna, współczesna, choć klasyczna. Czuję nawiązanie do dwóch zapachów – oczywiście do klasycznej Colonia, ale także, nie wiem czemu, do Dior Eau Sauvage. Nie powiedziałbym, że jest to zapach dla pana 40-letniego. Podoba mi się, ale wolę Colonia Intensa. Z całej czwórki zaś przedostatnie miejsce zajmuje Colonia, a ostatnie – Essenza di Colonia.