Andy Tauer Pentachords

Jeden z moich ulubionych artystów perfumiarzy, przesympatyczny Szwajcar Andy Tauer, chemik, który porzucił pracę na posadzie IT Managera dla tworzenia perfum pod własną marką, rozwija ją w bardzo interesującym kierunku. Ze sporą ciekawością śledzę jego kolejne kroki. Obecnie w ofercie Tauer Perfumes jest już kilka linii zapachowych. Główna to Classics, w której znajdziemy w tej chwili 9 klasycznych tauerowskich kompozycji, niezwykle esencjonalnych , bogatych, złożonych, niebywale trwałych i szczególnego piękna (m.in. L’Air Du Desert Marocain czy Lonestar Memories). W drugiej linii – zwanej Homages (hołdy) – odnajdziemy specjalne kompozycje poświęcone konkretnym składnikom (w tej chwili 3 pachnidła – dwa na temat róży i jedno na temat konwalii). Trzecia grupa zapachowa to Collectibles, a więc pozycje kolekcjonerskie, o limitowanym nakładzie, powodowanym ograniczonym dostępem do kluczowych składników (tu póki co Andy proponuje jedną kompozycję – najnowszą Zetę z kwiatem lipy w roli głównej).

Jakby tego było mało, dosłownie kilka dni temu w Rzymie Tauer zaprezentował swoje najnowsze „dzieci”, trzy nowe zapachy z nowej serii Pentachords. Znany dotąd z perfum bardzo złożonych, niezwykle esencjonalnych i bogatych w wyselekcjonowane składniki naturalne Szwajcar zaskakuje nowym kierunkiem. Pentachords to perfumy złożone z zaledwie 5 syntetycznych składników! Nie mniej i nie więcej. Ktoś powie – łatwizna. Kto inny, że to dopiero prawdziwe wyzwanie dla perfumiarza. Mając tak wiele czysto syntetycznych ingrediencji do wyboru wybrać te właściwe 5 po czym zmieszać we właściwych proporcjach, tak by powstały pełnowartościowe perfumy, które będą pachnieć i trzymać się skóry. To moim zdaniem jednak spore wyzwanie. Tauer nazwał poszczególne Pentachords kolorami, które jego zdaniem najlepiej opisują klimat zapachów. Są to: White, Verdant (zielony – wpadający w niebieski ) i Auburn (miedziany).

W White dominuje nuta korzenia irysa połączona z kwiatem fiołka; zapach jest czysty i jasny. Verdant jest zielony i skórzany, nieco ziemisty, leśny. Z kolei Auburn – cytrusy, tabaka, ambra – to zapach ciepły i soczysty. Zapachy są wg autora raczej liniowe, z bardzo minimalną ewolucją, co jest naturalną konsekwencją tak drastycznego ograniczenia liczby składników.

Urocze flakony są bezbarwną wariacją na temat klasycznego już, ciemnoniebieskiego pięciokątnego flakonu Tauera. Zresztą Tauer ciekawie powiązał tu koncepcję zapachów Pentachords z pięciokątem.

Cała ta minimalistyczna koncepcja w wykonaniu Tauera wydaje mi się niezwykle interesująca, a same zapachy z pewnością konieczne do przetestowania. Twórca podkreśla, że chce w ten sposób m.in. przekonać odbiorców, że syntetyczne molekuły potrafią pachnieć równie pięknie jak naturalne (i potrafią być podobnie kosztowne, o czym też nas pewnie będzie chiciał przekonać stosowaną ceną produktu :)).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s